Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:08, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
- No nie wiem czy tak świetnie - odparła Maxime, która była osobą odczuwającą wielką niechęć do dzieci. Nie wiedzieć czemu... - Viy. Viy Curay. Taki jeden demon - oświadczyła obojętnie, jakby nie było to niczym niezwykłym czy wielkim. Ot, info, które Viktoria chciała usłyszeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:20, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
- Powinnaś się cieszyć? No, chyba że martwisz się, że z twoimi dziećmi będzie jak z Wami... - powiedziała nim ugryzła się w język. Viy Curay? Demon i Beta Nocy? To doszli jeszcze... OeMGie! Xytherian i Koku... I ich szczeniaki! Lol, nie ma to jak mieć Alfę Nocy, Betę Ognia i wroga w rodzinie. Hym, w sumie to obie Alfy Nocy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:26, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
Zapomniałaś o Kajince, która jest z Retesem, jej kuzynie Yakato i ich przyszłych dzieciach, mwahahaha. Maxime spojrzała na matkę w stylu 'Coś nie tak, może herbatki?' Ale nawet gdyby tamta zrozumiała i oświadczyła, że herbatki chce, to i tak Maxime jej nie miała.
- Jak to 'jak z Wami'? O co Ci chodzi? - spytała niezadowolona. Co było niby nie tak? No przecież to, że maja zamiar zjeść własne dzieci nie było patologią, prawda? - Zresztą nieważne. Mam kilka spraw do załatwienia - oświadczyła chwilę później. No tak to jest, jak się ma trzy miejsca zajęte... A potem polazła w swoją stronę zostawiając matkę samą.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Śro 12:03, 25 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:36, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
Viktoria westchnęła. Maxime jest już dorosła... Teraz ona ma dzieci. No i jeszcze Retesik... Tylko Sasome'a nie ma. Może to nawet dobrze? Kolejnych szczeniąt by nie wytrzymała. Cóż, teraz tylko wystarczy czekać, aż jej wnuczęta się urodzą i zostanie babcią. Ajajaj...
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:50, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
Wadera pojawiła się tutaj znienacka. Udiadła sobie nad brzegiem i zaczęła wąchać powietrze. Pachniało słodyczą. Xerri pochyliła się i zaczęła pić czekoladę. Okazała się bardzo pyszna. Gdy skończyła jeść powiedziała:
-Ciekawe gdzie moja przyjaciółka Yuki?
Wadera położyła się na brzegu i czekała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yukoshi
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:55, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
Znikąd przeszła Yukoshi, tym razem jednak miała powód by tu przyjść a mianowicie. Szukała swojej przyjaciółki Xerri. W końcu gdy ją dojrzała moment jak była przy niej. Wzięła głęboki oddech i rozkoszowała się cudownym zapachem czekolady.
- Łał to miejsce jest niezwykłe. - Uśmiechnęła się do przyjaciółki kładąc się obok niej. Z zaciekawieniem obserwowała otocznie gdy wreszcie utkwiła wzrok w Xerri.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:38, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
Wadera mile zaskoczona, że Yuki tak szybko tu przybyła odpowiedziała:
-Tak, masz rację! To miejsce jest naprawdę niezwykłe!
Mrugnęła do niej i oblizała swój pyszczek. Pewnie jeszcze miała resztki czekolady, po tym jak skończyła pić. Ta czekolada była po prostu... no, taka... cudowna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yukoshi
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:58, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
Zobaczywszy oblizująca się przyjaciółkę sama skosztowała trochę czekolady i nagle jakby dostała skrzydeł. Oblizała się i uśmiechnęła.
- Pierwszy raz jem tak dobrą czekoladę. Z kąd znałaś takie niezwykłe miejsce ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 7:38, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca zamyśliła się i powiedziała:
-Nie wiem... Doznałam takiego... olśnienia. Samo wpadło.
Wadera mrugnęła do Yuki i powiedziała:
-O czym teraz będziemy gadać. A cha i nie chcę słyszeć: "O czym ty chcesz." Lub podobne. Zgoda?
Xerri przysunęła się do przyjaciółki i przytuliła ją mocno.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wadera długo nie odpowiadała więc Xerri powiedziała:
-No to... Ja już pójdę. Zgadamy się jeszcze potem! Zgoda?
Puściła przyjaciółkę, odbiegła trochę do wyjścia i rzuciła:
-Cześć!
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Xerri dnia Wto 14:58, 14 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:12, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Shathow przywiódł tu gęsty zapach płynnej czekolady. Młoda wadera prędko przypadła do brzegu i zaczęła pić. Pyyycha. Głupie uzależnienie od cudownej, słodkiej, ciemnej, gęstej, smakowitej, ciepłej, wspaniałej (tu wstawcie pięć linijek epitetów) czekolady niestety chyb nigdy nie pozwoli jej schudnąć. Piła i piła, a jej brzuch pęczniał, grożąc pęknięciem.
- mmmnnn -mruknęła zadowolona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xissa
Młode
Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:31, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Xissa podeszła do jeziora. Nie miała pojęcia czym jest ta ciemna, lepka, słodko pachnąca ciecz. Spojrzała w bok, zobaczyła wilczyczę, która piła z jeziora. Podeszła do niej, skocznym, radosnym, tak charakterystycznym dla dziecka krokiem. Trąciła puszystą łapką szarą waderę.
- Przepraszam, nie chciałabym pani przeszkadzać, ale chciałabym wiedzieć co to jest. Ma dziwny zapach i kolor. Czy aby na pewno nie jest to niebezpieczne? - rzekła cienkim głosikiem, przyglądając się uważnie swojemu niewyraźnemu odbiciu w płynnej czekoladzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:38, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Shathow odwróciła się, patrząc ze zdumieniem na malutkie szczeniątko. Pani? Ona? Waderze opadła szczęka, co spowodowało zakrztuszenie się czekoladą. Zdumiona podniosła łeb
- to jest czekolada. To najwspanialsze najsłodsze najsmakowitsze...
/przerwij jej! Nie znam wielu epitetów do czekolady!/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xissa
Młode
Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:50, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
- Czeko co? - pisnęła ze zdumieniem - Ah, czekolada... Słyszałam o tym. To chyba trujące. Niech pani tego nie je! To niebezpieczne! Co jak pani zachoruje? - wygłosiła rozpaczliwym tonem, przesłaniając oczy łapką. Oh, przecież ta kruszyna w życiu nie widziała czekolady, a tym bardziej próbowała. Słyszała za to o niej wiele opowieści - o jej toksyczności zazwyczaj. Biedne, nieuświadomione dziecko. Xissa, spojrzała błagalnym wzrokiem na swoją starszą towarzyszkę. Jak widać nic się jej nie dzieje, nie przeżywa straszliwych bólów...
- Czy pani jest odporna na czekoladę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:00, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Wilczycy po raz drugi opadła szczęka.
- czekolada nie jest w żadnym razie toksyczna - wyjaśniła - A ja niestety nie jestem na nią odporna. - zerknęła wymownie na swój brzuch - spróbuj. Warto. Jest pyszna.
Shathow, poddając się nałogowi ponownie umoczyła pysk w gęstej cieczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shathow dnia Sob 19:02, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xissa
Młode
Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:11, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
- Jest pani pewna? Tak na sto procent? - mała zmarszczyła brwi z lekkim niepokojem. W sumie... Ta cała czekolada nie wygląda tak groźnie jak opowiadali... Wilczę zamoczyła łapkę w gęstym płynie i zaczęła się jej uważnie przyglądać. Należała do ciekawskich szczeniaków. Polizała brązową, lepką substancje. Mlasnęła, analizując smak smakołyku. Na pyszczku pojawił się szeroki, radosny uśmiech.
- To jest przeprzepyszne! - zawołała z entuzjazmem, oblizując łapkę z resztek czekolady. Kto by pomyślał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:19, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Shathow uśmiechnęła się. Słodki maluszek, tylko co tu robi sam?
- Po pierwsze czy piłabym coś niesmacznego? Po drugie, jestem Shathow i skończ z tą panią. jestem tylko rok starsza od ciebie. Po trzecie, gdzie posiałaś starych? Ciut za młoda jesteś na samodzielne spacery. - W głosie wadery, ku jej zdumieniu zabrzmiała szczera troska. "Kur*, mięka się robię. " pomyślała.
Edit:
/dz zobaczenia jutro o tej samej porze. Moi starzy mnie gonią :cry:/
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shathow dnia Sob 19:30, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xissa
Młode
Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:32, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Rok starsza? Pa... Tfu! Shatow wygląda na duużo starszą. A może to ona sama jest taka mała? Z perspektywy szczeniaka wszystko jest wielkie.
- Zgubiłam moją rodzinę, kiedy bawiłam się z bratem w chowanego. Ale niedługo ich znajdę! Szukają mnie - oznajmiła z rozbrajającym uśmieszkiem. Biedna, nie wie, że brat specjalnie zabrał ją w głęboki las by się jej pozbyć. Ale takie są szczeniaki, a szczególnie ten. Naiwny, darzący każdego bezgranicznym zaufaniem. Może życie czegoś ją nauczy.
- Poradzę sobie. Jestem samodzielna - dodała, wypinając dumnie pierś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:16, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
Shathow uniosła brew. Samodzielność okruszka da niej tkwiła pod ogromnym znakiem zapytania. W brew pozorom wadera przejęła się losem maleństwa.
- A gdzie mieszkasz? Jak się nazywają twoi rodzice? Znam ich? - zapytała, pilnując by zabrzmiało to obojętnie, jak dyskusja o pogodzie. - Jadłaś coś ostatnio? Można ci liczyć żebra. I jak się nazywasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xissa
Młode
Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:20, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
Xissa zastanowiła się nad odpowiedzią. W końcu swoim charakterystycznym głosikiem powiedział:
- Mieszkam gdzieś tam-Xissa wskazała małą, ubrudzoną łapką krzaki-
[b]Moi rodzice to mama i tata. Tak zawsze do nich mówiłam. A ma P... znaczy Shathow masz coś do jedzenia? Nie jadłam od dawna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:56, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
Wadera westchnęła. Nie miałaby sumienia, zostawiając młodą. Po co w ogóle pytała? No cóż... Nakarmić nie zaszkodzi. Później poszuka jej starych. Nie może przecież sama niańczyć cudzych szczeniąt. Przeklęte sumienie.
- Choddż. trochę sarny z ostatniego polowania się znajdzie. - Nadal udawała obojętność. - a potem poszukamy twoich starych. A co do pytania o mieszkanie, chodzi mi o takie miejsce, które zwiemy domem. Są tam rodzice, mięso i wygodne posłanie. I jeszcze jedno - nadal się nie przedstawiłaś. - Shathow mruknęła coś jeszcze, ale userce nie wolno używać takich słów. Nie oglądając się za okruszkiem poszła najkrótszą drogą ku własnemu domu.
zt. Urwiska -> Grań złamanego pazura - mój mały raj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|