Idealne Jezioro

Sharera

Ucieszyłam się to co powiedział mi wilk.
-Ja nazywam się Sharera i jak chcesz to będę twoją partnerką-odpowiedziałam z radością na pyszczku.

DragonWolf

-Oczywiście,zgoda-powiedział z radością

Sharera

Ucieszyłam się tak, że pobiegłam na wilka przewracając go i stojąc nad nim.
-Dziękuję-powiedziałam liżąc go po pyszczku.

DragonWolf

Przewróciłem ją i wiecie do czego doszło *cenzura*

Sharera

Przytuliłam do siebie łapami partnera, zamknęłam oczy i zaczęłam namiętnie lizać go po pyszczku.

DragonWolf

*Dwie Godziny potem*
zeszedł z niej powoli i powiedział:
-idziemy w góry-rzekł wilk i pobiegł

Sharera

Powoli wstałam z ziemi i pobiegłam za nim.

Vayola

Wadera też wstała i otrzepała się.Nudy jej doskwierały a ona ich nie nawidziła.Ruszyła wolno do wyjśca.Machała tylko ogonem i spuściła głowe.Przy wyjściu obejrzała się jeszcze raz i zrobiła krok w gaszcz.Znikła w ciemnościach.

Getsu

Getsu przyszedł ledwo. - A chyba zabłądziłem - powiedział po czym zauważył w jeziorze rybę. Wziął zamach i złapał rybę. Był głodny, więc ją zjadł. Tak zdobył 5 kości. Po chwili poszedł chwiejnym krokiem do lecznicy.

Axella

Axella szła szybkim krokiem z lekkim uśmieszkiem na pysku. Zobaczyła w oddali jezioro, po chwili wskoczyła do niego i relaksowała się chłodną wodą zarówno ciszą i spokojem.

Sharera

Zobaczyłam wilczycę, powolnym krokiem podeszłam do niej.-Witaj-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej, czekałam na reakcję wilczycy.

Axella

Usłyszałam delikatny, nieznany mi głos, odwróciłam się do nieznajomej i powiedziałam
-Och cześć- uśmiechnęłam się szeroko.
-Jak Ci na imię?-spytałam

Sharera

-Ja mam na imię Sharera, a ty?-zapytałam wilczycę i podeszłam do niej, przysiadając się koło, uśmiechnęłam się szeroko, przyglądając się jej.

Axella

-Sharera, piękne imię-powiedziałam po chwili namysłu. Czy gdzieś tego imienia wcześniej nie słyszałam?
-Ja jestem Axella, miło mi Cię poznać- odwzajemniłam się lekkim uśmieszkiem.
-przyszłaś tu sama?-spytałam. Och, tyle pytań jeszcze chciałam jej zadać, byłam po prostu ciekawa jej osobą, nikogo przecież tu nie znam. Sharera jest pierwsza.

Natja

Natja idąc brzegiem jeziora z daleka przyuważyła Axelle i Sharere. Podbiegła cichutko i schowała się za grubym pniem. Niestety było widać jej czubek ogona, nie mając o tym wogóle pojęcia. Miała nadzieje, że uda jej się je zaskoczyć ale jej puchata kita zdradzała jej pozycje.

Sharera

-Tak przyszłam tu sama, miło mi cię poznać-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.-Chyba nie jesteś tu długo?-zapytałam i oczekiwałam na jej odpowiedź.

Natja

Natja wyskoczyła zza pnia i krzyknęła radośnie:- buuu!!!- Potem dodała- odrazu się przedstawię. Jestem Natja- uśmiechnęła się do wilczyc machając przy tym ogonem.

Sharera

Bardzo się przestraszyłam, nie wiedziałam co się dzieje, serce mi biło jak szalone.-Witaj, ja jestem Sharera-powiedziałam i czekałam na jej odpowiedź, po chwili usiadłam, nie mogłam się uspokoić.

Natja

Odpowiedziała- miło mi cię poznać. Tak myślałam, że was przestraszę, ale nie aż tak- Odparła śmiejąc się. Po chwili położyła się na plecach zamiatając o ziemie ogonem. Potem dodała- aaa... zapomniałam.Jestem Natja- odparła nadal leżąc do góry nogami.

Sharera

Lekko się zaśmiałam z leżącej wilczycy.
-Jesteś bardzo zakręcona-odparłam uśmiechając się do młodej wilczycy.
-Już, się przedstawiłaś, jakieś kilka minut temu-odparłam i machałam ogonem do sympatycznej wilczycy.