Jezioro Spełnionych Marzeń

Pein

Poruszył uszami. Spaaaać. Spaać. Ziewnął szeroko po czym wstał, chodź naprawdę mu się nie chciało. I wyszedł.

Wasp

Przekrzywił lekko łeb w lewą stronę, patrząc na Evanę. - Chyba trochę przesadzasz - powiedział, uśmiechając się lekko. - W końcu co ja takiego zrobiłem? Każdy na moim miejscu próbowałby pomóc.

Legenda

- Ale nie każdy by pomógł - powiedziała uśmiechając się do niego. Po chwili spojrzała w niebo.

Wasp

- Myślę, że się mylisz - odpowiedział krótko, posyłając wilczycy promienny uśmiech. Wstał i spojrzał w niebo. Robiło się coraz ciemniej. - Chyba na mnie już czas. Do zobaczenia, Evano - powiedział, po czym pognał w swoją stronę.

Flake

Odprowadziła wzrokiem oddalające się wilki. - "I dobrze" - pomyślała. - "Wreszcie nie ma tu tłumów" - wstała i przeciągnęła się leniwie.

Cole

- To możemy gadać - podskoczył i już był przy niej. - To o czym? - zerwał jakiś kwiatek i włożył jej za uszko. Uśmiechając się wciąż do niej patrzył w jej oczy - Mogę ci coś powiedzieć - wyszeptał.

Flake

Odruchowo strzepnęła uchem, za które Cole wetknął jej kwiatek. - No to powiedz, przecież mówić ci nie zabronię - powiedziała i uśmiechnęła się lekko.

Cole

- Masz śliczne oczy...jak gwiazdy na niebie tyle, że piękniejsze. - wyznał i położył się na grzbiecie. Patrząc w niebo rozmyślał.

Flake

Popatrzyła na niego trochę zaskoczona i zapewne pod gęstą sierścią porządnie się zarumieniła. - Jeszcze nigdy nikt nie powiedział mi czegoś takiego, wiesz? - powiedziała po chwili milczenia.

Cole

- Więc to ten pierwszy raz - zażartował z delikatnym uśmiechem i przekręcił się na brzuch w jej stronę. - Jeśli nikt ci tego nie powiedział to chyba nikt się im naprawdę nie przyjrzał lub spotykałaś samych ślepych - zaśmiał się.

Flake

Zaśmiała się i odpowiedziała. - Albo w ogóle nikogo nie spotykałam. - skrzyżowała przednie łapy i sama spojrzała na niebo.

Cole

- Jak to? - zdziwił się i przekręcił łeb obserwując ją uważnie. - Ah te oczy - myślał gdy w nie patrzył to tonął w ich głębi.

Flake

Wzruszyła barkami. - Normalnie - odpowiedziała. Spojrzała na Cola. - Zawsze stroniłam od towarzystwa, trzymałam się na uboczu. W całym moim życiu poznałam bardzo niewiele wilków.

Cole

- A ja? - spytał bo jak mówiła to już sam nie wiedział na czym stoi. Zawinął ogon i wzniósł trochę kurzu obserwując ją uważnie.

Flake

Roześmiała się. - No... przecież z tobą rozmawiam, spędzam czas - odpowiedziała. - Gdybyś mnie denerwował, to na twój widok pewnie od razu bym stąd wyszła.

Cole

Zaczął się śmiać i uniósł wzrok na gwiazdy. Zaczął kiwać łbem na boki - Jesteś naprawdę wyjątkowa. - westchnął z szerokim uśmiechem nawet się trochę zarumienił.

Flake

- Ja? - teraz i ona się roześmiała. A nawet wybuchła śmiechem. - A cóż ty widzisz we mnie takiego wyjątkowego, co?

Cole

Śmiał się - Wszystko - wstał i otrzepał się, spojrzał w niebo i nagle zaczął padać deszcz zrządzenie losu. - No pięknie - skrzywił się już przemoczony ponieważ deszcz był tak obfity, że ledwo dało się coś zobaczyć.

Flake

- Niech to szlag - parsknęła i zerwała się na równe łapy, cofając pod rosnące nieopodal drzewa. Lubiła deszcz, ale nie w takich ilościach!

Cole

Wskoczył za nią pod drzewo patrzył na nią jak na zmiłowanie. Jego spojrzenie mówiło - Help! xD, zawinął przemoczony ogon i cały ociekał wodą, jego grzywka przykryła teraz oczy do połowy i prawy bok pyska.