Jezioro Zmian

Magic Darkness

No ja myślę. - powiedziała, uśmiechnęła się. Powróciła do normalnej postawy, po czym gwałtownie przyspieszyła i skręciła w prawo.

Katana

Przeciągnęłam się, spojrzałam na niebo i na latające wilki.
Mnie to pewnie nikt nie udźwignie - zaśmiałam się do siebie, chwilę potem zauważyłam czyjąś obecność. Rozpoznałam Wardress i zaczęłam cicho się do niej skradać. Bezszelestnie położyłam się obok niej i pchnęłam ją po przyjacielsku tak, żeby przewróciła się leżąc na bok.
Pobudka, już Ci się nie chce bawić ? - uśmiechnęłam się do niej.

Wardress

- mi.? zawsze mam ochotę.. ale czekam na Shaaaaaa... -ziewnęłam. -adow. mieliśmy dokończyć zabawę w berka. wcześniej też latałam. na grzbiecie Louis'a. - znów ziewnęłam i leżałąm na boku.

Shadow

- To jest super! - zawołałem. - Dlaczego jest tak mało latających wilków? - zapytałem MD.

Magic Darkness

Jest tylko jeden na jedną watahę. Louis jest Latającym Watahy Wody, ja jestem Latającym z Watahy Nocy, River jest Latającym z Ognia, a z Wiatru jeszcze nie ma. Ponad to, latającymi wilkami mogą się stać starsze wilki. O ile dobrze się orientuję, w tej chwili są 4 Latające. No. Chcesz jeszcze latać czy może chcesz do koleżanki? - powiedziała z powagą. Zrobiła kilka świdrów i salto.

Shadow

- Dzięki, myślę, że już wystarczy.. - powiedziałem. - Jak będę starszy to na pewno zostanę latającym wilkiem! - zaśmiałem się. - I jeszcze jedno.. Jest coś co mógłbym dla Ciebie zrobić? No wiesz.. Chciałem sie odwdzięczyć za tą niesamowitą przejażdżkę. - uśmiechnąłem się lekko.

Magic Darkness

Mi wystarczy przyjaźń...To co? Przyjaciele? ^^ - spytała, uśmiechnęła się. Zerknęła na dół, wszystko wydawało się takie małe...

Ps. Zaraz wracam ;].

Shadow

- Pewnie! Przyjaciół nigdy za wiele.. - uśmiechnąłem się. - Ale jakbym mógł Ci kiedyś jakoś pomóc to daj znać ;)

Ps. Ok

Wardress

leżałam na boku i zastanawiałam sie nad życiem. "znalazłam tu swój kąt.. zaczynam mnieć przyjaciół... " - pomyślałam. przed oczami widziałam mojąprzeszłość.. mała łza spłynęła mi po policzku. otrząsnęłam się i położyłąm sięna brzuchu. zaczęłam łapką potrząsać kwiatek.

Katana

Coś się stało ? - spojrzałam na Wardress opiekuńczym spojrzeniem.

Wardress

nic.. nic... - powiedziałam cicho. otarłam łzy ... po chwili wybuchłam płaczem. - przypomiało mi się moje.. dzieciństwo..

Magic Darkness

Uśmiechnęła się. Zleciała na doł, wylądowała na ziemi, spojrzała na Katanę. Witaj, Katana. - powiedziała, po czym zerknęła na Shadow'a. Jutro się zobaczymy czy nie da rady? - spytała.

Moonlight · Gość

Zerknęła na wszystkich dookoła.
Shadow już dorosły... Zazdroszczę mu. - pomyślała, po czym spojrzała na Katanę. Cześć, Katana. - rzekła, przeciągając się.

Katana

Siemka Moon i Magic - uśmiechnęłam się do nich.
Spojrzałam na płaczącą Wardress, przytuliłam ją.
Hej...nie płacz - otarłam jej łzy.
Co się stało ? - zapytałam.

Shadow

- Chyba nic nie stoi na przeszkodzie.. Raz jeszcze dzięki za tą niesamowitą przejażdżkę. - uśmiechnąłem się do Magic i podbiegłem do reszty wilków. - Cześć Moonlight! Dzień dobry pani Katano! (przyzwyczajenie z dzieciństwa pozostało xD) - Zaraz.. Co Ci się stało Wardress? - przeniosłem wzrok na młodą wilczycę, podszedłem bliżej i usiadłem przy niej. - Dlaczego płaczesz? - zapytałem.

Wardress

- Przypomniało mi się jak na moich oczach zabito mojąrodzinę.. nie byli dla mnie dobrzy ale... ale to była rodzina - zanisłam się jeszcze większym płaczem. - miałam jeszcze starszego brata... ale też go zabili. to przez tych wszystkich ludzi.! jak jużdorosnę pozabijam ich wszystkich. czuję się taka smotna... wgl nie mam rodziny... - płkałam dalej. wokół mnie byli moi przyjaciele. czzułam się bezpiecznie.

Magic Darkness

Spojrzała na wilki. Lepiej już pójdę... Tylko zawadzam. - szepnęła. Szła w nieznanym dla siebie kierunku...

Wardress

- MD.. nie zawadzasz, naprawdę. - szepnęłam. uspokoiłam się troche i wtuliłam w Katanę.

Katana

Już, już... nie płacz, rozumiem Twój ból z czasem wszystko będzie dobrze - głaskałam ją po główce.

Wardress

- jak to dobrze , że mam takich przyjaciół ... - powiedziłam do siebie. uśmiechnęłam się do Shadow i Katany.

wstałam. spojrzałam w wode.. spuściłam łeb. w odbiciu wyglądałam jak jakiaś beznadziejna namiastka wilka. obróciłam się, spojrzałam na obecnych i poszłam przed siebie. " zakochałam się .." -pomyślałam.