Jezioro Zmian

Jibeta

Przyszła, usiadła przy jeziorku. Spojrzała na wszystkie w wilki, w większości obce.

Wardress

- do zobaczenia.. - mruknęłam. Objęłam wszystkich lodowatym spojrzeniem.. wyszłam.

Gość

Podeszłam do wody i zobaczyła moie odbicie i pomyslałam To nie ja
i wskoczyłam do wody, po chwili wyszłam

Dasha

- 'Czasami mam chęć się zabić i odrodzić jako inna wilczyca. Zacząć żyć od nowa. Ale jak na razie wybiorę nieco łagodniejszą formę... Zmiana wyglądu, charakteru. Jak to też nie pomoże, to zastosuję opcję pierwszą...' - pomyślała, patrząc na lustro wody. Wzięła głęboki wdech i po raz kolejny powoli weszła do jeziora...

Punk

Myślała o Qarku, o szczeniakach. Dawno go nie widziała. Patrzyłam w wodę. Może mu już się nie podobam, może znalazł sobie inną, może mnie już nie chce...- Zadręczły mnie ptania. Po chwili zobaczyłam Dashę. Cześć, jestem Punk. Wszystko w porządku? Gdzie jest Wredny? - Zapytałam

Dasha

- Witaj. W porządku? Nie, raczej nie... Staram się zapomnieć, zacząć od nowa. Ale nie pomaga jak na razie. - omiotła wzrokiem ziemię, westchnęła - A Wrednego dzisiaj nie widziałam. Nie wiem, gdzie jest. - dodała po chwili, przyglądając się uważnie Punk. Zmierzyła ją wzrokiem pełnym smutku, lecz otrząsnęła się. - A jak u Ciebie?

Punk

Szkoda mówić...Dawno nie widziałąm się z Krasusem, ostatnio wogóle mało z nim przbywam. - Wyszeptałam.

Dasha

Uśmiechnęła się delikatnie, a jej oczy były opanowane, spokojne. Podeszła do wilczycy. - Trzeba mieć nadzieję, wierzyć... Punk, wszystko będzie dobrze, jak kocha to wróci. - szepnęła.

Gość

otrzepałam sie z wody i popatrzałam na moie odbiće i sie uśmiechnełam

Ianles

Usiadłam nad jeziorem, zastanawiając się głęboko.
'Czy Ked też mnie opuści, jak będę go najbardziej potrzebowała?' - przemknęło mi to przez myśl, lecz po chwili stwierdziłam że to całkiem niedorzeczne, zacisnęłam mocno szczęki.
Wyszłam czym prędzej z nad jeziora, rozpraszając złe myśli.

Kara

Say ale się zminiłaś

Finezja

Weszła zastanawiając sie nad kolejna zmianą..-W końcu nie mam nic do stracenia-Rzekła i weszła ja jeziora..Wyszła -Hmm ten typ mi sie spodobał bardziej..Wyszła

Boozer

Wrzuciłem z ciekawości szyszkę do jeziora... Po chwili była żołędziem O.o

Wredny

Przyszedłem nad jezioro.

Tokio

<przyszłem>

Wredny

Zbliżyłem się do brzegu. - Wejść, czy nie wejść. - zacząłem rozmyślać.

Tokio

<Popatrzyłem na Wrednego> hej, my się chyba nie znamy. Tokio jestem<Smile>

Wredny

Cześć. Wredny. - lekko się uśmiechnąłem

Tokio

<Smile> Co, wachasz się??<wskazałem łbem w wodę>

Wredny

Hmmm... trochę.