Jezioro Zmian

Wardress

Skradałam się do niej bezszelestnie. Od czasu do czasu rzuciłam wilkowi przelotne spojrzenie. Będąc blisko przygotowałam się do skoku.

Balanaced

złapałem jeslenia

Wardress

Skoczyłam na łanię przegryzając jej tętnicę szyjną i przewracając ją. Trysnęła krew brudząc moje czarne futro. Usiadłam zmęczona delektując się mięsem.

Sky

- Ciekawe, gdzie jest moja mama... - szepnęła nieco smutnieszym głosem, wzdychając głośno.

Vayneilia

Usiadł, ziewając lekko, i rezygnując z pościgu za Sky.
Słysząc jej słowa, zastanowił się lekko.
- Fakt, już od dosyć dawna nie widziałem Katany.. - rzekł do kotopodobnej Sky, wciąż niepewny jej tożsamości - eee, nie martw się, może ma jakiś hm, sprawy do załatwienia.. - próbował ją dosyć nieudolnie pocieszyć.

Shapira

przszybowałam na jednym z peąów, zmieniłam kierunek i wleciałam na sam środek durzego dośc jeziora zmian, wyleciałam i wyglądałam tak:

to jeszcze nie to-mruknełam

Karot

O, Wardress-ucieszył się widząc przyjaciółkę-Jak u Ciebie?-zapytał podchodząc do niej-Widzę, że jednak zmieniłaś wygląd

Whisper

Spojrzałam na smoka.
Odwróciłam wzrok i westchnęłam.

Balanaced

spojrzał na wilczyce

Wardress

- Hej Karot! - pisnęłam radośnie. - Chcesz troche sarny? - zapytałam przesuwając w jego stronę zadek zwierzyny. x]

Balanaced

to ja wam nie będę przeszkadzał

Wardress

- A niby w czym? - zaśmiałam się. x]

Balanaced

W rozmowie - powiedział i usiadł pod drzewem

Wardress

- Yhym. - mruknęłam. - Chcesz sarny? - zaptytałam po chwili.

Felly

Wpada i w locie mówi ja chce, iturla sie w strone jeźora

p.s. nie chce sie zmienić jak by co,

Okai

Wciąż na wszystkich spoglądała.

Vayneilia

Ziewnął znów szeroko, położył się w cieniu, po czym schował głowę między łapy i poszedł spać ;].

Wardress

Skoczyłam na Vay. - Ayano! - pisnęłam x)

Felly

zatrzymałam sie przy wodzie i tylne łapy wpadły mi do wody że zmieniły sie na jaśniejszy kolor

Hooligan

<Weszłem do jeziora. Wyglądałem jak dawniej>