Jezioro Zmian

Dasha

... - Aaaaaa! Wredny, co Ty ze sobą do licha zrobiłeś?! - wrzasnęła, a owa 'tajemnicza siła' odepchnęła ją od Niego. Otworzyła szeroko oczy, dysząc ciężko xD.

Gość

Popatrzyła na Wrednego

Wredny

Dash. Nic ci nie jest?

Dasha

- Nie martw się o mnie, lecz o siebie! - mruknęła, nadal mierząc Wrednego zdziwionym wzrokiem. ^^'

Wredny

Znamienia falowały na mojej skórze, tak jakby były żywe.

Gość

Usiadła przy jeziorze obserwując dyskretnie pare.

Dasha

- Powaga. Wiesz, teraz pasujesz bardziej do tych z Ognia, niż Nocy. Tak wgl skąd te znamienia w kształcie ognia?

Wardress

Przyszłam. Chłodnym, ale smutnym wzrokiem zmierzyyłam córkę i Wrednego.
Poszłam na drugi koniec jeziora przyglądajac się tafli.

Wredny

A skąd ja mam wiedzieć. Nie wybierałem jaki się stanę... - w tym momencie ta niewidzialna moc uderzyła w drzewo roztrzaskując je.

Gość

Zobaczyłam Wardress. Popatrzyłam za nią

Wardress

Wsadziłam łapę do wody.
Po chwili wskoczyłam cała.
Wyszłam po chwili :

Dasha

- Momentami mnie przerażasz... - szepnęła tak, by Wredny nie usłyszał. Wstała i smętnie podeszła do jeziora.

Wredny

Ale dlaczego... - mruknąłem do siebie.

Wardress

- To nie.. za wesołe. - mruknęłam ponownie wchodząc do wody.
Tym razem wyszłam :

Gość

Westchnełam. Popatrzyłam w wodę. Naszła mnie ochota na zabawę. Znalazłam mały patyk i zaczełam się nim bawić.

Dasha

Wpatrywała się nieobecnym wzrokiem na taflę. Westchnęła cicho, wyciągnęła łapę nad wodę.

Gość

Pogryzłam patyk. Zaczełam ganiać kolorowego motylka.

Wredny

Zwróciłem wzrok na Dash.

Wardress

- i o to chodziło. - wyszłam mijając Nonnę.

Gość

Niechcacy wpadłam na Wrednego
Przepraszam... polozyłam uszy po sobie