Jezioro Zmian

Shani

weszła z powrotem na drzewo

Kaed'rin van Regis

Znów kichnęła.
Ehhh... Mrukneła i dostała ataku czkawki xD
Kwi! Kwi! Kwi Kwiczała xD.

Valerian

spojrzał na Shani

Flame

- Jeśli chcesz, walczymy Wardress. - warknąłem stając naprzeciw wilczycy.

Wardress

Zaatakowałam pierwsza rozrywając wilkowi lewe ucho mocnym szarpnięciem.
Odsunęłam się czekając na jego ruch.

Valerian

spojrzał zdziwiony na tatę wlazł na jeszcze wyrzszą gałęź żeby go dobrze widzieć

Kaed'rin van Regis

Uspokojiła się.
Fiuuu... =.='

Flame

- Będę bronił honoru. Bądź pewna. - szepnąłem wskakując jej szybko na grzbiet i rozrywając skórę. Z miejsca sączyła się krew zeskakując drapnąłem ją w pysk.

Valerian

popatrzył na Wardress miał ochotę się na nią rzucić

Shani

nie dobrze mi się robi od tego...

Wardress

- Dużo sie nauczyłeś. Ale to i tak mało. - machnęłam masynym skrzydłem uderzając Wilka w pysk. Rzuciłam nim o drzewo.

Flame

Leżał bezwładnie pod drzewem krwawiąc.
- Stop. - wybełkotałem.

Wardress

- i Ty sie nazywasz wilkiem. - prychnęła i odleciała.

Valerian

wpijał już pazurki w gałąź ze złości

Shani

błeee - zwymiotowała

Kaed'rin van Regis

Nie chcący rozwaliła trawę z przejęcia xD.

Flame

Splunąłem krwią. Próbowałem się podnieść.

Valerian

spojrzał na Klej i Shani miał złość w oku

Flame

- Wybaczcie. To problemy wagi watahy. - mruknąłem zlizując krew z futra.

Kaed'rin van Regis

Miała przy sobie miksturke, kilka kropel dałam na jego sierść, a rana szybko się zrosła...