Jezioro Zmian

Taihen

Spojrzał na młodą wilczycę

Breishe

Spojrzała się na gryfa.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek jakiegoś zobaczę.
Uśmiechnęła sie pod nosem.

Taihen

zobaczył na sobie jej wzrok-witam-powiedziałam spokojnym i przejrzystym tonem, skłoniłem lekko głowę, za chwilę ją unosząc

Breishe

-O, witam - uśmiechnęła się także skłaniając głowę.
A to ci gryf... Niewielu takich do poznania...
Liznęła łapę po czym podeszła do jeziora i chłosnęła odrobinę wody dalej obserwując Taihena.

Taihen

Uśmiechnąłem się lekko-czy mogę poznac twe imię?

Breishe

-A tak... Nazywam się Breishe, a czy ja mogę Twoje? - zmrużyła oczy i uśmiechnęła się.

Taihen

Oczywiści, nazywam się taihen-uśmiechnąłem się lekko

Breishe

Zakołysała ogonem po czym zarumieniła się.
-Od kiedy tu jesteś? Wybacz, ale nie wiem o co miałabym się Ciebie zapytać... A jakże przykro, by mi było kończyć tę rozmowę - jeszcze bardziej się zarumieniła, schowała głowę pod bujną grzywą.

Taihen

Uśmiechnąłem się-przyjmę to jako komplement i nie masz za co przepraszac-powiedziałem przyjaźnie-a jestem tu od urodzenia, czyli, hmm od dawna, chodź stary nie jestem

Breishe

-To był komplement - zaśmiała się, spojrzała się na gryfa badawczo - Ja natomiast jestem tu... od niedawna...

Taihen

Gdzie wcześniej byłaś, jeśli mogę zapytac?-spojrzałem na ciekawą wilczyce

Breishe

-Mieszkałam na południu, w terenach podmokłych. Trudno było jakkolwiek polować, a także warunki były trudne, przeniosłam się tu - zrobiła zamyśloną minę, udeptała ziemię pod łapami po cym przybrała siedzącą pozę.

Taihen

Przepraszam, jeśli Cię zdenerwowałem...-powiedziałem zmieszany jej zachowaniem

Breishe

-Ależ nie, nie zdenerwowałeś... - odparła spokojnie zdziwiona reakcją gryfa - A czemuż miałabym?

Taihen

Wydawało mi się, że zaczęłąś nerwowo grzebac w ziemi-powiedziałem zawstydzony

Breishe

-Oh... często tak robię, nigdy nie mogę usiedzieć w miejscu. Nawet jeśli rozmowa jest interesująca... - poczerwieniała, zamknęła oczy lekko zawstydzona, otworzyła je ponownie.
-Niestety wielu uważa mnie niekiedy za nienormalną... - zaśmiała się chwilowo.

Taihen

Ja bynajmniej tak nie uważam-powiedziałem uśmiechając się

Breishe

-Ha! Niebawem zmienisz zdanie - uśmiechnęła się wesoło, zerwała kawałek ziemi pod łapami - Ale cóż...

Taihen

Nie znasz przyszłości-powiedziałem z tajemniczym uśmieszkiem. Spojrzałam w niebo-Piękan noc, nieprawdaż?

Breishe

-O tak, piękna, niczym czarny kwiat róży, ponury, ale piękny, jak noc.

//Ty w końcu jesteś samcem, czy samicą x>.//