Jezioro Zmian

Wardress

uśmiechnęła się szeroko. Byle jaka śmierć? Ona nie m,iała możliwości dopaść wilczycę. To jej cholerne szczęście! I tym razem z upadku wyszła bez zadraśnięcia tracąc tylko 2... może 3 pióra z lewego skrzydła. Spojrzała w niebo. Gwiazd już nie było.. już nie było tych radśnie dzwoniących dzwoneczków, które swym dźwiękiem pobudzały nocą do życia. Zastanawiała się, co by zrobić, żeby się nie zanudzić. - Tene, a może pobawimy sie w berka? xD - zapytała głosem małego, słodkiego szczeniaka, któremu trudno się oprzeć xD.

Tenebrae

Parsknął.
- Oczywiście - wybuchnął śmiechem patrząc wymownie na jej skrzydła - obawiam się, że ktoś by tu oszukiwał - spojrzał w jej szczenięce oczka wymownie xd

Wardress

- Ja nie oszukuje. Tylko ktoś mógłby użyć tu swoich cudownych talentów. - uśmiechnęła się uroczo stając z Nim oko w oko xD.

Tenebrae

Zrobił niewinną minkę patrząc jej w oczy.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz - stwierdził rozbawiony - Chyba, że o swoim talencie do latania - uniósł wyżej jeden z łuków brwiowych xd

Wardress

- I co się śmiejesz? xD - mruknęła oO'. Pacnęła go delikatnie łapą w pysk. x3. - Gonisz!- zdążyła tylko pisnąć i już była kilkadziesiąt metrów dalej xD.

Tenebrae

Parsknął, podniósł się.
Będę w pobliżu - zwrócił się do Innej - Niektórym staruszkom muszę utrzeć nosa. - stwierdził takim tonem, jakby było to punktem honoru.
Zerwał się z miejsca i pognał za Wardress chwytając ją za piórka na skrzydle. Nim się obejrzał zrobił to, o czym mówiła. Wykorzystał swoją szybkosć xd

Wardress

- Widzisz? i kto tu oszukuje? - zaśmiała się umykając mu w powietrze. x33

Tenebrae

- Chyba ni sądziłaś, że dam ci fory ? - stwierdził i otrząsnął się z jej piórek. Zadarł łeb w górę i prychnął. Obnażył na nią wampirze kły w geście bardziej żartobliwym niż groźnym i ruszył z powrotem ku Innej.

Wardress

Wylądowała mu na grzbiecie kładąc przednie łapki na głowie. xD

Tenebrae

Zesztywniał, kiedy w nozdrza popłynęła mu fala zapachu wadery. Mięśnie odruchowo się napięły, szczęki zacisnęły. Potrząsnął łbem, jakby chciał się pozbyć się natrętnej muchy. Wstrzymał oddech.

Wardress

- Czyżbyś poczuł głód, Tene? - zapytała spokojnie i z lekką nutką współczucia. Zeszła i stanęła przed Nim. Robiąc krok w jego stronę musnęła jego pysk ogonem.

Inna

W momencie zerwała się na równe łapy i powiedziała szybko:
- Ward, lepiej się od niego odsuń. - krótko, stanowczo.

Wardress

- Nie boję się go. Nie straszne mi jego kły. - mruknęła z chytrym uśmiechm patrząc prosto w jego oczy.

Inna

- Ty nie wiesz z czym igrasz- warknęła nagle, w momencie wyrosła między nimi. Popatrzyła na wilczycę z wyrzutem. Sama była w 'eterze' jak to mówi Tenebrae, więc nie kusiła go.

Tenebrae

Kłapnął zębami chwytając za puszek na końcu ogona. Zamknął oczy i powoli, niczym robot otworzył pysk po czym odwrócił się.
Tak. - odpowiedział jej telepatycznie i definitywnie wrócił do Innej. Położył się obok trzęsąc się i próbując uspokoić. Zamknął oczy, wciąż wstrzymywał oddech.

Wardress

- Nawet Śmierci się nie boje, ani czarnej przepaści... Tym bardziej nie boje się zagrożenia z Jego strony. - mruknęła. Położyła sie naprzeciwko nich razem z wiatrem. - I owszem Inna, wiem z czym igram... z losem.

Inna

Obejrzała się za siebie na Brae. Popatrzyła na przyjaciółkę:
- Czy Ty sobie życia nie cenisz?

Tenebrae

Otworzył nagle oczy patrząc na Wardress z wściekłością.
Igrasz z moim życiem, nie tylko ze swoim. - zasyczał nienawistnie telepatycznie kiedy usłyszał jej słowa tak... egoistyczne ? Tenebrae nie odezwał się normalnie bowiem musiałby do tego zrobić wdech. Milczał więc emanując wręcz hamowaną złością.

Wardress

- Ja? Widziałaś kiedykolwiek, że chciało mi się żyć? A jak mnie uratowałaś znad przepaści, sądzisz, że wtedy chciałam żyć? a w tym przypadku pomogę 2 wilkom. i Jemu i sobie.

Tenebrae

Nie chcę twojej pomocy. - odezwał się jego gniewny głos. Usłyszała go nawet Inna, choć głównie skierowany był do Wardress. Zmrużył oczy.