Jezioro Zmian

Wardress

- Jesteś pewien? - zapytała. Lekko szarpnęła kłami łapę. Z rany powoli i stonowanie płynęła krew zabrwiając jej śnieżnobiałe futro. Uśmiechnęła się ironicznie.

Inna

Tene, chodźmy stąd. Ona chyba oszalała przez ten upadek... Chodź proszę- Inna znów wyrosła przed nim, starając się sprawić by nie poczuł cudem tego zapachu.

Wardress

- Nie Inna, nie oszalałam. Tene, czyżbyś był tak słaby? No tak, ze mnąnie masz szans. - dodała spokojnie majac na celu sprawdzenie wilka a także dostarczenie sobie kilku kropel adrenaliny.

Inna

Czuła się strasznie. Po chwili zdecydowała, obróciła się w stronę Ward, zjeżyła się i obnażyła zęby.
- Odsuń się...- warknęła.

Wardress

- Bo co? - zapytała spokojnie stawiając przed sobą czarną łapę. Jej oczy zapłonęły, cośw niej pękło, coś się zmeniło. Krew na drugiej łapie wciąż płynęła powoli dając o sobie znak w powietrzu.

Tenebrae

I pomyśleć - ozwał się już spokojnie wastając - że ktoś taki jak ty, kiedykolwiek przywodził watasze - w jego oczach zapełgały złośliwe ogniki, pysk nie otworzył się, gdyż Tene nadal nie oddychał, więc nie czuł również zapachów dookoła.
To wiele tłumaczy. - dodał patrząc na Wardress i unosząc lekko jedną z brwi.

Inna

Bo Cię sama odsunę- warknęła głucho. Wiedziała co robi i dlaczego musi to zrobić.

Wardress

- Ojj Inna, wiem, że dbasz o dobro watahy, ale ja już mam dość. Córek, partnera, wszystkich. Wybacz ale mam dość ciągłego oszukiwania mnie. -syknęła doskakując do Innej lecz nie atakując. Stanęła z Nią oko w oko. - Jeśłi chciałeś być złośliwy Tene udało Ci się. Ale nie myśl, że coś takiego na mnie zadziała.

Inna

Uderzyła ją mocno łapą w pysk... Tak mocno że aż się zdziwiła, że naprawdę użyła tak wielkiej siły wobec bliskiej jej wadery.
- Odsuń się Wardress.
Wciąż była opanowana.

Tenebrae

Tene zjeżył się natychmiast.
Tak, odsuń się. Odsuń się w cień, odejdź z tej Krainy skoro tak cię mierzi cię jej piękno i spokój - pochylił łeb, futro na jego karku zafalowało, stanął obok Innej.

Wardress

Zniżyła łeb. - Tylko na tyle Cię stać... kochana? - zapytała. Jej oczy płonęły ignorancją i wściekłością. Tylko one zdradzały ją w tej chwili. Rana szybko sięzasklepiła pozostawiając na sierści resztki krwi. To już nie była ta łagodna i opiekuńcza wilczyca. To nie była Wardress... więc kto?...

Inna

Inna w mgnieniu oka doskoczyła gardła Ward. Nie raniąc skóry mocno szarpnęła ją w górę, pozbawiając oddechu. Poddusiła ją nieco na tyle, by osłabić i ponownie uderzyła potężnie, tym razem w grzbiet. Odskoczyła ciężko oddychając.
- Dlaczego to robisz? - popatrzyła na Wardress.
- Nie każ mi tego powtórzyć. Odejdź.

Wciąż czuła zapach krwi... Oczy świeciły jej się nienaturalnie.

Wardress

- Inna, ja się nie poddaje. Ja o tym wiem i Ty o tym wiesz. - Ward nie atakowała. Nie chciała. Próbowała złapać oddech. Po chwili otrząsnęła się i pozbierała. - Dlaczego? Bo walcze o honor. Bo walcze o przyjaźń i o spokój. Nie zrozumiesz, więc nie próbuj. - szepnęła. Podeszła do Innej. Stanęła na przeciw. Znów.

Tenebrae

Podszedł do Innej i trącił ją lekko pyskiem w bok. SPojrzał na nią pytająco.
Chodźmy stąd. - odezwał się cicho, nawet jak na myślowy głos. Stał pomiedzy nią a Wardress. Znalazł się tam szybko, w mgnieniu oka. Obserwował Ward czujnie.

Wardress

- Jesteś taka jak on, prawda? Nie Inna to nie ja się zmieniłam. To Ty. - powiedziała cicho. Warknęła na Tene. Owszem, lubiła go ale jednak poruszył jej serce. Zrobił cośczego nie powinien, cośczego ona nie nawidziła najgoręcej.

Inna

Spojrzała mu w oczy.
Tak, chodźmy. Tylko się pożegnam. - delikatna myśl zawitała do umysłu Brae.
- Nie masz pojęcia, co to honor. I nie wiesz, czym jest życie. Nie wiesz, kim sama jesteś. I nie mów, że Ci nie pomagałam. Zdobyć wiedzy, przeżyć. Zmarnowałaś wszystkie szanse.

Spojrzała znów na Tene, powoli ruszyła na lewo od Wardress.

Wardress

Miała dość. Dość obelg, dość ich wszystkich. Poleciała by dokończyć swoje dzieło.

Inna

Spojrzała na punkt na niebie. Wiedziała, co chce zrobić Wardress.
- Jeszcze nie jestem... mruknęła. Spojrzała na wilka.
- Ale będę, mam nadzieję, że będę... Zawróciła do Tene, stanęła obok niego.

Tenebrae

Zmrużył groźnie oczy patrząc za Ward i w końcu odezwał się głośno.
Nie wiedzieć czemu cieszył się, że nie jest ona nadal alfą Nocy.
- Co ją ugryzło ? Chociaż nie, poczekaj, na zebraniu nie była wiele milsza - stwierdził.

Inna

Pokręciła łbem. wiedziała, że tak będzie, jednak nie mogła tego zmienić. Położyła się tam gdzie wcześniej i patrzyła na Tenebrae.