Jezioro Zmian

Nadia

Nie zwracała uwagi na wilka, który się z niej wyśmiewał
- Raczej nie chciałabym zdradzać swojej watachy... nie jest tam tak źle - powiedziała, próbując zachować powagę. Irytowało ją to, że ktoś się śmiał z tego co ona myślała gdy była szczeniakiem

Blood Ties

Słysząc warknięcia wilczycy spojrzał na nią z politowaniem i ziewnął. Nie zwracał uwagi na jej warknięcia, bo i po co? Miał daleko gdzieś takie wilki. Zastrzygł swoimi długimi uszami i postawił je w pionie, odwrócił gwałtownie głowę w stronę pobliskich krzaków i zakradł się do nich. Wskoczył w nie i po chwili wyszedł z pól żywym zajęcem. Spojrzał na niego `smutnymi` oczkami, ale co to... Nie, nie mozlwie, Bloody nie zna litości. O nie. Co dobre to nie on. Złapał za nogę zająca i oderwał mu ją, nie powiem zając piszcał albo i płakał nawet jak niemowle wołając pomoc. Bloody dwoma palcami łapami złapał go za pysk i przycisnął miażdżąc w ten sposób szczękę zająca, uśmeichnął się i odgryzł mu łeb. Po krótkiej chwili z zająca zostały tylko kości.

Link

Zobaczył wilka, którego wcześniej nie widział. Podzszedł i kiwnął głową.

Inna

Wróciła. Nie było widać po niej zmęczenia, zupełnie jakby wybrała się na spacer wokół zbitych krzaków jałowca, a nie przebiegła spory kawałek tam i z powrotem nad odległe jezioro Marzeń.
Położyła się na swoim stałym miejscu, wyciągnęła łapy przed siebie. Zamknęła na chwilę oczy.

Blood Ties

Spojrzał na Linka swoimi białymi ślepiami i burknął jak zawsze coś pod nosem. Zastanawiał się co stało się ze szkieletem zająca który pływał teraz gdzieś w jeziorze. Ułamał kawałek patyka i zaczął grzebać sobie w zębach oczyszczając je z resztek.

Link

-Jestem link- powiedział niesmiało.

Vayneilia

Nieśpiesznym krokiem przyszedl nad jezioro, idąc wciąż powolonym krokiem nad brzegiem. W pysku trzymal papierosa, z którego unosil się leniwie strużka dymu. Sam Vay z wyraźną melancholią spoglądal na taflę wody.

Athoria

Pojawiła się w oddali. Jej jasne, złote futro zdradzało jej obecność, chociaż jej kroki były bezszelestne. Niczym duch przemknęła między drzewami i wkrótce znalazła się obok wilków. Teraz widać ją było wyraźnie. Uśmiechnęła się lekko do obecnych, swoim tajemniczym uśmiechem i usiadła nad brzegiem jeziora patrząc w dal.

Blood Ties

Spojrzał na Linka i parsknął do niego swoje imię 'Bloody' poczym powrócił spowrotem do poprzedniego zajęcia. Wodząc ślepiami po wilkach zatrzymał się na złotej wilczycy, jej maść przyprawiała go o bóle głowy, odwrócił się tyłem do wszystkich.

Tenebrae

Powolnym krokiem przyszedł nad jezioro. Skinął pyskiem wilkom się tu znajdującym, jego uwagę przykuł basior o potężnej sylwetce zwrócony pyskiem w stronę przeciwną. Tene nie poruszał tej kwesti. Podszedł spokojnie na brzeg jeziora i napił się chłodnej wody.

Blood Ties

( Pytanie, czy jeśli napije się wody z tego jeziora to zmienia się charakter? Bo skoro zmieni się wygląd po wejściu to co po napiciu się? )

Ziewnął dość głosno i przeciągle, znów był głodny. Chyba miał jakiegoś tasiemca czy co. Wciąz mu czegoś było mało, wciąż czegoś brakowało, tylko sam za bardzo nie wiedział o co mu chodzi. Usiadł wygodniej rozkładając tylnie łapy na boki, machnął kilka razy ogonem ubogo wyposażonym w sierść, można by powiedzieć, że tylko sam czubek tego jakże dziwnego ogona był przyodziany w swobodnie zwisający kłębek sierści. Zaczął grzebać w ziemi przednimi łapami.

Dzika Perła

Czarna smoczyca z rykiem wypadła spośród chmur xdd
Natrafiła na pewien problem... A mianowicie sztywne skrzydła powolnie reagowały na jej sygnały, toteż miast wylądować po prostu zaryła się w ziemię u stóp Blood'a.
Ups. - mruknęła kiedy opadł kurz xdd

Blood Ties

( `u stóp Blooda ;) )

Parsknął tylko na to poczym dodał...
- jeśli nie potrafisz normalnie lądować, po co latasz? - spytał i odszedł w inne miejsce.

Tenebrae

(O nie ! Zapomniałam, że od czegoś ta nazwa jest XDDD)
Tene odsunął się od wody z sykiem czując dziwne swędzenie pod skórą. Basior potrząsnął łbem jakby chciał się od tego opędzić po czym spojrzał na swoją łapę, na której wykwitła biała skarpeta oO

Dzika Perła

Smoczyca podniosła się z ziemi z zadziornym uśmieszkiem. Prychnęła.
Jeśli nie potrafisz latać... - przedrzeźniała go, sama nie wiedziała dlaczego. Zmrużyła ślepia patrząc na dziwnego wilka.
Możliwe, że po to, żeby się nauczyć. - powiedziała normalnym, spokojnym tonem. Spokojowi owemu przeczył ogon, który grzmotnął z mocą w ziemię. - Sam spróbuj latać - burknęła - kiedy skrzydła masz sztywne. To jakbyś biegał na patykach miast nóg. - powiedziała wlepiając w niego wzrok.

Blood Ties

Spojrzał na wilka który potrząsał łbem. Burknął pod nosem jakieś niezrozumiałe słowa które brzmiały mniej więcej tak: 'ablua bla bule blula' i znow zaczłą grzebać w ziemi. Znudzony, zrezygnowany i co tam jeszcze mogło być wstał, zmierzył każdego swoim chłodnym spojrzeniem i odszedł.

Gość

Podeszła do jeziora, po czym przybliżając się do Blood'a zaczęła szybko mówic. - Chyba musimy sobie coś wyjśnic.

Inna

Ziewnęła dyskretnie. Zacisnęła oczy i dalej udawała głęboki sen. Przychodziło jej to z trudem, bo wredne słońce świeciło jej w pysk, dodatkowo jeszcze odbijając się od śniegu.

Karenaj

(tak blody, carakterak Ci się zmieni, może nawet pamięc...)

No nie wiem, sama musisz się zdecydowac, a co do tego jeziora, to nie wiem czy wiesz, ale jeśli wejdziesz zmienisz swój wygląd-Powiedziałam i zamachałam ogonem rozluźniona

Tenebrae

Stanął nad Inną ze zbolałą miną. Zasłaniał jej słońce swoją postacią. Białe jak śnieg skarpetki - wynik sklerozy - ozdabiały łapy Tene.
- Inna ? - jęknął tonem pt. "Potrzebuję-Pomocy" XDDD