Jezioro Zmian

Mack

Wywalił na wierzch jęzor wbiegł w wodę przewracając się na bok.

Hatake

Przyspieszyla i wskoczyla na lód.. Poslizgnela sie jednak i wleciala na Macka podtapiajac go. Spadla z niego i sama zanurzyla sie pod woda, szybko sie jednak wynurzyla, potrzasnela łbem, futro na jej glowie stanelo deba xD Grzywka tylko spadla jej na oczy i jakby byla zamrozona nie chciala sie ulozyc..

Mack

Spojrzał na nią - masz kocyk? Jeżeli tak to się okryj :)

Hatake

Wyskoczyla z wody zmarznieta.. Podbiegla pod jedno z drzew, wyciagnela kocyk i okryla sie usmiechnela sie do Macka, jednak grzywka nadal zaslaniala jej widok.

Mack

Wyciągnął tam skądś zasówkę, podszedł do niej i spiął jej grzywke

Hatake

Dzieeki : zasmiala sie, zazucila na niego koc : [b]Tobie nie zimno? [/] : spytala z usmiechem.

Mack

Nie, ja jestem bez uczuciowy więc nic nie czuje :)

Hatake

Bezuczuciowy? : spytala zaskoczona : To znaczy? : lekko posmutniala, ale nadal patrzyla na niego.

Mack

Przez moje zachowania wobec wilczyc... Ach nie ważne nie będę ci zajmował czasu buperelami - powiedział kładąc się ponury.

Hatake

Chce wiedziec co cie yrapi.. : powiedziala siadajac i patrzac na niego: Mnie mozesz powiedziec.. : dodala lekko spuszczajac łeb w dól.

Mack

Mnie tyle wilczyc zranio i ja ich... Więc we mnie wszytko powoli się zaczyna psuć - powiedział smutnie - to jest cała prawda, myslę sobie że nikogo już nie pokocham...

Hatake

Odwrucila łeb w inna strone, zamknela oczy : Tez tak myslalam.. : powiedziala cicho. Zamyslila sie chwile: Ktos cie zranil.. : szepnela..

Mack

Tak... Była to Okami kochałem ją ja żadną inną...

Hatake

Wiem cos o tym.. : szepnela, zakryla pyszczek, zeby Mack go nie widzial.. Nie odezwala sie wiecej.

Mack

Hej co się stało ?? - zapytał

Hatake

Nie ruszjac sie i nie odslaniajac pyszczka mruknela tylko : A co sie mialo stac.. : miala nadal zamkniete oczy, okazalo sie iz jej zmiana zostala zniwelona gdy znajdowala sie przy Macku.

Mack

ps. zw kolacja

na pewno?? - znów sie zapytal

Hatake

//Ok poczekam :D//

Tak.. : mruknela ostro.. : To znaczy.. przepraszam.. eh, nie wazne.. : powiedziala, zeby Mack nie poczul sie urazony jej pierwszym warknieciem.

Mack

Zaśmiał się - przepraszam że jestem taki nachalny... No ale martwie się o ciebie xD

Hatake

Martwisz? : spojrzala na niego powoli z pod grzywki, która ponownie opadla jej na oczy, dobrze ze je zaslonila.. Wyrazaly bowiem ból dawnych lat : Aleee.. po co? : spytala cicho.