Jezioro Zmian

Nela

Czy on naprawdę nic nie czuje - zastanowiła się - to normalne przy jego ciele? Co on wygaduje - myślała

Rocher

Spojrzał kątem oka na Nel. Posłał jej ciepły uśmieszek. Ponownie usiadł. Krew powoli zmieniała kolor w biel. Westchnął. Takie krwawienie go nie bolało, lecz dręczyło. Nie był to przyjemny widok. Machnął ogonem lekko.

Nela

widzę w twoich oczach że coś cię dręczy - powiedziała - czy to ta rana?

Rocher

- Dręczy mnie to, że zabiłem bez żadnego powodu swą rodzinę. Lecz teraz sobie uświadamiam, ze na to zasłużyli. Ponieważ zdradzili. - powiedział. Zaczął iść w jej kierunku. Stanął na przeciw niej. Musnął ją zaczepliwe ogonem w bok. Opuścił wzrok w dół.

Nela

Nie martw się - powiedziała - jeśli uważasz że na to zasłużyli to pewnie tak jest - musnęła jego nos jednym ze swoich puchatych ogonów

Rocher

Cóż. Nie czuł się w tym gronie wilków. Nie jego klimaty - Przepraszam piękna, lecz muszę już iść. - powiedział. Puścił do niej oczko. Zniknął w gąszczu drzew oraz krzaków.

Athoria

Przyszła swym lekkim, pełnym gracji krokiem. Spojrzała spod długiej grzywki na inne wilki. Jej złote ślepia wyraźnie błyszczały, a na pysku malował się tajemniczy uśmiech. Skinęła obecnym wilkom na powitanie. Uznała, że nieprzyzwoicie byłoby nie powitać tak licznego towarzystwa, chociaż sama wolała samotność...

Zack

Patrzę na całe grono a następnie siadam koło Diamond i patrzę w jezioro co jakiś czas na nią zerkając

Athoria

Inne wilki najwyraźniej ją zignorowały. Zmarszczyła tylko nos podchodząc bliżej jeziora. Przymrużyła tylko ślepia i ze swym tajemniczym uśmiechem spojrzała na taflę wody.

Nela

Spoglądała na oddalającego się wilka i zwiesiła lekko łeb po czym sama się oddaliła.

Athoria

Na jej długim pysku, znów zawitał grymas. Nie odrywała jednak wzroku od jeziora. Tak. Ignorancja? Nie... Większość wilków znała ją tutaj tylko z widzenia, to chyba przez tą jej wręcz kocią naturę. Zamyśliła się na chwilę.

Zack

Patrzę na nieznajomą wilczycę i schylam lekko łebek na powitanie a następnie patrzę w jezioro

Athoria

Zmusiła się by oderwać wzrok od jeziora i zilustrowała nim obcego jej wilka. Nigdy go wcześniej nie widziała... Coraz więcej nowych się pojawia. Pomyślała w duchu. Westchnęła. Jej złote ślepia ponownie zwróciły się w stronę jeziora. Ale przynajmniej on był łaskaw ją powitać.

Booze

Wbiegła tutaj tak szybko, że nie zauważyła kamyka, o który się potknęła. Poleciała do góryyy i wyryła w ziemię. Wstała i wypluła glebę z pyska. Otrzepała się i ogarnęła teren wzrokiem. At!- krzyknęła i podeszła do niej, w drodze skinęła innym wilkom łbem. Usiadła przed waderą i wyciągnęła paczkę MM's. Obowiązkowo- zaśmiała się, otworzyła paczkę i położyła ją tak by każdy swobodnie mógł się częstować.

Athoria

-Czyż to nie Canis? -Spytała zdziwiona spoglądając wesoło na wilczycę. O.o -I czyż to nie MM'sy z Reala?- Przeniosła wzrok na paczkę cukierków. Westchnęła. -Przez nie chyba przestałam polować. -Mruknęła rozbawiona. -Co tam u ciebie? -Spytała po chwili.

Booze

A ciekawie. W lesie Seph usnęła i rzucałam ją MM'sami w głowe, a ona nic. Potem walczyłam z pewną wilczycą, ale mi rozszarpała nogi do samych kości Oo, ale się uzdrowiłam i przerwałam walkę bo nie ma sensu walczyć z takimi osobnikami. - zaczęła opowiadać. - No i na razie chyba tyle. Uśmiechnęła się do At i dodała po krótkiej przerwie- Tak, specjalnie dla Ciebie. ;D

Diamond

Chodźmy stąd...nie przepadam za takim tłumem - wstała i musnęła go ogonem w bok grzbietu i ruszyła ku Diamentowemu Wodospadowi, zniknęła.

Zack

Czekam na Diamond i idziemy nad diamentowy wodospad

Athoria

Wepchnęła sobie do pyska parę cukierków. -Czuję się zaszczycona... -Powiedziała zajadając się MM'sami. -A jak dokładnie nazywa się wilczyca z którą walczyłaś? -Spytała z pewnym zaciekawieniem. Chociaż wątpiła, aby ją znała. Tak, nie była przyzwyczajona do nawiązywania nowych znajomości. Lecz Canis zdążyła już bardzo polubić.

Booze

Nela- odparła i zjadła kilka kulek.- Najpierw walka była ciekawa, ale potem zaczęła mi wyrywać mięśnie Oo, rozrywać nogi do kości i rozgrzebywać mi brzuch O.O- podczas mówienia znów wzięła pare MM'sów i kontynuowała- Ja się leczyłam i przerwałam tę walkę.- mlaskała cukierkami. Czuła do wadery dziwną dla niej bliskość, mówiła do niej tak swobodnie..