Jezioro Zmian

Nela

Czyżbyście mnie obgadywały - spytała wilczyc po czym pobiegła za szczeniakiem sprawdzić czy nie zrobi nic głupiego

Booze

Patrz tam leci sarna!- krzyknęła do At, wskazując na chmurkę na niebie, po czym dodała- Taka jest prawda. Ja przykładowo bardzo Cię lubię.- powiedziała kładąc nacisk na słowo bardzo. Uśmiechnęła się i wydała z siebie odgłos jakby ziewania, ale taki dziwny, mruczący.

Athoria

Przekrzywiła łeb spoglądają na sarnę. -Właśnie wpadła na drzewo... -Powiedziała śmiejąc się. -Ja też Cię lubię Canis... -Odpowiedziała po chwili, po czym spojrzała pytającym wzrokiem na Nelę. -Rozmawiamy tylko, między innymi o tobie, lecz i tak z tej rozmowy mogłaś wszystko usłyszeć, co raczej nie jest obgadywaniem. Ja Cię nie znam, więc nie mogę ocenić. -Powiedziała do niej poważniejszym tonem, lecz ona już chyba tego nie słyszała.

Booze

Burknęła coś pod nosem za wychodzącymi wilkami. Spojrzała na At z ciepłym uśmiechem na pysku- Miło mi to słyszeć - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Westchnęła, niebo zaczynało się robić ciemne. -Jest już ciemno, ale wszysko.. - zaczęła śpiewać, ale szybko zatkała pyszczek łapkami i uśmiechnęła się nieznacznie.

Athoria

...jedno!! -Dokończyła przeciągle, jakże melodyjnie. Rozbawiona spojrzała w niebo. Lubiła ten widok. -Jak myślisz, Sephira jeszcze tam leży, czy nie? -Spytała po chwili niespodziewanie.

Booze

Hmm... myślę, że tak... - rozejrzała się wkoło- ...bo jeśli by się już obudziła to by do nas przybiegła x]. Uśmiechnęła się i znów patrzyła w niebo. Złapała powietrze w płuca i leniwie je wypuściła.

Athoria

Przymrużyła oczy, które nie były przyzwyczajone do widoku tak jasnego nieba. Westchnęła głęboko i wyciągnęła jedną z przednich łap do góry, jakby chciała nią sięgnąć nieba.

Booze

Spojrzała na At i na za chwilę na niebo - Co sądzisz o tym, co niektórzy mówią o tym, iż umarli idą do nieba i nas wspierają Oo?- zapytała z dziwną nutą w głosie, wciąż wpatrując się w niebo.

Athoria

Westchnęła... Tak, wszyscy na jej oczach odchodzą bezpowrotnie. Wszyscy jej bliscy. -Myślę, że... -Zaczęła. Sama nie wiedziała co o tym myśleć. -Ktoś powiedział mi kiedyś, że gdy się umiera, twoja dusza zostaje oderwana od ciała. Na pewno wspiera. -Uśmiechnęła się... -Lecz czy z góry?... -Spytała jakby sama siebie. -W sercu... -Dokończyła.

Booze

Moje zdanie może być głupie -wciąż wzrok miała wbity w niebo- Ja myślę, że to bujda, nie wierzę w to. Skoro mieli by pomagać, to czemu tak wiele zła jest w życiu. - westchnęła i zamknęła oczy, wręcz zacisnęła je jak gdyby nie chciała ich już otworzyć - W moim życiu są same klęski. - dodała po długiej chwili, nie otwierając oczu.

Bridget · Gość

Spojrzała na Spirita i rzekła
-To ja pójdę może się jeszcze spotkamy....znajdziesz mnie u mnie w legowisku w watasze nocy-otarła łzę ogonem i wyszła.

Athoria

-Ależ co Ty mówisz... -Wyszeptała spokojnie. Zło... ona nie miała nikogo. Jej ojciec zabił jej siostrę na jej oczach, gdy była jeszcze dzieckiem. Była sama, lecz cały ten smutek tłumiła w sobie. Miłość? Nie nie poznała jeszcze pełnego znaczenia tego słowa, choć tak bardzo chciała je zrozumieć. -Ty masz przyjaciół, którzy w ciebie wierzą. Nie wspierali? Wierzyli w ciebie, a ich wiara była silna. Nie wiem przez co przeszłaś, ale wciąż żyjesz... Czy to nie jest najważniejsze? Żyjesz i się śmiejesz... -Powiedziała zamykając oczy. Tak, ona teraz nie miała nikogo, ale czy to coś zmieni... Przynajmniej nikogo już nie zawiedzie. Otworzyła oczy i spojrzała w niebo z pewną tęsknotą w sercu.

Booze

Spojrzała na At. Ma historia.., -tu zamilkła i zacisnęła oczy, nie kontynuowała tego tematu- Przyjaciele... poznałam ich tu. Przez resztę życia błąkałam się sama, bez najmniejszego poczucia miłości. Wychowałam się na prawach, których nawet nie chcę sobie przypominać. Jestem tu od niedawna i tak mam przyjaciół. Czy we mnie wierzą...- mocniej zacisnęła oczy-... tego nie wiem. Nie jestem pewna niczego. Tu nauczyłam się uśmiechać. Przez cały pozostały czas żyłam...- znów przerwała i zamilkła. Otworzyła oczy, skierowała wzrok na chmurę. Westchnęła i już nic nie powiedziała.

Athoria

Spojrzała na nią. Tak, musiało być jej ciężko. -Mamy podobną historię... -Mruknęła, po czym uśmiechnęła się do niej szczerze. -Ale może zmienimy temat? -Zaproponowała, widząc, że Canis najwyraźniej powracają złe wspomnienia. Czuła chyba to samo. -Wiesz... Zapomnijmy o tym co było, o tym co złe... -Powiedziała spokojnie patrząc w niebo. Przynajmniej ona tak bardzo starała się od tego uciec, ale czy potrafiła? Nie całkiem. -Wierzą, masz moje słowo. -Dodała, nie spuszczając wzroku z błękitu nieba.

Booze

Tak to będzie najlepsze wyjście..-jej głos lekko drżał-... Są sprawy, do których nie warto powracać. Przynajmniej w mojej sytuacji. Otarła szybko łzę uciekającą jej z oka. Jej historia, była tylko złym koszmarem, z którego jak najszybciej chciała się obudzić. Tu znalazła kilka bliskich jej wilków, których tak bardzo brakowało jej wcześniej. Ta przeszłość bolała jeszcze za bardzo, rany były za świeże, by mogła o niej mówić. "Mam nadzieję, że we mnie wierzą, bo inaczej nie miałabym dla kogo żyć" dopowiedziała sobie, ale to już w myślach, by te słowa nie ujrzały "światła dziennego". To na jaki temat pogadamy?- uśmiechnęła się, nie był to w pełni radosny uśmiech, ale jego zaczątek.

Athoria

Westchnęła. -Ja chyba nie jestem dobra w wymyślaniu tematów. -Mruknęła. Spojrzała na paczkę MM'sów, czy zostało w niej jeszcze trochę cukierków. Zamachała kilkakrotnie ogonem i myślała nad ich wcześniejszą rozmową.

Booze

Ja zbytnio też nie - uśmiechnęła, tym razem już nieco naturalniej. Spojrzała na paczkę i wyciągnęła drugą. Położyła ją obok pierwszej i znów uwaliła się na grzbiet wpatrując się w chmurki. Zaczęła coś mruczeć dość wesoło pod nosem.

Nusia

Podeszła do przejżystej tafli wody i bez zastanowienia wskoczyła w sam środek jeziorka.
gdy wyszła zobaczyła w swoim odbiciu piękną suczkę o długim białym futrze z czarnymi koncówkami uszu i okona oraz z długimi kłami.

Sephira

//Nusia, moim zdaniem powinnaś pomniejszyć swój avatar, bo strasznie rozszerza forum...//

Przyszła. Rozejrzała się wokoło. Skinęła innym wilkom na powitanie i położyła się pod drzewem.

Athoria

//Nusia, popieram Sephirę, powinnaś zmniejszyć avatar.//

Wyczuła obecność nowych wilków. Obróciła się i uśmiechnęła tajemniczo widząc Sephirę. Nabrała garść MM'sów i zaczęła wcinać cukierki. Po chwili znów patrzyła w niebo. -Co tak nucisz? -Spytała Canis wesołym tonem.