Jezioro Zmian

Wasp

- Przecież się nie śmieję! Jestem całkiem poważny - odpowiedział. Na dźwięk nazwy lasu wzdrygnął się mimowolnie. - Las Śmierci? Rzeczywiście, okropne miejsce. Nawet za dnia.

Diamond

Widziała jego wzdrygnięcie, - Nie bądź taki poważny... - spojrzała w niebo. Machnęła kilka razy ogonem i nagle zerwał sie cieplutki wiatr.

Wasp

Spojrzał na Diamond i zaśmiał się krótko. - Hej, przecież sama kazałaś mi się nie śmiać - powiedział.

Diamond

- Kobieta zmienną jest - uśmiechnęła sie i spojrzała na niego. - Jak się uśmiechasz to jesteś dużo przystojniejszy - zrobiła tajemniczą minę prawiąc mu komplement.

Wasp

- Lepiej uważaj, bo pustymi pochlebstwami daleko w życiu nie zajdziesz - odpowiedział i zaśmiał się krótko. - Tak piękna wilczyca nie mogła uznać za przystojnego kogoś takiego jak ja.

Diamond

- Skąd wiesz...może mi się podobasz...a ten komplement nie był pusty. Naprawdę lepiej wyglądasz z uśmiechem na pysku - położyła sie. - Ja i piękna...chyba sen - zaśmiała się. - Nadaje się chyba tylko do nauczania, egzaminowania niańczenia szczeniaków w tej krainie i robienia za pogodynkę - żartowała z samej siebie.

Wasp

- Jakby na to nie patrzeć, każdy wygląda lepiej gdy się uśmiecha - odpowiedział i spojrzał na Diamond. - A ty jesteś naprawdę piękna. Wszystkie wilczyce są piękne, po prostu reprezentują różne typy urody.

Diamond

- aaa skoro tak to dziękuje. Wiesz z pozorów wyglądasz na wilka, który nawet nie ma ochoty rozmawiać z innymi lecz pozory mylą. Ty jesteś żywym przykładem, wiesz wracając do tego przystojny nie przystojny to myślę, że ty masz coś więcej niż tylko urodę a mianowicie bogatą duszę - zakryła łapy ogonem.

Wasp

- Bogatą duszę powiadasz... - rzekł i przypomniał sobie słowa Paige. Może to rzeczywiście jeszcze nie był czas na pożegnanie się z tym światem? - Uroda, bogate wnętrze, serce z kamienia... Ciekawych rzeczy się ostatnio o sobie dowiaduję.

Diamond

- serce z kamienia? A ja myślę, że kamienną to ona ma tylko powłokę...- uśmiechnęła się i oparła łeb na łapach. Patrzyła w księżyc.

Wasp

Uśmiechnął się i sam się położył. Odpowiedział. - Być może... Ale w krainie krąży opinia, że mam kamienne serce.

Diamond

- Ja jej nie słyszałam - zerknęła na niego i wróciła wzrokiem na niebo. - Ktoś kto gada takie bzdury musi cię nie znać. - dodała zamyślona. Zaszurała ogonem przypadkiem muskając jego bok.

Wasp

- Niestety, ten ktoś zna mnie bardzo dobrze - odpowiedział i zamyślił się na chwilę. Przypomniały mu się Renna, Trinite, Cadav i Breishe... Dodał. - I chyba ma rację.

Diamond

- Mogę wiedzieć kto to? - spytała zaciekawiona kto może coś takiego gadać.
Spuściła wzrok na jego łapy.

Wasp

- Nie sądzę byś ją znała - odpowiedział i uśmiechnął się lekko. - Zresztą, zmieńmy ten temat. Nie kojarzy mi się z miłymi wspomnieniami.

Diamond

- Jak chcesz...ale ja pomimo tym plotką i tak w to nie uwierzę - uniosła łeb i spojrzała na niego. - O czym chcesz gadać? - spytała bez emocji.

Wasp

- Nigdy nie należałem do dobrych rozmówców, tak więc raczej nie poprowadzę tej rozmowy ciekawie... - powiedział, powstrzymując ziewnięcie. Utkwił spojrzenie w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Na bezchmurnym nocnym niebie była widoczna w całej okazałości.

Diamond

Również spojrzała w niebo i zamyśliła się, położyła pysk na łapach - Piękne - rzekła patrząc na gwiazdozbiór, którym wcześniej się nie interesowała. Nagle przeszedł ją zimny dreszcz i spojrzała na jeziorko a drgawki nachodziły ją co chwila.

Wasp

Podniósł łeb z ziemi. Oderwał wzrok od nieba i obrzucił Diamond uważnym spojrzeniem. - Wszystko w porządku? - spytał.

Diamond

- Taaak -wymamrotała, drgawki zawsze nachodziły ją gdy odczuwała zmianę pogody tedy jej ciało reagowała w dziwny sposób teraz pojawiły się drgawki. - To normalne - dodała.