Jezioro Zmian

Diamond

- To nie powód żebyś nie jadł a ja będę nalegać. - spojrzała na niego z uśmieszkiem. - No proszę - przekrzywiła łeb.

Wasp

- Ale ja nie jestem głodny, naprawdę! - odpowiedział ze śmiechem i spojrzał na Diamond. - Czy naprawdę sprawiam wrażenie aż tak niedołężnego, że nie mogę sam upolować sobie obiadu?

Diamond

- a więc to nie to, że nie jesteś głodny a twoja duma ci nie pozwala zjeść tego co ja upolowałam. Ok rozumiem - zrobiła grymas, ale nie mogła długo wytrzymać i zaczęła się śmiać. - Naprawdę nie jesteś głodny? - zerknęła na niego.

Wasp

Roześmiał się. - Naprawdę nie jestem. Może nie wyglądam, ale jadam regularnie - odpowiedział i spojrzał na Diamond. Dodał. - Ślicznie wyglądasz jak się tak śmiejesz, wiesz?

Diamond

Po tych słowach znów zaczęła się śmiać - Dziękuję - odrzekła. Już nie była głodna więc zostawiła sarnę i usiadła przy brzegu. Patrzyła na Wasp'a...

Wasp

Przekrzywił łeb na lewy bok, przyglądając się Diamond. - Jest we mnie coś ciekawego, że tak na mnie patrzysz? - spytał, uśmiechając się lekko.

Diamond

- Możliwe - uśmiechnęła się i zamiotła ogonem odwracając na moment wzrok. - Nudno jest nad tym jeziorem. Może pójdziemy gdzieś indziej...gdzie do wody można wejść z gwarancją, że za moment nie zmienię się w kaczkę - zażartowała i wstała.

Wasp

- Czemu nie? Możemy iść - odpowiedział i podniósł się z ziemi, choć według niego w każdym innym miejscu w tej opustoszałej krainie będzie równie nudno jak tu.

Diamond

- więc chodźmy - rzekła już bez entuzjazmu i ruszyła naprzód smętnym krokiem. Po chwili zniknęła w gęstwinie roślin.

Wasp

Z pewną ulgą ruszył za Diamond, uprzednio obrzucając uważnym spojrzeniem spokojną taflę wody. Nie czuł się zbyt pewnie w miejscach, w którym z łatwością wyczuwało się obecność dość potężnej magii.

Baks

Przybiegł usiadł i czekał na jakieś wilki płci żeńskiej. Noc zapowiadała się długa... xD

Shade

Przybiegłam nad jezioro. Zobaczyłam znajomego wilka.
- Hej Baks! - uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.

Baks

Hej-krzyknął do nieJ
Nareszcie ktoś tu przyszedł!-krzyczał
Wyjechali wszyscy czy co?

Shade

Zaśmiałam się.
- Tak wyjechali. Co ty tu robisz.?

Baks

Siedze-powiedział lekko zdenerwowany
a ty?-zapytał i bacznie obserwował wilczycę

Shade

- Przyszłam pomyśleć. - powiedziałam cicho i usiadłam wbijając oczy w taflę wody .

Baks

-Co tak milczysz?-zapytał i ziewnął
Nudaaaaaa-krzyczał i tupał łapą

Shade

Spojrzałam na swoje łapy trochę nerwowo. Co ze Smithem...
- A co mam mówić? - powiedzialam cicho.

Baks

-Aaa ja nie wiem. Wymyśl coś. W sumie to ty zawsze milczysz-stwierdził i podszedł do wilczycy
-Don't cry bejbi-rzekł i przytulił wilczycę

Shade

- Nie widziałeś może ostatnio Smitha? - spojrzałam na niego zaniepokojona. - Martwie się o niego.