Jezioro Zmian

Demon

hehehehe... - zaśmiał się lekko spoglądając na wilczycę - Demon.. - odpowiedział krótko, podając łapę na przywitanie, jednocześnie usiadł i dość szybkim ruchem, rozprostował skrzydła, po czym znów je złożył. po chwili dodał - A ty?

Libby

Przypatrzyła się wilkowi jak rozkładał skrzydła. Spodobały się jej "te nowości". Jestem Libby,- Uśmiechnęła się przyjacielsko. -Hmm.. Demon, ładne imię-Dodała po chwili, podając wilkowi łapę.

Demon

-Dziękuję - odparł na pochlebstwo ze strony wilczycy i uścisnął jej łapę. po czym podrapał się po skrzydle. po chwili zapytał - skąd jesteś?

Libby

Po uścisku cofnęła szybko łapę. - Ja jestem stąd i owąd.- Zaśmiała się lekko. Usiadła na wprost wilka, wpatrując się w jego skrzydła, była to dla niej największa frajda. Fajne skrzydła!, też chcę takie!-Pomyślała. -YY.. Fajne skrzydła!- Nie wytrzymała i powiedziała to wilkowi, po czym szybko zasłoniła swój pyszczek łapami.

Demon

- Dziękuję ... -odparł, po krótkim namyśle, a po dłuższej chwili zastanowienia dodał - Chciałabyś może polatać?

Libby

-Tak!-Pisnęła i zaczęła skakać z radości. - Ale ja przecież nie mam skrzydeł...- Jej mina posmutniała i usiadła z powrotem w tym samym miejscu gdzie siedziała, jej ogon opadł na trawę, a oczy zaczęły błyszczeć.

Demon

- nie musisz mieć skrzydeł aby latać, powiedział i zwinnym ruchem wzleciał w powietrze, i w locie włożył ją na grzbiet, zaczął lecieć coraz wyżej i wyżej i wyżej i krzyknął <trzymaj się! - zaczęli robić koła w powietrzu, aż w końcu dolecieli do białych jak śnieg obłoków.

Libby

Przez chwilkę nie wiedziała co się dzieje, ale zaraz uświadomiła sobie że leci na grzbiecie Demona. -Łii, jak fajnie! -Złapała się sierści wilka by nie spowodować wypadku. -Jakie ładne chmury- Patrzyła na białe obłoki, do których się zbliżała razem z Demonem. Puściła się jedną łapą i próbowała łapać mniejsze kłębki białych chmurek. -Jest wspaniale!- Krzyknęła do Demona i uśmiechnęła się szeroko.

/Będę jutro, chyba się nie obrazisz? xd/

Zira

Zira przybyła tu aby się napić i odpocząć. Potem spojrzała w niebo i zauważyła latający cień. Usiała i patrzyła się dalej.

Alerth

Nagle słońce zasłoniła jej błękitna wilczyca. - Witam...pobawimy się może? -zapytała i usiadła czekając na odpowiedź Ziry. - Tyle się ostatnio działo, że zapomniałam o zabawie. - zaśmiała się.

Zira

-O a ja myślałam że w twoim wypadku to nie możliwe.-Zaśmiała się.
Wepchnęła Ali do wody.
-Ups to nie chcący.-Powiedziała śmiejąc się niewinnie.

Derin

Przyszedł tutaj. Usiadł na przeciwko Ziry. Był trochę zmęczony. Machnął leniwie ogonem i uśmiechnął się do Ziry.

Alerth

-Ye bawimy się. -zaśmiała się zanurkowała. Rozpęd i zrobiła wysoko salto. Późnij chlup do wody. -Tadam..-powiedziała i ochlapała Zire śmiejąc się jak nawiedzona. - Haha mam Cię.

Zira

-Skoro siedzimy tu wszyscy chciałam was przeprosić za to że wydawałam wam rozkazy i się rządziłam wami.-Powiedziała i spuściła łeb.
To była ta cząstka jej której nie lubiła zawsze brała sprawy w swoje ręce i prowadziła innych.

Alerth

Spokojnie....nie gniewam się..gdyby nie twoje rozkazy to byłoby już po Bradonie. - stwierdziła i wyszła z wody. Zaczęła ciągnąć Zirę za ucho. - Haha.

Derin

- Nic nie szkodzi. Wydawałaś mądre rozkazy. - powiedział przekonywająco. Wstał i podszedł do Ziry. Położył się koło niej i ją liznął.

Zira

-Dziękuję postaram się taka nie być bez potrzeby.-Uśmiechnęła się do nich.
Liznęła Derina po nosie. I dziabnęła lekko Ali w ogon.

Alerth

-Ojoj..mój ogonek.- powiedziała niby z miną do płaczu. Wskoczyła na Zirkę. -Co mi zrobisz? Ja być dziś bad girl.-powiedziała dumna z siebie.

Derin

Derina trochę zakręciło w nosie. I nagle kichną. Po chwili zaśmiał się i powiedział żartobliwym głosem. - Chyba mój nos ma alergię na ślinę.

Zira

-He he nie wiedziałam.Powiedziała Zira i jeszcze raz go pocałowała.
-Oj Ali bo się doigrasz wiesz że umiem czarować.-Powiedziała z cwaniackim uśmiechem.