Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Virve
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:20, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Pomachała łbem na boki.
Płaszczyła się. Płaszczyła się przed ojcem. Oczy zaczęły ją szczypać. Kochała matkę. Kochała ją najbardziej na świecie. Ale zupełnie jej nie rozumiała. Czemu ona teraz od razu sądzi, że tata po tym jednym incydencie przestanie ją...kochać? To głupie. Głupie, głupie, głupie.
- Przestań. - wyszeptała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:21, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
- Carly, później - rzucił do niej krótko. Nie zamierzał niczego wyjaśniać ani nawet zaczynać rozmowy przy córkach. Nie chciał, by były świadkami ich kłótni, przecież Carly zafundowała im już dziś wystarczająco dużo atrakcji. Partnerka działała jak w jakimś amoku, chorej histerii. To musiał być koszmarny widok dla Virve i Colin, a Waspowi w tej chwili zależało głównie na dobru córek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Wto 19:24, 28 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:28, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Ale to wcale nie był jeden incydent. Ona wystarczająco dużo sobie nagrabiła. Słysząc Waspa, tylko zamknęła oczy i spuściła pysk. Wasp mówił kiedyś, że ona nie próbuje nawet o niego walczyc. Ale gdy walczy, on wtedy ma pretensje. Mówił też, że ona nie okazuje tego, że go kocha.. To Carly bolało najbardziej. Ona zawsze mówiła, że jest jej całym światem. Że wszystko co robi, jest dla niego. Nie szczędzi się na przytuleniach i pocałunkach. A nie jest na tyle wścibska, by co chwila proponowac mu stosunek intymny. Usiadła i owinęła ogonem łapy. Milczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Virve
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:32, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Unosła łeb i wbiła wzrok w tatę. Załóżmy, że tutaj ich by nie było. Niech mówią co chcą. Viv ma to już...gdzieś.
Powolnym krokiem podeszła do Colin.
- Hym...Fajnie wyglądasz - pochwaliła brata...tfu, siostrę.
W sumie, zawsze chciała mieć siostrę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:35, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Ale czy Waspowi naprawdę chodziło tylko o seks? Czy naprawdę dla facetów liczył się tylko jedno?
Oczywiście, że nie!
Wasp miał do zarzucenia Carly dużo więcej. A co było dla niego najgorsze? Traktowanie go jak gorszego od siebie, którego nieustannie trzeba pilnować i przy okazji ułomnego, bo przecież musiała wiedzieć o nim wszystko. Potrafiła ciągać go na smyczy jak poddanego. Kiedy Renna się pojawiła, Carly nie pozwoliła im nawet porozmawiać i zamknąć starych spraw. Teraz szalała, choć zapewne nie wiedziała, co się w ogóle stało. Czy walczyła o niego? Nie. To nie była walka o partnera, lecz przemyślany, wynikający z wyrachowania napad, który miał na celu tylko jedno: uświadomienie Waspowi, jaki jest niedobry i jak to on nie docenia starającej się partnerki. Zrobienie z siebie ofiary.
W tej chwili miał jej ochotę to wszystko wygarnąć, ale powstrzymywało go tylko to, że są tu ich dzieci.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Wto 19:37, 28 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:44, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Colin zaśmiała się do Virve. Fajnie wygląda? Przecież jest cała we krwi! Krwi niedźwiedzia. Chyba powinna się umyć, ale co tam! Będzie udawać zdechłego wilka na drodze. Zerknęła na tatę, a następnie mamę. Westchnęła głęboko i rzuciła się na swoją siostrę. Poczochrała jej czuprynę i zaśmiała się. Jednak nigdy nie zapomni tej ohydnej głowy. Nigdy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:17, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wadera spokojnym krokiem przechadzała się po krainie.
Cała rodzina?
Jej oczy ujrzały Carly, Waspa, i chyba...ich córki. Choć ta o fioletowej grzywie zajeżdżała samcowatością.
Skinęła im zaledwie łbem. Nie chciała im w końcu przeszkadzać, zwłaszcza po tym ,,ostatnim" incydencie. Ale teraz pamięta. Wszyściutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:27, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wasp usłyszał czyjeś kroki. Odwrócił się ku przybyłej. Ach, Renna. Nie miała kiedyś się tutaj przyplątać, tylko akurat teraz... co prawda Colin i Virve wyglądały już na spokojne, ale miedzy nim i Carly wcale tak wesoło na chwilę obecną nie było. A może dzięki Rennie uda się trochę rozładować atmosferę?
Wasp sam w to nie wierzył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:32, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
No cóż, Renia też niezbyt w to wierzyła.
Nie wiedziała, co robić. Widziała napiecie pomiedzy partnerami. Jej oczy błyszczały.
Wlepiła wzrok w Waspa.
- Witam. - powiedziała niepewnym tonem, marszcząc brwi.
A może przeszkadza?
Gdzie Shire?
Ostatnio bardzo się zmienił. Niemal go nie poznawała. Jakby...Wraz z wypiciem eliksiru przypomnienia zmienił się jego charakter.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:43, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Przywołał na pysk nieznaczny uśmiech, gdy Renna się odezwała.
- Witaj, Renno - powiedział całkiem przyjaznym tonem, idealnie maskującym jego nienajlepszy humor. Niestety, tego, co gęsto wisiało w powietrzu nie dało się zamaskować jednym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:45, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wbiła wzrok w ziemię.
- Chciałabym...was przeprosić. Za moje ostatnie zachowanie. Teraz już...wszystko wiem. - powiedziała spokojnie, unosząc łeb.
Jej oczy znów napotkały wzrok Waspa. No cóż, łatwo było z nich wyczytać, iż Renna wolałaby pogadać z nim sam na sam. Może to i ( nie ) dziwne, ale nie czuła się swobodnie w obrębie jego...rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:01, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Colin spojrzała na przybyłą waderę. Uśmiechnęła się wesoło do niej i zamachała ogonem. Ciekawe jak ta pani ma na imię? Klapnęła na cztery litery obok Waspa. Uśmiechała się cały czas, jednak jej futro było wciąż poplamione krwią. Chyba powinna się umyć. Jej oczy zalśniły gdy spojrzała an jej tatę. On był najważniejszy w jej życiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:12, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Nie. To wcale nie było dziwne. W końcu Renna to była partnerka Waspa, Carly nie pałała więc do niej specjalną sympatią.
- W porządku. Nic takiego się nie stało - odpowiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:15, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
Przełknęła ślinę. Na jej pysky o dziwo pojawił się uśmiech, skierowany w stronę Colin. Ktoś tu się bawił krwią. Zaraz. Nieopodal leżało ciało niedźwiedzia..
Atak był? Jakiś zUy atak? Wadera nie wiedziała. Znów wbiła wzrok w Waspa i zmarszczyła brwi.
Ah, gdyby potrafiła porozumiewać się z kimś telepatycznie. Wtedy by wiedział, iż najchętniej by gdzieś z nim poszła, aby w spokoju porozmawiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:14, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
- Witaj, Renno - przywitała się Carly, aktualnie kończąc dokładne czyszczenie futra z krwi. Raz jeszcze zerknęła na Waspa. Kiedy indziej pogadają. Teraz Alfa musi wykombinowac co zrobic, by dzieci jej od nowa zaufały. Wstała i podeszła do córek. - Chciałybyście może pójśc w jakieś fajne miejsce? - spytała, siadając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:20, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
Przez chwilę spojrzenia Waspa i Renny się spotykały i ten moment wystarczył, by skrzydlaty załapał, że Renna chce z nim porozmawiać na osobności. Dość wymownie zerknął na Carly, Colin oraz Virve i wstał.
- Myślę, że powinnyście teraz choć na trochę zostać same... - mruknął do nich i ruszył ku wyjściu. Oczekiwał, że Renia zrobi to samo.
zt
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Śro 21:27, 29 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Virve
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:24, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wadera skinęła innym łbem. Nie będzie przeszkadzać i posłusznie wyszła za Waspem.
Więc, poszła wolnym krokiem za Waspem, znikając z tego miejsca.
zt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:42, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
Skrzydlata spojrzała na Waspem i Renną. Wtem podłapała dobrze jej znaną woń.. Taharaki! Na jej pyszczek wstąpił uśmiech. - Jakbyście mnie szukały, będę na terenach lasu - rzuciła do córek, po czym wzbiła się w powietrze i poleciała.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:36, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
Colin przewróciła oczami i westchnęła głęboko. Najpierw zachowuje się...jak to nazwać...dziwnie, a teraz je zostawia?! Wadera westchnęła głęboko i zaczęła wychodzić w tego miejsca. Już nic ją nie obchodziło. Zamachała gwałtownie ogonem i oblizała kły w ostatnich chwilach gdy wychodziła.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:42, 04 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wiatr delikatnie muskał powierzchnię wody, marszcząc taflę wody. Liczne refleksy różnokolorowego światła rozświetlały otoczenie, nadając mu żywotności i radości.
Biała wadera zmrużyła ślepia, gdy jeden z refleksów padł prosto na jej pysk, rażąc swoją jasnością. Siomha przełknęła ślinę. Najwidoczniej była tu sama, choć czuła też wonie istot, które były tu przed nią. westchnęła. Czy się bała? Nie. Dobrze wiedziała, że nie ma się czego bać. Najwyżej będzie wyglądać jak pokraka.
Już dawno temu przestała się przejmować swoim wizerunkiem, a świadczyć o tym mogły wystające żebra i chude łapy. Tak... Siom miała gdzieś to, jak wygląda. Więc czemu tutaj przyszła? Na pewno nie po to, żeby się upiększyć. O nie. Biała potrzebowała czegoś i tao bardzo, oj bardzo... SKRZYDŁA... tak się ten twór nazywał. Odkąd zapadła decyzja, że to ona ma sie uczyć latać, Siom nie myślała o niczym innym, jak uczucie ciężaru skrzydeł na jej grzbiecie.
Westchnęła po raz kolejny. Szkoda tylko, że nie będzie mogła ich wypróbować od razu... jednak czuła, że cierpliwość się opłaci.
Wadera zrobiła krok w stronę wody. Przez sekundę się zawahała, ale zaraz wskoczyła do jeziora, chcąc mieć to juz za sobą. Cały czas myślała o skrzydłach. Oczyma wyobraźni widziała, je: piękne, śnieżnobiałe i porośnięta miękkimi piórami...
...
Siomha otworzyła ślepia. Leżała w wodzie, tuż przy brzegu, opierając pysk o nagrzaną słońcem ziemię. Nie pamiętała, co sie stało, choć całe ciało bolało ja niemiłosiernie. Wadera jęknęła, próbując się podnieść na łapy... coś było nie tak, jak być powinno, bo Biała zaraz z powrotem zaliczyła glebę w wodzie. Coś ciążyło jej na plecach...
-Skrzydła - zawołała głośno, strasząc tym ptaki. Zaśmiała się, obracając łbem na wszystkie strony i starając się zobaczyć te twory, ale było to ciężkie, bo nie potrafiła nawet rozłożyć swoich latajców.
Po licznych próbach, nieudanych oczywiście, postanowiła pójść w jakieś zaciszne miejsce w watasze i tam się pobawić nową zabawką. Wygramoliła się z wody i ruszyła przed siebie, kołysząc się śmiesznie na boki.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|