Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:13, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
[Ahira, nie pisz bez zaakceptowanej KP, bo ostrzeżenie dostaniesz. C;]
Tod aż podskoczył ze zdumienia. Uśmiechnął się szeroko, na słowa wilka. - Yotto, jesteś genialny! Zaczynaj! - Krzyknął głośno, prawie że najgłośniej jak mógł. Był wprost zaskoczony i ucieszony taką odpowiedzią. Dawno nikt nie zaproponował mu wywiadu. A z takim Smolakiem to fajnie będzie. Już jego wyobraźnia zaczęła pracować, i to równo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ahira Kerine
Nowy
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:14, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Nie możliwe ktoś coś do mnie powiedział - pomyślała i wreszcie na jej pysku widniał lekki uśmieszek a u Ahiry to juz jest coś...
- jasne, dawaj zaczynasz - z radością wypowiedziała te słowa... Usiadłai czekała na pytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:20, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Yotto nie myślał już dłużej nad pytaniami. Wolał walić od razu. - Jaki jest Twój ulubiony kolor? - Zapytał się Toda, z miną poważnego dziennikarza. Czuł w tym wilku obecność nie okazałego się jeszcze domena. Jednak jak na razie musi iść dobrze. Yotto uśmiechnął się nagle szeroko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:31, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Tod zaczął myśleć. Starał się przypomnieć sobie ten kolor... Ach, tak, już go zapamiętał... No i musiał dawać pełne odpowiedzi, co nie zawsze było proste. - Mój ulubiony kolor to kolor biały. - Odpowiedział "Czarnemu Dziennikarzowi". Był dumny z siebie, jednak sam nie wiedział jakie pytania go czekają. Trudne? Łatwe? Takie, przez które zdradzi swój sekret? Nie obchodziło go to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:49, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Yotto skinął mu łbem, co oznaczało "Dobrze, rozumiem". Na razie jednak pytał się o te mniej ważne rzeczy. Przy okazji bardziej pozna wilka. - Jak się nazzywasz, drogi Todzie? - Zapytał się krótko. Bardzo mu się podobało to zadawanie pytań. Później będzie na dwa fonty. To jeszcze bardziej mu się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:56, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Tod uczuł zimno tego przeciąganego "Z". Jednak wiedział, że Yo nie zrobił tego specjalnie. Wilk nagle jakby spoważniał i minutę przypominał sobie nazwisko. - Hm... Nazywam się S'hira Tod. - S'hira nie było błędnym nazwiskiem. Takie nosiła również jego mama. To po niej pewnie je ma. Tylko raz je usłyszał, więc problemem było je sobie również i teraz, w tej chwili przypomnieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:12, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Yo znów skinął mu łbem. Teraz chciał już przystąpić do pytań na dwa fonty. - Co lubisz jeść? Lubisz coklwiek nosić? - Zapytał się. Fajniejsze to było, niż pojedyncze pytania. No i oczywiście ciekawsze. Wtedy szybciej Tod zacznie z nim przperowadzać wywiad. Yotto nie mógł już się aż doczekać, pękał prawie z niecierpliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:20, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Tod nie myślał nad tym już zbyt długo. - Najbardziej lubię jeść łososie i ikrę karpia. Zaś przy sobie nic nie lubię nosić, prócz mojego wisiorka ze szklaną łezką. - Odpowiedział. Tym razem odpowiedź była dłuższa. Obmyślał sobie już odpowiedzi na pytania, których się najbardziej spodziewał. Ale tych, co najbardziej. Nie denerwował się mimo wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:28, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Yotto nie wytrzymał. Wolał zadać mu masę pytań. - Jak się nazywają członkowie Twojej rodziny, kogo kochasz, czy ktoś Ci się podoba? Masz wrogów? Jakie jest najnieprzyjemniejsze zdarzenie z Twojego życia? Co się w Tobie kryje? Ile masz lat? Czy Twoje imię coś oznacza? - Te kilka pytań zadał mu, wymawiając każde powoli by wilk zapamiętał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:34, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Ślepia Toda rozszerzyły się, zaś wilk wzruszył barkami. Jednak szybko wycofał ten ruch szybkim machnięciem łapą. - Członkowie mojej rodziny których znam, mają na imię Shinq, Berenika, Gress, Chillynis oraz Crusoo. Może znasz ich... A tam. Kiedyś miałem ojca, który miał na imię Bari. Nikogo prócz mojej rodziny nie kocham, podoba mi się Scarlett, jej wiara w siebie. Nie mam wrogów. Najnieprzyjemniejsze zdarzenie... Wtargnięcie na obradę Watahy Wody... We mnie kryje się demon. Mam 3,5 roku, a moje imię oznacza Śmierć po niemiecku. - Zakończył dwoma tchami swą odpowiedź. Jednak nadal oddychał miarowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:37, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Yotto z zachwytem przysłuchiwał się Todowi. Uśmiechnął się cwaniacko, obmyślając ostatnie pytanie, te decydujące o wszystkim. Nic mu nie przychodziło na myśl... A jednak w koncu coś odkrył. Uśmiech znikł, zastąpił go ten szczery. - Jesteś gotowy na decydujące pytanie? - Zapytał z wielką powagą. Nie wymawiał jednak tego ostym tonem, jednak takim zwykłym. Na jego kufie ciągle widniał uśmieszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:56, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Tod zaśmiał się głośno, bo jakby inaczej. Nie spodziewał się nadzwyczajnego pytania, lecz nie miał tego nikomu za złe. - Oczywiści, Yotto. - Powiedział to przesłodkim głosikiem, jednak tak dla zabawy, nie chciał się nabijać z kogoś. Po prostu, lubił to robić. Podobał mu się ten głos. Był pięknie zabawny w jego ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:07, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
A więc Yotto zaczął chodzić dookoła Toda. Odchrząkiwał co jakiś czas. Sprawiał tym pewnie niecierpliwość ze strony szarego. Po pięciu minutach zaczął krążyć dwie minuty w drugą stronę. W końcu usiadł i zaczął przemowę. - Todzie. Oto decydujące pytanie... Chcesz być moim przyjacielem? - To pytanie było właśnie tym ostatnim... Czy Tod będzie chciał? Był tego ciekał. Te pytanie było całkowicie szczere.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:10, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Tod po tej "długiej" chwili niecierpliwości i przejęcia usłyszał pytanie. Aż podskoczył ze zdumienia, było to tak nagle. Jego oczy stało się wręcz ogromne[Ale bez przesady]. Nie wiedział, że usłyszy właśnie takie pytanie. Był wręcz zadowolony. - Yotto, a ty chcesz być moim? - Zapytał przenikliwie, znając jednak odpowiedź. Uśmiechnął się szczerze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:18, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Yotto nie zaskakiwał sie zbyt tym pytaniem. Spodziewał się go całkowicie. - Tod... Ja chcę być Twoim przyjacielem, całkowicie, ale ty? - Zapytał, po tych słowach jednak zacisnął zęby. Mimo tego, nie zdradzał niepokoju, który w nim drzemał. To była tylko jego namiastka. NAMIASTKA. Dalej ze szczerym uśmieszkiem wyczekiwał z niecierpliwością na decyzję wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:22, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wilk nie myślał zbyt długo. Dla zabawy na jego kufie pojawiło się teatralne zakłopotanie. Po chwili wyprostował się, "zakłopotanie" zanikało. - Yo, ja... ja... No, tego... Ja chcę być Twoim przyjacielem. - W końcu udało mu się to powiedzieć. Niestety, demon mógł już się odezwać. - Tylko czekać, aż będę sprawcą waszej bójki. - Odpowiedział basem, nieco zbliżonym do głosu Toda. Ten tylko skarcił w myślach potwora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:33, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
//Powiedzmy, że Viki jest jeszcze fioletowa.//
Fioletowa wadera wkroczyła na tereny Jeziora Zmian. Odetchnęła głęboko i podeszła do krawędzi.
- Raz kozie śmierć - powiedziała nie zwracając uwagi na obecne tutaj wilki. Spojrzała na swoje fioletowe odbicie. To koniec z fioletem i tak dużym dobrodziejstwem. Wskoczyła do Jeziora. Nim minęło 10 sekund, jakaś wilczyca wyszła z wody. Futro miała całe czarne, ogon długi i puszysty, na pysku była maska. Zmieniła się: teraz jest zła, a jej serce to bryłka lodu. Oblizała psychopatycznie kły. Obejrzała się za siebie i niewiele więcej myśląc uciekła z tego miejsca.
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:14, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Shinq wtargnęła tu szybko. Już się jej nie podobała ta Dobroduszna"ona". Dawny Demon powrócił. Robił sobie co jakiś czas przerwy, czyli jakby inaczej - drzemał w jej ciele. Wilczyca zmarszczyła nos na widok swojego kremowego furta i podeszła do krawędzi, gdzie stała wcześniej Viktoria. Złapała swój łańcuszek z czaszką i dwoma czerwonymi diamentami i mruknęła coś pod nosem.
- Dobrze, że wróciłeś. - powiedziała do siebie, miało to być do jej Demona. Po tym wskoczyła do wody. Jej serce zamieniło się w lód i skamieniało. Kilka sekund później, z Jeziora Zmian wyszła jakaś ni to biała, ni to kremowa wilczyca z "gałęziami" na grzbiecie, ostrymi jak brzytwa. Na ciele jej było widać zielone mazajce, a na twarzy zagościła maska, powyżej niej rogi. Już nie było tej dobrej Shinq - stała się teraz złem wcielonym. Wadera otrzepała się i wyszła stąd, człapiąc powolnie.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Stille dnia Sob 17:14, 06 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarlent
Dorosły
Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:39, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Waris podeszła do jeziora zażenowana swoim losem. Zmiana była konieczna. Powoli, zamoczywszy wpierw przednie łapy, zanurzyła się w jeziorze, zamykając błękitne oczy. Wynurzywszy się po dłuższym czasie, by mieć pewność, iż zmieni się całkiem, spojrzała na swoje ciało. Istotnie, zmieniła się, ale nie pamiętała. Czuła się, jakby była taka od zawsze. Pamiętała nadal swój cel, którzy przytoczyła nad to jezioro. Uśmiechnąwszy się do siebie z zadowoleniem, bez żadnego ciężaru na sercu, bez poczucia winy, odwróciła się i z nieukrywaną dumą odeszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shapira
Dorosły
Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:10, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
Shapira przylaciała tu. Już z daleka słychać było trzepot skrzydeł białej smoczycy. Wylądowała na brzgu jeziora. Cóż jej szkodzi, by tam wejść? Weszła. Nie siedziała tam długo. Gdy zabrakło jej tlenu, wyszła. Przecież nie mogła oddychać pod wodą, nie miała bowiem skrzeli. Otrzepała się z wody, która zlepiała jej pióra. Słońce lekko przygrzewało jej kark, gdy smoczyca zauważyła w niektórych miejscach czarne plamy. Niewiele się zmieniła. Zamachała skrzydłami, lecz te były ociężałe przez nadmiar wody. Musiała iść pieszo, nic tego nie zmieni. Przez ten czas pióra wyschną. Nie ma co czekać dłużej. Ruszyła.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|