Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moun'n
Dorosły
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:13, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
Moun'n wpatrywał się teraz pusto w jezioro. Tafla delikatnie falowała przez podmuchy wiatru, zaś sam księżyc odważył przejrzeć się w niej. Wilk podszedł bliżej brzegu. Była noc, nie wiedział więc za dobrze, gdzie brzeg. Niepewnie stąpał, aż w końcu jego łapa wpadła do wody. Sam Mo zdążył wciąż szybko głęboki oddech i go zatrzymać. Wpadł, znikł w toni błękitno zielonej w dzień cieczy bez żadnego pisku, skowytu, czy zaskomlenia. Przez dłuższą chwilę nie wypływał, pod wodą było ciekawie. Różnego koloru glony osadzone na samym dnie były widoczne z niewielkiej odległości, na której mieścił się wilk. Mimo wody wlatującej do uszu, nie denerwował się. Wypuścił delikatnie oddech z nosa, nałykał się przypadkowo wody i przez to wypłynął. Spojrzał na swoje futro. Nie zmieniło się. - Jakież to jezioro... - Mruknął sam do siebie. Nie zwracając uwagi na nic ruszył gdzieś w dal.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Moun'n dnia Sob 10:01, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:28, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
Tod zjawił się tu, skąd, z daleka. Podskakiwał ciągle śmiesznie, jak dwunóg po rozpalonym dachu... Tyle że na czterech łapach. Nagle jednak wilk wpadł do jeziora. Mocno plusnęło, on opadł na dno i zdezorientowany prawie się utopił. Wypłynął na powierzchnię i złapał gwałtownie powietrze. Łapy przednie trzymały się mocno brzegu. W końcu całkowicie wyszedł z wody. Otrzepał się z nadmiaru cieczy, po czym stwierdził, że stał się biały w kremowe plamki. Westchnął cicho, gdy wtem rozpadało się. Stracił humor. Z lekko opuszczonym łbem wyszedł stąd.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:03, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
Shinq przyszła nad Jezioro Zmian. Pomachała lekko ogonem, usiadła na brzegu i wwiercała swe zimne spojrzenie w las. Postanowiła się zmienić, acz też oprowadzić dziecioki po krainie. Jak ona je kochała... To było nie do opisania. Biała poprawiła grzywkę, po czym westchnęła.
{Wena uciekła :( }
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:31, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
Gerid rwał raźno u boku matki i nagle się zatrzymał.
- Jeziorko - Krzyknął i wskoczył do wody, a na końcu pociągnął noskiem - Mama, ktoś tu był!
Niewiele zwracając na cokolwiek uwagę zaczął pływać pieskiem. Dobrze, że nie po warszawsku albo dwunogiemu. Szło mu najlepiej nurkowanie z otwartymi ślepkami. Zauważył pod wodą, że zmienił barwę na białą. Jednak po chwili wrócił do tego wspaniałego zajęcia. Co jakiś czas wypływał na powierzchnię, by złapać oddech. I co na to powie jego mama? Na pewno go nie wygodzi, o nie! On już tego dopilnuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cansy
Dojrzewający
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:35, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
Cansy była tuż za nimi. Zaskomlała radośnie w wskoczyła na bombę do jeziorka. Znalazła w nim jakąś grotę, w której było powietrze, więc tam została. Nie obchodziła ją rodzina, przecież i tak by się nią nie przejmowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:39, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
Shinq uśmiechnęła się do syna i weszła po woli do jeziora. Zanurzyła się w nim. Podobno można było tu ujrzeć białą rybę. Chociaż była to tylko legenda, wadera wierzyła w tą opowiastkę. Sama nie wiedziała dlaczego. Zanurkowała i rozglądała się po dnie. Nic nie było. Cansy też! Zaniepokoiła się przez moment. Wyszła na brzeg jako piękna, zgrabna i czarna wilczyca. Złapała diamentowo-czerwoną czaszkę na szyi i zaśmiała się, gdy widziała Gerid'a pływającego w wodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:43, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Sziniu, znam ten art! Jest =Damykuna. Widziałam w jego galerii. Postać Bereta to jest jego Wildmoon./
A Gerid pływał w najlepsze. Gdy znów zanurkował... Zauważył białą, niedużą rybkę. Złapał ją w ząbki, a miał je jak igiełki i wypłynął na brzeg, delektując się pyszną zwierzyną. Ach, świeża krew i własna zdobycz. Czyż to nie cudowne? Oczywiście, zjadał to na widoku mamy. Nie ciekawiła go jej reakcja. Rozglądał się co jakiś, pilnując by nikt mu nie zabrał zwierzyny. W razie gdyby ktoś się ukrywał i czyhał na rybkę, warknął ostrzegawczo. Nic. Więc dalej jadł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Pon 15:45, 15 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:57, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
Wiem >.< Nie jestem głąbem.
Wadera miała wyłupiaste oczy. To była cenna ryba! Ryba księżyca! Gerid ją zjadał!
- Gerid niieee!!!! - krzyknęła i zabrała mu rybę. Włożyła ją do wody, a ta poszła na dno. Shi nie wiedziała co robić. Kręciło się jej we łbie, ale nie była zła na syna. Był po prostu głodny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:12, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Ja wiem, że nim nie jesteś. x3/
Gerid był troszkę zły na mamę.
- Mami - Szepnął - Ale tam była cała masa białych rybek... Jestem głodny!
I nie czekając na nic skoczył za tonącymi zwłoczkami rybki. Zdążył. Złapał ją w ząbki i już miał dotrzeć do brzegu, gdy złapał go skurcz w brzuchu. Rybka nie była jednak taka mała jak dla jego żółądka. Co prawda nie zmienił koloru, lecz złapał się za brzuch. Nie mógł wiosłować łapkami. Powiedział sobie w myśli, że nigdy więcej pływania po jedzeniu. Opadł niedaleko grotki, w której była Cansy. Nałykał się już wody, omal nie zachłysnął. Przecież był młody, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:07, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Bardzo śmieszne... Sama obrobiłaś avka Gerid'owi?/
Wadera pomachała ogonem i wwierciła spojrzenie w głębiny jeziora. Miała bardzo dobry wzrok, więc ujrzała grotę w której była Cansy oraz tonącego syna. Skinęła córce łbem na znak, iż teraz jej kolej. Kto mówił, że Cansy nie jest nikomu potrzebna? Po co te nerwy? Jak każda matka, Shinq kochała wszystkie szczeniaki, bez wyboru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:45, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Tak. Ale dlaczego zostawiłaś gerida, by utonął? o_O I wejdź na Gepardy/
Nagle Gerid się ocknął. Brakło mu powietrza, wypłynął do groty. Złapał głęboki oddech przy czym wypluł wodę. Była taka niedobra. Fuj! Wolał świeżą. - Mamo, dlaczego ja mam na imię Gerid? Przez to imię mam koszmary o duchach... Ja się boję! Czy... mogę mieć inne imię? - Wypytywał zaniepokojony. Taa, koszmary miał. Prawda. Ledwie zasypiał. Czekał, aż mama wpłynie do groty, jednak pewnie o słyszała. Jednak nagle coś zauważył... Znów zmienił kolor, lecz i... i podrósł. Cansy też pewnie podrosła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Wto 12:51, 16 Sie 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:22, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Powiedz mi, jak zrobiłaś to przechodzenie kolorów z białego na szary w małym napisie./
Shinq zaśmiała się i przytuliła synka.
- Dobrze. Możesz je zmienić, tylko mi powiedz na jakie. - rzekła, uśmiechając się i machając doń ogonem. Nie mogła się doczekać odpowiedzi Gerid'a. Duchy... ciekawa sprawa, jednak nie dla niej.
/Brak Weny/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:32, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Przeczytaj tuty. Musisz wtedy brać gradient./
Mały wilczek podskoczył wesoło, gdy mama weszła do jaskini i odpowiedziała. Młody był już podobny do border colie. Dziwne to jezioro zmian. - Łatek... - Zaproponował mamie. Tak, chciał mieć tak na imię. Takie pospolite, ładne imionko. W wyszczerzu wbijał wzrok w Shinq. Taa, pozwoli zmienić, czy nie? Pozwoli, czy nie? Wilczek aż przysiadł ze zniecierpliwienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:03, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Dopiero przed chwilą sprawdziłam wiadomości xD/
Wilczyca westchnęła. Mały wilk, a już ma takie pomysły. Imię wymyślił lepsze niż sama zwariowana Shaolinkowa.
- Ładne imię. Będzie Ci pasować. Szczególnie teraz, gdy przypominasz mi nieco psa. Jednak zawsze będziesz tym samym, kochanym, moim synkiem. - uśmiechnęła się i przytuliła go po raz kolejny, liżąc go kilka razy po czole. Zerknąwszy na Cansy, postanowiła ją trochę "rozruszać" czy "obudzić".
- Choć do mnie, Aniołku. Jesteśmy rodziną, tu nikt nie jest sam. - powiedziała czule i wyciągnęła do niej rękę, zachęcając do przytulenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:07, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
Gerid skakał wesoło w kółko, ciesząc się z Shinq i Cansy. Tak, zmieni imię. I będzie git. znaczy, zmienił imię. - Mamo, mamo, mamo i Cansyczna oraz Cokie Ciasteczkowa! - Wołał wesoło, przytulając Cansy i mamę, merdając przy tym wesoło ogonkiem.
[brak weny]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brielle
Dojrzewający
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:31, 17 Sie 2011 Temat postu: |
|
Brielle przyszła tutaj i westchnęła. Spojrzała w taflę wody. Smok, smok. Ma już tego dość. Ale narazie decyzja o zmianie była za trudna. Chwilowo tylko obmyła brzuch. Westchnęła patrząc w taflę wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:00, 17 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Cookie przed dwa "o" xD Em, a propos... Byłam u lekarza i mam Skoliozę :3 Dlatego mama mi każe wchodzić raz na tydzień do kompa. Będę wchodzić we Wtorki około 19:30. Nie wiem, jak przeżyję bez Ciebie. Chyba się załamię :(/
Shinq poklepała Łatka po łebku i westchnęła przeciągle. Nagle usłyszała coś, a raczej kogoś. Zastrzygła uszami i spojrzała w stronę głębin.
- Synku, pobaw się z Cansy i nie ruszaj się stąd, proszę. Idę coś sprawdzić. - powiedziała i wypłynęła z niedużej groty. Wyskoczyła niczym strzała z wody, uważnie obserwując Brielle. Pokazała do połowy kły, by mieć pewność, że smoczyca jest spokojna.
- Witam. - rzekła i uśmiechnęła się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:07, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
Gerid nie usłuchał się mamy. Kiwnął łbem Cansy i wypłynął na powierzchnię. Smok! Ale on nie znał tego stworzenia... wydawało mu się takie dziwne. Badawczo przyglądał się dziwacznej istocie, której nigdy w życiu dotąd nie widział. - Co ty jesteś? - Zapytał się dziwnego stwora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brielle
Dojrzewający
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:55, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
-Witam.-odpowiedziała spokojnie wilczycy i spojrzała na małe szczenie.
-Jestem smoczycą Brielle mój drogi.-odpowiedziała. Machnęła parę razy pokaźnymi skrzydłami i położyła się, wpatrując się uważnie w szczeniaka. Parę razy zamrugała ślepiami, przyglądając się szczenięciu, jak to zwierzęta z zoo, ze swoich klatek spoglądają na ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:01, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
Shinia spoglądała na smoka spokojnie. Uśmiechnęła się.
- Witaj, Brielle. Masz bardzo ładne imię. Mów mi Shinq. - rzekła i usiadła, gładząc ogon przez chwilę. Zamachała nim i srogo spojrzała na syna.
- Gerid, nie możesz być taki niegrzeczny. Masz karę, do odwołania. - powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|