Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:36, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
- Kogo my tutaj mamy? - gryf usłyszeć mógł niski, męski, gardłowy głos, który roznosił się echem po okolicy. Tak. Przybyła tutaj zaraz po nim, po raz kolejny Jezioro Zmian odwiedzając. Zabawne. Historia znów zatoczyła koło. Mlasnęła, podchodząc bliżej większego od siebie stworzenia.
- Czy czasami Wasze miejsce nie powinno być na wykopalisku? - mruknął ten sam, zachrypnięty permanentnie głos. Userka zamierzała napisać o podręczniku do historii, niemniej szybko uznała, iż wilkom takowy wynalazek pozostawał nieznanym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:47, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
/Jak mogą mieć książki do magii, medycyny etc, to podręcznik także pewnie mają.../
Taihen zwrócił spojrzenie żółtych oczu na wilkopodobne coś. Co to jest... Wcześniej czegoś takiego nie widział, ale, sądząc po odmienności głosu od anatomii i paru innym niewielkim szczegółom, mamy tu coś, co było wilczycą. Było, zanim zostało opętane bądź przeklęte.
- Zwę się Taihen, potępiona istoto - rzekł. Średniowiecze, te sprawy... - Czemuż dręczysz duszę tej biednej wilczycy?
Wycieczki za granicę nie zawsze są dobre. Miał okazję z bliska (udając rzeźbę) kilka godzin przyglądać się pracy inkwizytora... Takie rzeczy zostają w pamięci. Nie był specjalnie religijny, ale przymusowe kino nauczyło go aż za wiele o szatanach i takich tam.
- Wykopaliska są zawsze bliżej powierzchni, niż czeluście piekła - odparł w tym samym stylu. Nie lubił aroganckich wilków. To, że wszędzie ich pełno, nie znaczy, że nie powinny okazywać szacunku wspanialszemu stworzeniu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taihen dnia Sob 17:50, 19 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:57, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
Zdegustowana w stopniu iście wysokim wydała z siebie bliżej nieopisany dźwięk, coś pomiędzy cmoknięciem a mlaśnięciem, przy czym wyraźnie przeciągnęła czas jego trwania. Podeszła bliżej gryfa, by zaraz okrążyć go kilkukrotnie, przyglądając się pewnie niegrzecznie szczegółom budowy nie lada okazu. One jeszcze żyją? No, proszę. Czyżby w myśl zasady "większy ma większe szanse"? Bo intelektu wyczuwała solidne niedobory, lecz nie jej to było problemem, prawda? Uśmiechnęła...by się, niemniej ktoś, kto warg nie posiada, może jedynie obniżyć nieco żuchwę, coby podobny efekt uzyskać.
- Potępiona? Dręczę? Och, jak mało wiesz o życiu! Beze mnie ta "biedna istota" nie przetrwałaby najbliższej zimy - powiedziała obojętnie, zatrzymując się naprzeciw gryfa.
- A Ty widzę jedynie zazdrościsz. A masz czego! - dodała, tym samym, pozbawionym jakiegokolwiek nacechowania emocjonalnego tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:13, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
- Wiem o życiu wszystko, czego dowiedzieć się można. Żyłem tu, zanim... - Ajć, zabrakło mu końca. Zawsze mawiał "zanim twoi rodzice się urodzili", zaś to... coś najprawdopodobniej powstało dawno temu, przed jego wykluciem. Narodziło się z grzechu Ewy (kimkolwiek była i cokolwiek zrobiła) - Zanim opętałeś swoje pierwsze ciało. - tak, to dobre zakończenie. Żył już, gdy demony, upiory i inne takie zaczęły częściej opętywać.
Spojrzał na stwora z zastanowieniem. Mlaskać bez warg? Nieźle, sam by tak chciał. Zamiast tego jedynie kłapnął dziobem z politowaniem.
- Zazdroszczę? Oczywiście, zawsze marzyłem, by straszyć innych gołą czaszką - popukał w wyżej wymienioną, nasłuchując - Coś pusto tam w środku...
Była to oczywiście przesycona sarkazmem aluzja, jakoby w czaszce nie było mózgu.
Tai spojrzał w puste oczodoły czaszki. Czy ta biedna dusza wciąż tam była? Jakie niewysłowione katusze musiała przeżywać, goszcząc syna Lilith?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:28, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
Cóż, da radę. Mlasnąć za pomocą ozora. No, albo wykonać coś podobnego. Nieważne. Poza tym był to bliżej niezidentyfikowany dźwięk, zatem rozwodzenie się nad tym nie jest do końca niezbędnym. W każdym razie GeHe na pierwsze słowa jeno pokręciła łbem, w który ten puknął. A tego nie lubiła. Nie chodziło o słowa, demon bowiem wcale nie przejmował się rozmaitymi obelgami, spływającymi na nią to stąd, to stamtąd. Jednak dotyk nie wchodził w grę. Popukał łapą czy dziobem? Syn Lilith, hmm. Wszystkiemu winien byl Adam, o! Nie, userka nie jest feministką... nie na codzień. W każdym jednak razie nie minęła chwila, a potężne szczęki zacisnęły się na jednym ze skrzydeł gryfa, wcale nielekko. Jej oczy rozbłysły krwistoczerwonym światłem, a konar drzewa zawisł nad łbem gryfa. Niemały, nawiasem mówiąc. Zdzieliłaby go zapewne, ale... nie, nie może, nie w tym poście. Dlatego zatem zachowała sobie go na wszelki wypadek, przenosząc go siłą woli w swoim pobliżu, ustawiając tak, by w razie czego posłużyć się nim niczym niedoskonałą wersją tarczy. Najwyżej niczym nacierające na siebie koty zetną się, przekoziołkują i razem wylądują w jeziorze - brzmi kusząco!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:41, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
Gryf z niesmakiem wytarł szpon, którym pukał o trawę.
Czemu Adam? Co Adam ci zawinił? Był nieco... przygłupi, ale na pewno nie zrobił nic źle z premedytacją...
Taihen spojrzał z niezadowoleniem na wbitego zębami w jego skrzydło stwora.
- Zgiń, przepadnij, siło nieczysta! W imię ojca, syna i... - no cóż, było słuchać uważniej. Wiedziałby, co dalej. Ale może to wystarczy?
Silnym szarpnięciem uniósł potwora nad ziemię. Stając na tylnych, lwich łapach wywijał skrzydłem na wszystkie strony, chcąc je uwolnić. Na szczęście gruba warstwa pierza chroniła delikatne kości przed kłami stwora, które uwięzły w puchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:08, 21 Paź 2013 Temat postu: |
|
Dobrze, że nie mogła się uśmiechać. Inaczej na słowa samca mogłaby zareagować w ów - jakże zgubny sposób - co najpewniej poskutkowałoby tym, iż dałaby się niejako 'zrzucić'. Co to ma być, egzorcyzmy dla ubogich? Dobre sobie. Nawet modlić się to bydlęcie (ze względu na rozmiar, bynajmniej nie zachowanie!) nie potrafiło. Miast tego silne szczęki GeHe zacisnęły się mocniej, co poniekąd stanowiło swego rodzaju reakcję obronną przed szamotaniem się skrzydła gryfa. Odpowiedziałaby, niemniej jednak... cóż, z pełnym pyskiem zaiste nie wypada. Straciła jednak chwilowo panowanie nad uniesionym konarem, który opadł gdzieś obok.
Wiecie, że jeśli wściekły pies wgryzie wam się w rękę, wy zaś zaczniecie rozpaczliwe próby uwolnienia się od niego, ucierpicie jeszcze mocniej? Z tej perspektywy działania gryfa zdawały się nie być do końca i w pełni przemyślane, albowiem nawet gruba warstwa pierza mogła zawieść. Kości najpewniej pozostaną nieuszkodzone, aż tak wielkich zębisk postać ciemnej prawie-wilczycy nie posiadała, niemniej jednak na pewno na skórze i może tkance mięśniowej odbije się natarcie istoty, która właśnie zdawała się przechodzić przyspieszony kurs latania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:29, 21 Paź 2013 Temat postu: |
|
Kurczę, nie wystarczyło. Co tam dalej było... Nie pamiętał. A tak na logikę? Na logikę, to jak mamy ojca i syna, to następny jest wnuk. Potem prawnuk, praprawnuk, prapraprawnuk... I tak bez końca.
- W imię ojca, i syna, i wnuka! Amen! - zabrzmiało to nieco rozpaczliwie.
Co robić, co robić...
Może walnie tym czymś o drzewo? Dobre drzewo nie jest złe. Z jego siłą, to drzewo może pogruchotać kości maszkarze. Oby dusza właściciela ciała tego nie widziała... To nie będzie miłe...
Gryf, wciąż miotając skrzydłem zbliżył się do drzewa, biorąc solidny zamach. Zobaczymy, jak się to spodoba Panu Czaszce...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taihen dnia Pon 14:31, 21 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:20, 28 Paź 2013 Temat postu: |
|
A Pan Czaszka nie zelżył uścisku szczęk. Drzewo, nie drzewo - raz się żyje. Szkoda jeno przyrodę tak karać za winy duszy przeklętej, nijak nie zamierzającej odpuścić. Najpewniej demon zamknąłby oczy, jeno jeden tylko szkopuł skutecznie to uniemożliwiał, mianowicie brak powiek. Mogła jedynie przygasić prowizoryczny narząd wzroku jakim były szkarłatne iskierki, której niczym robaczki świętojańskie uczepione dna oczodołów bacznie pilnowały, aby żaden szczegół uwadze kreatury nie umknął.
Zamiast jednak przygasnąć, te strzeliły światłem intensywnym na tyle, iż gdyby tylko Taihen inaczej był położony w stosunku do swej ofiary, mógłby na moment doznać krótkotrwałego oślepienia. Siła woli, tak, znowu i do znudzenia. Oto zatem uniosła ten sam, dość potężny konar i wzięła potężny nim zamach, bynajmniej wcale nie w celu znokautowania gryfa. W okamgnieniu podcięła nim przednie kończyny swego rzekomego oprawcy, co zapewne mogło skutkować zaliczeniem przez niego gleby. Idealny moment, aby odskoczyć i nie dać grzmotnąć tym mizernym ciałem o pień drzewa, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:54, 28 Paź 2013 Temat postu: |
|
Ziemia jest chyba równie nieprzyjemna, co drzewo?
Owszem, Tai przewrócił się o drzewo. O ile zadek pozostał w górze, to cała przednia część, w tym też skrzydła gruchnęła o ziemię. Przez chwilę gryf wyraźnie zobaczył gwiazdki. Zaraz jednak wzrok znów się wyostrzył.
Mało brakowało, a dziób Taihena wylądowałby w jeziorku. Nie skończyłoby się to najlepiej - dziób jest sztywny, więc woda napłynęłaby mu do nosa. A to z pewnością nie byłoby miłe...
Wielki pan i władca wszystkiego, co się rusza zaczął wstawać. Musi odsunąć się od wody. Nie wiadomo, jak tam głęboko, a gryfy pływać niestety nie potrafią... Trzeba uważać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:40, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
Oh, ależ wspomniałam o ewentualnym odskoczeniu. Zatem według zamierzeń demona: kiedy dusza nieczysta z piekła rodem połapała się w sytuacji i spostrzegła, iż myk poskutkował, a gryf lada moment runie na podłoże - nieważne, czy przyklęknie, czy też na trawie wyląduje na brzuchu czy jeszcze inaczej - puścił uścisk szczęk. Pozwoliło mu to na wylądowanie w miarę stabilnie na własnych łapach. Czerwone punkciki przygasły, zaś konar spokojnie powrócił na glebę, z której został podniesionym.
- Nie zamierzałeś chyba roztrzaskaj tej szlachetnej czaszki o drzewo? - mruknął nieprzyjemnie niski głos, kiedy już kreatura powróciła do pozycji idealnej, coby utrzymać się na podłożu: lądując bowiem niczym zwinna kotka ugiął z lekka ciemne, stare łapska, by spotkanie z ziemią jak najmniej zaszkodziło cielsku. W sumie czy demon powinien w ogóle się tym przejmować? Zniszczy się ciało, wymieni na nowe. Normalna kolej rzeczy. Najpewniej gdyby ciało Gehenny bylo większe i tym samym miało większą masę, rozbiegłaby się i wrzuciła pyszałka do jeziora. Jednak mimo tego, iż była nieco większa od przeciętnego wilka, nadal nie była w stanie uzyskać odpowiedniego pędu ciała. Plusem dla niej mogłoby być to, iż równowaga Taihena została na moment zachwiana, ale i to nie gwarantowało powodzenia takiego czynu. Ostatecznie, jak na rasowego leniucha przystało, nie zrobiła niczego. Nie zrobił? Och, naprawdę prowadzenie damskiej postaci opętanej przez demona płci odmiennej nie należy do łatwych!
- Uważasz się za lepszego, a nawet nie znasz marnych modlitw, które po prawdzie na nic się nie zdają przy spotkaniu z kimś równie potężnym, jak ja. Zapamiętaj, może kiedyś Ci się to przyda... - mruknął chrapliwie, podchodząc powoli, aczkolwiek niezwykle pewnie i stanowczo w stronę gryfa.
- W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Zaskoczenie? - rzucił stwór cynicznie, znajdując się już nieopodal dziwoląga. Ni to lew, ni ptak... Cholera jedna wie, czy matka poszła z nie tym samcem co powinna, czy też szalony naukowiec przyszył do cielska nie ten łeb, który powinien. W każdym razie na widok Taihen'a przez spaczony umysł mimochodem przemknął potwór doktora Frankenstein'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:28, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
Owszem, wybacz.
Tai na moment znieruchomiał.
- Zamierzałem.
Toż to paradoks! Demon, wymawiający modlitwę? Wedle wszystkiego, co usłyszał o demonach, imię boga, jakkolwiek by się nie nazywał powinno spalić całe zło w poczwarze. Jak więc to możliwe?!
A może to kwestia języka? Spróbujmy po łacinie.
Tai podniósł się, po czym zaczął recytować. Tę modlitwę pamiętał aż za dobrze.
- Adiuro te Satan: et humanae salutis hostes pro iustitia, et bonitas Patris et vindicabat in iudicio animos et iusto odio. De Servi Dei discedere ad imaginem suam creavit Dominus ornatum immensam multitudinem misericordiae suae dona adoptavit .
Adiuro te Satan princeps mundi cognosce omnipotens Jesu Christe, qui te vicit in deserto sibi in horto olivarum, obtinuit cruce, resurgens a mortuis, calcant, potentiam tuam, et victor in regnum lucis. Per Iesum Christum hac famula sororem eius , et rerum , quanti sua morte redemit sanguine .
Adiuro te Satan zwodzicielu homo cognoscimus Spiritum veritatis et gratiae, vestris fraudulentiis qui negat dissipat consilia et insidias . Aliquam a Deo creatum quem constituit Dominus NAEVULUS risus . Aliquam a deo mulier , templum est Spiritus Sancti unctionem .
Ut Vade Satana , in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti ire subtus Ecclesiae fidem et invocationem , cedere potest Sancti signum Crucis Jesu Christi Dómini nostri : Qui vivis et regnas in saecula saeculorum . Amen .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:39, 02 Lis 2013 Temat postu: |
|
Ciało Gehenny poczęło się trząść niczym galareta. Upadło wprost do wody, nadal smagana niemożliwymi do opisania konwulsjami. Cóż, czyżby wypędzanie dusz nieczystych było tak banalne? W takim razie po cóż nam szamani? Czy nie jest czasami tak, iż niejednemu egzorcyście nie udało się podołać zadaniu przepędzania demonów? Właśnie. A jak było w tym przypadku? Ciało nadal podskakiwało, drżało, trzęsło się, rozchlapując wodę w każdą stronę - w tym także mocząc nieznacznie znajdującego się nadal nieopodal gryfa. Celowo czy przez przypadek, kto wie. W każdym bądź razie po jakiejś chwili dziwnego napadu rodem z podręczników o epilepsji, ciało przestało wykonywać jakikolwiek, najmniejszy nawet ruch. Żadnego tiku. Nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:30, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
Miejsca, gdzie krople wody uderzyły zaczęły boleśnie piec. Gryf jednak to zignorował. Musi przecież wyłowić biedną wilczycę, zanim ta się utopi. Tu znacznie pomogą rozmiary - tak głęboko wejść jeszcze mógł.
Woda była zimna, piekąca, nie dopatrywał się w tym jednak magii.
Zamknął oczy, po czym zanurzył łeb, chwytając opętaną za skórę na karku. Była zaskakująco lekka...
Powoli wyszedł z wody. Położył wilczycę na brzegu, po czym wytrzepał wodę ze skrzydeł. Był całkowicie i dokumentnie mokry. Brrr...
Szturchnął szponem wilczycę.
- Żyjesz? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:38, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
Nie minęło wiele czasu, a po okolicy rozniósł się szyderczy chichot. Niemożliwe, aby ten przerośnięty kanarek naprawdę uwierzył, że jakaś marna modlitwa rodem że średniowiecza mogła przegonić ducha na cztery wiatry - czy jak to się nazywa w dzisiejszych czasach. Nieprzyjemnie wyglądającę, obłąkane spojrzenie spoczęło na facjacie gryfa, kąciki pyska zaś togo się znacznie. Och, jakże to przyjemnie znów mieć wargi. Może nie wyglądała już aż tak przerażająco, niemniej nie było też aż tak złe, w jej przynajmniej mniemaniu. Zacmokała kilkukrotnie, kręcąc przy tym lekko głowa.
- ślicznie wyglądasz... - rzekła, nieco najpewniej kpiąco, nieco zaś z udawanym uznaniem, powoli wstając na równe łapy. Wlepiła wejrzenie pomarańczoworóżowych oczu we własne odbicie, smagane subtelnymi falami, wywołanymi każdym ruchem czy wiewem, o który wszakże jesienią nietrudno, nieprawdaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:34, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
Ślicznie wyglądasz?!
Tai czym prędzej przypadł do tafli wody, przyglądając się swemu odbiciu. Biały?!
Jęknął cicho.
Co mogło się stać?! Jak to właściwie możliwe, że jest biały? Czyżby...
Spojrzał podejrzliwie na jezioro. Nie przyszło mu do głowy, że może być to jedno z tych, których lepiej nie dotykać...
Grunt, że udało mu się pomóc jakiejś biednej duszyczce.
- Żegnaj - odparł, kłaniając się zamaszyście - I na przyszłość uważaj... Demonów jednak lepiej unikać.
Rozłożył skrzydła, po czym odleciał. Tak po prostu.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:56, 15 Lis 2013 Temat postu: |
|
Demonów jednak lepiej unikać? Gehenna mlasnęła ozorem. Trzeba jednak przyznać, że modły Taihen'a jakiś swój efekt miały. Może nie przepędził nieczystej duszy z owego cielska, niemniej jednak pomogły w odzyskaniu swego rodzaju równowagi. Pierwotna duszka, prawowita 'właścicielka' ciała, dotąd zepchnięta w ciemny kąt i skrępowana niebagatelną mocą demona, znowu odzyskała jakiś udział w tworzeniu historii postaci. Zapisywała kolejne stronice losu oraz przeznaczenia. Nie trwała totalnie mocą demona przyćmiona czy wręcz kompletnie stłumiona, a jakby na nowo zaczęła istnieć. Powrócił dawny 'syczący' sposób wypowiadania się oraz mówienie o sobie jako o istocie płci żeńskiej. Nie była tylko demonem. Była Gehenną. W małej choć cząstce taką, jaką była przed porodem. Tą samą, mało inteligentną i słabą. Siła demona nieco osłabła, jednakże najpewniej kwestią czasu jest, aż dusza nieczysta na powrót przejmie pełną kontrolę, wgniatając zdecydowanie słabszą duszkę w podłoże, znów spychając na daleki i odległy plan, znów tłamsząc ją niczym zło konieczne.
Na razie jednak skupmy się na tym, co tu i teraz.
Odmienione na skutek magicznej wody ciało wyprostowało się niespiesznie, każdy swój ruch wykonując w zwolnionym tempie, niczym stara, poczciwa kaseta wideo, puszczana klatka po klatce, aby widz mógł chłonąć każdy, najmniejszy nawet szczegół. Aby nic nie umknęło. Obłąkane oczy lustrowały odbicie, pysk zaś rozciągnął się w kpiącym i szyderczym poniekąd uśmiechu. Znów miała wargi. Jakież to przyjemne. Dawało w końcu większą swobodę w wyrażaniu swej - permanentnej, jakby nie patrzeć - dezaprobaty względem wszystkiego i każdego. Z wolna oblizała kufę, albowiem wraz z władzą nad ciałem oraz sposobem wysławiania się odzyskała również ślinotok. Ten sam, upierdliwy znak rozpoznawczy.
Tutaj, we wnętrzu jestestwa GeHe, toczyła się istna batalia. Ofiary będą, na pewno liczne, na pewno cierpiące katusze, na pewno wijące się i błagające o jedną z dwóch rzeczy: o litość tudzież o zwyczajne dobicie.
Tutaj, we wnętrzu jestestwa GeHe, przeszłość walczy z przyszłością, wyciągając coraz dotkliwiej działającą oraz silniej rażącą broń. Broń zniszczenia, zgłady, męczarni. Broń gehenny.
Po części zniesmaczona, w większej zaś mierze zadowolona z siebie, Gehenna ruszyła przed siebie, anemicznie unosząc czy stawiając łapy. Każdy kolejny krok przybliżał ją do nieuniknionego.
Do ostatecznej i decydującej bitwy.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:12, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
Z wznoszącego się nad jeziorem urwiska oddzielił się niewielki biały punkt. W miarę, jak szybował w dół, robił się coraz wyraźniejszy.
Biały gryf z czerwoną wilczycą uczepioną grzbietu.
Taihen wzrokiem (made in Hogwart) ocenił odległość do brzegu. Jedno dodatkowe machnięcie skrzydłami... Wylądował.
Rozprostował jedno ze skrzydeł, tworząc trap dla przewożonej wilczycy.
- Oto jesteśmy na miejscu. Nie masz choroby lokomocyjnej, prawda?
Pióra Tai'a w sosie własnym.... Nie do pomyślenia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cristal
Dorosły
Dołączył: 14 Paź 2012
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:31, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca uważnie obserwowała jezioro, stające się z każdą sekundą większe. Czy to też była magia? Żartuję, Cris nie jest aż tak głupia! Gdy wylądowali, nie skorzystała ze skrzydła znajomego, bowiem jeszcze by je trochę popsuła: kto wie jak jest ciężka! Chociaż...może nie aż tak. Mimo to, z obawy przed złamaniem gryfiej kończyny, po prostu zeskoczyła z jego grzbietu, nie myśląc nad tym czy to nie będzie czasem bardziej boleć. - Nie, nie, nie mam! Na szczęście. - odpowiedziała, podchodząc do brzegu jeziora, przyglądając mu się uważnie, przybierając minę naukowca. Userka, wyobrażając to sobie, wybuchła śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:03, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
Kiwnął głową. Wielkie szczęście.
- Oto jest. - rzekł - I cóż z tym faktem zrobimy?
Ciekawie będzie mieć kogoś, z kim można owo dziwne jezioro badać. A w końcowym efekcie, gdy przyjdzie czas na eksperymenty na wilkach...
Tai schylił się i spod jednego z krzaczków wyciągnął skorupę. Drzewożółw schował się wewnątrz.
~ Mhm... ~ pomyślał gryf.
Brzuchem do góry położył żółwiodrzewo na płaskim kawałku ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|