Kakaowe Jeziorko

Kakashi

Samiec puścił jej oczko i zapytał cicho:
- Eee... Chcesz to powtórzyć?
Ostatnie słowa naprawdę wypowiedział bardzo cicho. To dziwne. Zawsze był pewny siebie i "niegrzeczny". A przy niej. Stawał się nieśmiały i delikatny.
Ale. Co można powiedzieć. Wiosna! Czas rozkwitu miłości i sympatii. Albo długotrwałej przyjaźni. A jak będzie w ich przypadku? Czas pokaże. Albo ich relacja się zagłębi, albo to tylko przelotne czy chwilowe.
Przechylił łobuzersko głowę, a prawe uszko oklapło mu zabawnie.

Angel

Biedni... Oboje się zawstydzili. No ale niestety, dusza ma uczucia i emocje, a to był niezwykle niezręczny moment
- Mhmm... - wydusiła z siebie.
Dla Angel było to kiedyś zbyt piękne, żeby było prawdziwe. No ale dziś wszelkie marzenia młodej samiczki spełniły się. Jak się okazało, miłość jest na wyciągnięcie ręki. Przepraszam, ŁAPY. Ale jednak wadera nie chciała być jak swoja matka. Tzn. nie chciała doznać miłości po raz pierwszy i ostatni. Przecież wiadomo, że ten związek nie byłby już ostatnim związkiem Angel.

Kakashi

Ten nie zważając na słowa ponownie się do niej przysunął a ich wargi znalazły swoje miejsce w wspólnym pocałunku.
Samiec zamknął oczy i cały czas ją całował. Jeśli to jej przeszkadza to niech go odepchnie. On nie jest taki, że po pierwszym koszu od samicy ucieknie z podkulonym ogonem. Nie. To nie taki typ. On jest inny.
Nie odsuwał się od niej. Podobało mu się. Ona cała mu się podobała.

Angel

Nie chciała go odpychać. Jednym zdaniem - pocałunki podobały się dla niej bardzo. Najwidoczniej dała się ponieść kwietniowi. Tak, gdy jest wiosna, wszystkie hormony zaczynają działać.
W trakcie tych zalotów Angel obmyślała co powiedzieć gdy skończą pocałunki. Ooo, to dobre pytanie. W takiej niezręcznej sytuacji samica najchętniej uciekłaby. Ale nie mogła tego zrobić, przecież prędzej czy później - i tak go w końcu napotka. Chyba jednak lepiej teraz coś powiedzieć, niż uciec i później mieć więcej do tłumaczenia. No dobrze, przechodząc do czynów młodej samiczki, Angel otworzyła oczy. Zobaczyła tylko zamknięte ślepia młodego basiora.

Kakashi

Samiec w końcu otworzył swoje dwukolorowe oczęta. Samica mogła teraz dopiero zauważyć (wcześniej grzywka zasłaniała mu drugie oko), że jedno z jego paczałek jest pomarańczowe, a drugie ciemnoszare. Ładnie to się razem komponowało. A z resztą! Widać to wszystko na awatarze. Jak na dłoni. Przepraszam... Łapie!
Lekko się od niej odsunął po skończonym pocałunku i posłał jej jeden ze swoich rozbrajających łobuzerskich uśmiechów. Ten jego łobuzerski wygląd tylko dodawała mu uroku. Był słodki, prawda? Musicie to przyznać. Musicie. Ja go kocham. Nie wiem jak wy.

Angel

Tak, Kakashi był czarujący. Na tyle, żeby po paru zdaniach uwieźć młodą Angel.
Ten jego uśmieszek ją najbardziej oczarował
- I co teraz? - spytała.
Nie wiedziała kompletnie co ma robić. Czy ma znów gadać o kakale, czy o czymś innym? Nie była dorosła, więc nie umiała się mądrze wypowiedzieć o tym zajściu.
Patrzyła tak na Kakashiego czekając na reakcje. A może on robi sobie z niej jaja? Uwiódł ją i tak samo prosto ją zostawi. Oczywiście nie twierdze, że tak może być. To tylko rozmyślenia głupiutkiej Angel.

Kakashi

Samiec ponownie lekko wzruszył "barkami" i powiedział:
- Mi się podobało.
Powiedział to tak lekko i z uśmiechem.
Umiecie sobie wyobrazić typowego łobuzerskiego nastolatka. Kakashi jest taki sam tylko, że w wilczej wersji.
- Co to teraz chcesz porobić? - zapytał.
On jakoś nie był skrępowany. Ale nie wiadomo jak Angel.
Musi pokazać swoją kobiecą, niegrzeczną stronę. To na pewno by się jej spodobało. Nie mówię, że ma taka być cały czas. Ale mogłaby spróbować.

Angel

Uśmiechnęła się sympatycznie
- Mi też się podobało. - rzekła cichutko.
Podrapała się za uchem tylną łapą. Oj, jak ona lubiła gdy ktoś ją tam drapie. To takie jakby łaskotanie.
Co Angel chciała robić? Hmmm... PUSTKA. Miała kompletną pustkę w głowie. Po prostu, gdy patrzyła na tego samca, to robiła się najzwyczajniej głupia. Nie wiedziała co się dzieje. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Ach.. Te zakochańcy.
Nic jej nie przychodziło do głowy, gdy nagle zaburczało jej w brzuchu. TAK! To wspaniały pomysł!
- Może pójdziemy coś zjeść? Co prawda nie znam jeszcze tutaj wszystkiego, ale jakaś restauracja znalazłaby się. - oznajmiła.
Nagle dziwna rzecz jej przyszła do głowy. Że jeżeli będzie jeść tyle słodkiego, to przytyje. Ale to na szczęście mało prawdopodobne przy jej figurze.

Kakashi

Samiec zastrzygł lewym uchem, przechylił lekko łeb, a uszko łobuzersko mu opadło.
Puścił jej oczko i powiedział:
- Dobry pomysł, mała. A masz może jakieś specjalne życzenie co do restauracji, knajpy, klubu do którego chcesz pójść?
Tak. Powiedział do niej per "mała". Ale nie miał na myśli nic złego. To taki... Wiecie... Podryw, słodkie przezwisko. Przecież Angel była troszeczkę niższa od niego.
Wstał, obszedł ją dookoła i usiadł za nią. Łapkami zaczął drapać ją za lewym uchem.
Na pewno jej się to podobało. Widział jej reakcję na jej same drapanie się w tym miejscu. A teraz robił to ON!

Angel

Ooo... Dla Angel sama przyjemność, i zdaje się, że dla samca chyba też
- Może do... Wilczego Kła? - spytała.
Nie wiedziała jak tam jest, ale dużo o tej restauracji słyszała, i opinie nie były negatywne. Angel chciałaby mieć taką restauracje, bar itp. Znaczy jedno z takich handlowych sklepików.
No, ale świat się nie kończy. Może kiedyś jej marzenie się spełni. Może całkiem niedługo?

Kakashi

Samiec uśmiechnął się do niej wesoło i odpowiedział:
- Jak tam chcesz iść to dobrze...
Szkoda tylko, że to trochę za porządna restauracja jak dla niego. On wolał jednak dobre kluby czy bary. Ale chyba teraz jak ma dziewczynę, to się musi zmienić prawda? Ale nasz Kakashi chyba się nie zmieni. Zobaczymy. Dajmy trochę mu czasu. Może coś się w nim złamie i znów będzie grzecznym chłopcem? Zaraz, zaraz. Czy on w ogóle kiedyś był grzecznym chłopcem? Znaczy wilkiem. Wilkiem. Chyba nie.

Angel

- Chyba, że nie chcesz tam iść. - powiedziała.
Przecież jego zdanie też się liczy. Angel nie wiedziała za wiele o związkach, lecz nie chciała być szefem w tym związku. Wiedziała, że to się źle skończy. Ale... Zaraz, zaraz... Czy to oznacza, że Angel ma chłopaka? Dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. Uradowała się w myślach. Nie chciała wyjść na jakąś wariatkę. Uśmiechnęła się do Kakashiego patrząc prosto w jego oczy. Ooo tak, Angel się zauroczyła. Przynajmniej tak jej się zdawało, bo przecież dopiero się poznali.