Małe jezioro

Mystic

Uśmiech Mystica również zdradzał niemałe zadowolenie. Jeszcze nikogo tak nie polubił mocno, jak At. Ale... Czy to nie było coś więcej niż lubienie jej? Może, ale jak już to by się nie przyznał szybko... Cóż, czuł, iż jeszcze chyba nie ta pora. Nie chce jej psuć dzisiejszego dnia... A raczej nocy. Dziś pełnia? Czy nie? Nie zwracał na to żadnej uwagi.

Folle

Siadła przy brzegu jeziorka. Napiła się wody , miała jakiś inny smak niż zawsze.-pomyślała po czym wyłowiła z wody lilię i zaczęła wyrywać jej płatki.

Navia

Mała waderka powoli ruszyła do brzegu jeziora.Przycupnęła i zaczęła chłeptać wodę.Gdy skończyła spojrzała na pomarańczową waderę.
-Hejka - Powiedziała energicznie.Jej wszystkie ogony lekko machały a jej twarz nabrała charakterystycznego dla niej uśmieszku.

Folle

O hej Navia-powiedziała z uśmiechem do małej wadery.
Co sama tu przyszłaś ?-spytała pytającym wzrokiem.

Zoe

Zoe rozejrzała się, gdy poczuła Alfę Nocy. Widząc ją skłoniła się.
-Witam.-powiedziała oficjalnie i znów odwróciła się do Klodi.
-Nie wiem. Kupiłam to w sklepiku. Mówili, że na ból głowy.

Mystic

Mystic spojrzał na wszystkich. On nie wiedział, że Atrita jest Alfą Nocy... No i nadal nie wie. Spojrzał tylko na skłaniającą się jej Zoe. - A może Atrita wygrała jakiś konkurs, że tak jej się skłaniają? - Przeszło mu przez myśli. Jednak zachował to dla siebie. Nie był na tyle wredny. Wolał spory rozwiązywać bez walk.

Folle

Popatrzyła na wszystkie tu przybyłe wilki.
Wiem tyle że te ziółka są na prawdę przydatne-powiedziała z uśmieszkiem.

Atrita

Spojrzała na Zoe z lekkim uśmiechem.
- Również witam - przywitała się, zakończywszy już czyszczenie długiego ogona. - Wychodzimy? Robi się chłodno - rzuciła do Mystica, spoglądając na niego ciepło szkarłatnymi oczyma.
Rozwinęła nieco swe pierzaste skrzydła, które nasiąkły wodą i były teraz dość ciężkie. Futro znajdowało się w takiej samej sytuacji, na dodatek zaczęła padać mżawka. Rita zastrzygła pędzelkowatymi uszyma, wsłuchując się w dudniące ledwo, niewielkie kropelki.

Zoe

Zoe uśmiechnęła się, słysząc słowa Alfy. Zawsze wiedziała, że takie słowa od kogoś tak wysokiej rangi to największy zaszczyt. Przynajmniej tak jej uczono. Jeszcze raz skłoniła się, tak, że nosem dotknęła ziemi i odeszła od jeziora.

zt.

Mystic

- No dobrze. To gdzie byś teraz chciała iść? - Zapytał z uśmiechem. Było mu wesoło, był całkowicie zadowolony. Nie, smutasem to on nigdy nie był... Przynajmniej już nie pamiętał kiedy taki był. Przy Atricie było mu dobrze. Czekał, aż odpowie gdzie chce iść. Może... W jakieś ładne, bądź ciekawe miejsce? Zobaczy.

Atrita

Uśmiechnęła się do towarzysza, wypełzając wreszcie na brzeg. Jej długi, barwny ogon ciągnął się za nią niby jakiś dziwnego koloru glon. Otrzepała się prędko z nadmiaru wody, przez co po raz kolejny futro jej stało się jednym, wielkim puchem.
- Może w jakieś suchsze miejsce? Jak na razie mam dość wody - powiedziała ze śmiechem, strzygąc znów pędzelkowatymi uszyma.

Nicole

Nicole weszła tu. Nagle wyczuła tą samą woń, co w Krainie Miodu i Mleka. Kucnęła za krzakiem. Zastrzygła gwałtownie uszami, szukając fal dźwiękowych. Gdy usłyszała rozmowę wilków, podeszła trochę bliżej do nich.
- Jestem Nicole, miło mi. - po raz pierwszy odezwała się tak miło. No, przecież Atrita to Alfa jej watahy. Spojrzała na basiora i uśmiechnęła się lekko.

Mystic

- Witam, Mystic. - Rzekł do Nicole. Potem znów spojrzał na Atritę. - Może... Sam nie wiem. Nie pamiętam żadnego miejsca godnego Twojej uwagi. - Powiedział wesoło, ni to żartobliwie, zaś szczerze. Bo przecież Mystic nigdy nie kłamał. Wolał być szczery, niż głupi. Cóż, kłamstwo zawsze i tak by wyszło na jaw.

Folle

Popatrzyła na Nicole
Cześć jestem Klodi-powiedziała i siadła przy brzegu jeziora , napiła się wody i zaczęła powoli wchodzić do niej.
Nagle wybiegła z wody jak szalona i zniknęła w zaroślach.
Poszła.

Atrita

Zastrzygła uszyma, zastanawiając się nad odpowiednim miejscem.
- Może jakaś pustynia albo las? - zapytała, rozkładając nieco swoje pierzaste skrzydła. - W tym drugim miejscu moglibyśmy również zapolować - dopowiedziała, zdając sobie sprawę z tego, iż zgłodniała.
Miała również ochotę rozruszać się trochę, a gonitwa za zwierzyną byłą to tego idealna. Przymrużała ślepia, odwracając się w lewo i spoglądając przed siebie. Najwięcej zwierzyny było chyba w...
- Las Roślinożerców? - zapytała, spoglądając znowu na towarzysza o ciemnej sierści.

Mystic

Na słowa Szkarłatnookiej Mystic zastrzygł uszami. Też poczuł głód. - Ja nie mam nic przecowko. - Powiedział z uśmiechem. Tam chyba też był... Ale tam było dużo zwierząt, na które wilki by z chęcią polowały. Już, ale... Zapomniał wyjść z wody. Momentalnie wyskoczył i się otrzepał. Cóż, zamyślił się nieco. Zamerdał ogonem.

Atrita

Skinęła ukontentowana, odwracając się zaraz i ruszając truchtem w odpowiednią stronę tak, aby Mystic dogonił ją bez najmniejszych problemów. Jej długi ogon powiewał za nią niby bojowa chorągiew, lecz nie zwracała na to większej uwagi, znikając wreszcie pomiędzy dwoma krzakami.

z.t.

Mystic

Mystic spojrzał za Atritą. Poszła już do lasu. Pobiegł za nią. Pobliskie drzewa wydawały się falować na wietrze... Biegł przed siebie, byleby tylko dogonić waderę. 'Ścigał' się z wiatrem. Było cudownie czuć wiatr w swej sierści... Przeskoczył przez krzak i zniknął w tamtym kerunku, gdzie jest las roślinożerców.

zt.

Brenda

- Święta, święta i po świętach... - Zanuciłam i niesiona niepojętą wręcz euforią wynikającej z mojej shizy wybiegłam stąd śmiejąc się głośno. [NMMT]

Rayvi

Przyszła tu powoli, rozglądając się dookoła. Było tu.... dość ładnie...
Przysiadła w oczekiwaniu na swego towarzysza - tak miała z kimś przyjść. Był to mały szczeniak. - Ehhh, coś długo idzie... - Zaczynała się niepokić. W prawdzie nie wiedziała kim jest owy basior...