Mroczne jezioro

Wasp

Rozciągnął pysk w lekkim uśmiechu. - Skoro jesteś zdecydowana, że w razie wojny pomogłabyś akurat Nocy, to dlaczego nie wstąpisz do tej watahy? zapytał.

Chris

Zrobiła zamyśloną minę i spuściła lekko uszy.
- Hym ... Cóż sama nie wiem. - odparła cicho i znów na niego spojrzała.
- A ty nadal jesteś samotnikiem .... Czy należysz do jakiejś watahy ? -. spytała z uśmiechem.

Wasp

- Dołączyłem do Ognia - odpowiedział. Zapewne Dianę bardzo zdziwi jego odpowiedź, tym bardziej że gdy kiedyś spędzali razem więcej czasu, on był zdecydowanym zwolennikiem samotniczego trybu życia.

Chris

I tak było ... Dianę aż zamurowało, uniosła brwi ze zdziwienia. Zamrugała szybko oczami, jednak po chwili lekko potrząsnęła łbem i spojrzała na niego.
- Przecież ty zawsze miałeś samotny tryb życia ... Co tak nagle Cię pociągnęło do Ognia ? -. spytała.

Wasp

Widząc jej zaskoczenie, rozciągnął pysk w tryumfalnym uśmiechu. Zgadł. Diana bywała czasem tak przewidywalna! - Mnie zawsze ciągnęło do Ognia. Ale kiedyś miałem zbyt szczeniackie podejście do spraw wolności - odpowiedział. Jego przyszywana matka - jedyna matka, o której chciał pamiętać - swego czasu piastowała stanowisko Bety Ognia. Być może dla tego zawsze czuł się związany właśnie z tą watahą?

Chris

Uśmiechnęła się do niego widząc jego uśmiech.
- Ahm ... Rozumiem - odparła i zaczęła machać ogonem.

Wasp

Wasp obserwował siostrę. Co się stało z nim i z Dianą? Niegdyś znali się wręcz na wylot, rozumieli bez słów... Oddalili się od siebie aż za bardzo. Westchnął. To prawie tak, jakby Dianę zupełnie stracił.

Chris

Spojrzała dokładnie na Wasp'a.
- Wiesz ... Chyba za bardzo się oddaliliśmy od siebie - powiedziała cicho i położyła uszy po sobie.

Wasp

Kolejny niewielki uśmiech wpełzł na jego pysk. - Zabawne, ale niedawno pomyślałem dokładnie o tym samym - powiedział. Podniósł się do pozycji siedzącej, odruchowo owijając wokół łap długi ogon.

Chris

Jednak uśmiechnęła się kątem pyska i usiadła na przeciw niego.
- Egh ... Nie wiem, czemu się tak oddaliliśmy od siebie - Westchnęła pod nosem i spojrzała na niego. Znów zaczęła machać ogonem.

Wasp

- Ot i skutki naszych ciągłych wypadów za tereny krainy powiedział i uśmiechnął się krzywo. Niedawno obiecał sobie, że już nigdy więcej nie opuści Carly, nawet na kilka dni. Jednak włóczęga była chyba zakorzeniona w nim zbyt głęboko.

Chris

Uniosła uszy.
- Tak, właśnie ... Ale niestety już tacy jesteśmy - odparła i puszyła uszkiem.

Wasp

- Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego tak często znikasz z krainy? - zapytał. Zrozumiawszy, że nie było to zbyt dyskretne pytanie, pospiesznie dodał. - Oczywiście, jeśli to nie jest tajemnica.

Chris

Kiwnęła łbem.
- Nie, to nie jest żadna tajemnica ... Po prostu sama nie wiem dlaczego często znajduję się poza krainą ... Na prawdę nie wiem. - odparła i spuściła lekko łeb.

Wasp

Zaśmiał się. - Teleportacja...? Dlaczego mnie się nie zdarzają takie dziwne przypadki? - zapytał. Jego uśmiech, zazwyczaj nikły i ponury, nabrał teraz serdecznego wyrazu.

Chris

Zaśmiała się słysząc pierwsze słowo i uniosła łeb. Spojrzała na brata.
- Cóż ... Sama nie wiem -. uśmiechnęła się szeroko.

Wasp

- Mimo wszystko musimy podjąć próbę ponownego zbliżenia się do siebie - powiedział, znowu przyglądając się Dianie uważnie. Chciał poznać każdy szczegół jej zupełnie nowego wyglądu. Już dawno temu minęły czasy, kiedy wyglądali niemalże tak samo. On również się zmienił - zmężniał, jego sierść przybrała nieco inny kolor. Jedynie krwistoczerwone ślepia wciąż pozostały niezmienne. Wasp dodał. - Odkąd pojawiłaś się w tej krainie, byłaś mi najbliższą osobą.

Chris

Uśmiechnęła się.
- Zgadzam się ... - odparła i ona również przyjrzała mu się dokładnie. Dokładnie chociaż zapamiętała kolor sierści itd.
- Ty mi również ... - odpowiedziała spokojnie przymykając nieco zielone ślepia.

Wasp

Nic nie powiedział. Wzrok na chwilę posłał gdzieś w dal, jakby słowa Diany zmusiły go do refleksji. Rozmowa o rodzinnej bliskości nasunęła mu na myśl Amiję. Jeśli nawet Wasp oddalił się znacznie od siostry, to na pewnie nie tak bardzo jak od niej, rodzonej córki.

Chris

Zamrugała szybko oczami widząc reakcję Wasp'a. Ugh ... Chyba trafiła w słaby punkt. Spuściła wzrok i spuściła łeb. Zaczęła się wpatrywać w ziemię ...