Mroczne jezioro

Axella · Wysłany: Wto 13:55, 22 Mar 2011 Temat postu:

-O, witaj Wilczurze.-Przywitała się z samcem.-Z łapą nic takiego.-Odpowiedziała, chowając ją pod swój chudy brzuch.
-Co tak u Ciebie?- spytała z uśmiechem.

Wilczur · Wysłany: Wto 13:58, 22 Mar 2011 Temat postu:

- U mnie dobrze, ale mam złe przeczucia. Dręczą mnie od rana. A co u ciebie? Nabrałem wody do ust, wypłukałem je i wyplułem na ziemię. Woda była tak zachęcająca do wskoczenia, że nie mogłem się powstrzymać. Ale zamoczyłem tylko łapę.

Axella · Wysłany: Wto 14:02, 22 Mar 2011 Temat postu:

-Co takiego się stało? spytała.- U mnie cały czas nudy-rzekła z uśmiechem. Również miała ochotę wskoczyć do wody, otóż musiała uważać na łapę. Wgapiała się jak cielę na jezioro. Ten widok był dosyć zabawny.

Wilczur · Wysłany: Wto 14:06, 22 Mar 2011 Temat postu:

- U mnie wszytsko dobrze, ale mam złe przeczucia. Jakby coś złego się stało, a ja nawet o tym nie wiem. Jednak czuję ból i radość. Głównie radość. U mnie też nudy. - Powiedziałem, patrząc w swe odbicie.

Axella · Wysłany: Wto 14:12, 22 Mar 2011 Temat postu:

Jak dla Axelli trochę dziwnie to brzmiało.
Chciała przerwać nudę. Wsadziła zdrową łapę do wody i znienacka ochlapała wilczura, cicho chichocząc.

Wilczur · Wysłany: Wto 14:17, 22 Mar 2011 Temat postu:

Zostałem ochlapany wodą. Udawałem, że nic mnie to nie rusza, ale po chwili jej oddałem. Kałużka wody poleciała na nią. Zachichotałem i zacząłem machać ogonem we wszystkie strony. Uśmiechnąłem się do niej.

Axella · Wysłany: Wto 14:20, 22 Mar 2011 Temat postu:

Zrobiła ponurą minę, ale niestety długo nie wytrzymała w tej pozycji, zaczęła się śmiać.
Spojrzała na niego spod przymrużonych oczu, zgięła przednią połowę ciała, wysunęła łapy, tylna została w miejscu. Machała wesoło ogonem.

Wilczur · Wysłany: Wto 14:22, 22 Mar 2011 Temat postu:

Nie przestałem się śmiać. Położyłem się na ziemi, nadal machając ogonem i patrzyłem raz na Axellę raz na niebo. Spojrzałem jej w oczy. Oblizałem wargę, jakbym coś zjadł. Nie jadłem już od dłuższego czasu. Mimo to nadal się śmiałem.

Axella · Wysłany: Wto 14:28, 22 Mar 2011 Temat postu:

Chciała powtórzyć "manewr" ale uznała że teraz gdy leży to może nie być miłe.
Nabrała powietrza, i znowu- wybuch śmiechu. Położyła się obok basiora ale nie dość blisko żeby nie czuł się niezręcznie.

Wilczur · Wysłany: Wto 14:31, 22 Mar 2011 Temat postu:

Położyła się bliżej mnie. Czułem się trochę niezręcznie, ale nie widać tego było po mnie. Uśmiech nadal promieniał mi na twarzy. Spojrzałem na moją łapę. Jak dla mnie, to ona jest zdrowa. Ale będę musiał później iść do lecznicy, by to sprawdzić. Spojrzałem na Axellę. Lekko ją szturchnąłem w celu dalszej zabawy.

Axella · Wysłany: Wto 14:41, 22 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się do basiora, próbowała zrobić to samo, ale Wilczur nawet nie drgnął. Aż taka słaba jestem? spytała siebie w myślach, mimo tego dalej się uśmiechała.

Wilczur · Wysłany: Wto 15:38, 22 Mar 2011 Temat postu:

Poczułem jak mnie szturchnęła, ale wolałem pokazać, że nic mi nie jest. Położyłem łeb na ziemi. Westchnąłem sobie, żeby przestać się śmiać, ale nadal się śmiałem... I to nawet jeszcze bardziej niż wtedy.

Axella · Wysłany: Wto 18:55, 22 Mar 2011 Temat postu:

Wstała. Spojrzała na swe odbicie w wodzie, w końcu spoważniała. Weszła całymi łapami do wody, zaczęła powoli ją pić.
Uniosła łeb do góry, popatrzyła na gwiazdy i westchnęła ciężko.

Mizu · Wysłany: Wto 20:49, 22 Mar 2011 Temat postu:

Mała czarno-biała kulka szła sobie po tych terenach. Nic ciekawego nie było do roboty... Spojrzała w stronę szarej wilczycy... A któż to? Po chwili usłyszała pewien głos... "Wilczyca..."
- Hę? Hayato? - Powiedziała i rozejrzała się dookoła siebie, ale... nikogo nie było. Była ona i ta wilczyca, no dobra.. Jeszcze jakiś basior. Uniosła w zdziwieniu brew do góry... No cóż, co kto woli. Podeszła bliżej.
- Wiiiiiiiitam. - Przywitała się i wyszczerzyła czarne kiełki w uśmiechu, grzywka opadała jej na oczy, które ukazywał delikatny wiat czuprynę rozwiewający (wtf? oO)

Axella · Wysłany: Wto 21:55, 22 Mar 2011 Temat postu:

Odwróciła się i od razu uśmiechnęła się do... No właśnie, do kogo?
-Witaj-Wyszczerzyła kły do młodej wadery. Axella wyszła z wody, obejrzała się za Wilczurem, ale zaraz potem przeniosła wzrok na szczeniaka.

Wilczur · Wysłany: Śro 15:20, 23 Mar 2011 Temat postu:

Wstałem i popatrzyłem na nieznajomego szczeniaka. Wyglądała na miłą waderkę. Nagle spojrzałem na Axellę wzrokiem mówiącym ,,Znasz ją''? Polizałem przednią łapę i zacząłem przeszywać wzrokiem szczeniaka.

Mizu · Wysłany: Śro 16:20, 23 Mar 2011 Temat postu:

- Mmm... Co porabiaaaacie? - Spytała przeciągając jedną z samogłosek w słowie. Uśmiech nie znikał jej z pyska, dopiero teraz zauważyła drugiego wilka. Zlustrowała wzrokiem waderę, potem przeniosła go na basiora. Wbiła w niego swoje spojrzenie...
- Ymmm... Czemu tak patrzyszzz...? - Spytała nieco zdziwiona i delikatnie skrępowana tym, że ktoś ją tak obserwuje... I znowu ten głos... "No, coś jest z Tobą nie tak... normalne." Głos roznosił się echem, nawet nie wiedziała, z której dobiegał strony. Rozejrzała się dookoła siebie, nikogo wokół nie było.
- Co takiego jest ze mną nie tak? - Spytała z tą swoją chrypką w głosie, lecz spokojnie sądząc, że mógł powiedzieć to ciemny wilk. No bo... damski głos to nie był.

Ishaan · Wysłany: Śro 20:51, 23 Mar 2011 Temat postu:

Raźnym krokiem szedł się w stronę jeziora. Nie wydawało mu się znowu takie mroczne jak wskazywałaby nazwa, chociaż nie bez znaczenia mógł być fakt, iż urodził się w Watasze Nocy. - pewien tajemniczy, niepokojący nastrój był dla niego czymś naturalnym. Machając beztrosko ogonem zlustrował wzrokiem towarzystwo. Jakaś wilczyca, wilk... No cóż, raczej nic zaskakującego w krainie zamieszkanej przez wilki. Wzrok Ishaan'a przyciągnęła jednak nieco mniejsza sylwetka. Nie znał jej? Pewnie nie znał, ale co tam. Wyszczerzył białe kiełki w uśmiechu i szedł dalej zbliżając się do tafli wody.

Wilczur · Wysłany: Czw 10:29, 24 Mar 2011 Temat postu:

- Jak masz na imię? Nie twoja sprawa, jakby co. Ile ty w ogóle masz lat?- Zadawałem pytania jak najęty. Spojrzałem na Axellę, która zdawała się być nie obecna. Polizałem łapę i mrugnąłem do Axelli.

Axella · Wysłany: Czw 15:47, 24 Mar 2011 Temat postu:

Nagle wadera zeszła na ziemię, spojrzała na Wilczura, następnie przeniosła wzrok na dwa szczenięta.
-A czemu miało by coś być z tobą nie tak?- spytała patrząc na Mizu.