Przezroczyste jezioro

Zira

Zira przyszła tutaj aby zaspokoić pragnienie. Po przygodzie ze szczeniakiem była zmęczona. Podeszła do głatkiej tafli i zaczeła pić.

Wasp

A Wasp nadal siedział nad jeziorem, tym razem z przymrużonymi ślepiami i rozłożonymi skrzydłami wylegiwał się na trawiastym podłożu. Ten wilk uwielbiał, kochał wręcz leniuchować.W całym tym swoim niechciejstwie nie zauważył nawet, że nad jezioro przybyła wilczyca.

Zira

Kiedy wilczyca zaspokoiła pragnienie zauważyła że nie jest sama.
-Witaj Wasp co u ciebie słychać.- Zapytała widząc znajomą postać.
Podeszła bliżej i usiadła.

Wasp

Uchylił jedno oko, ukazując krwistoczerwoną tęczówkę. - Witaj - powiedział do Ziry i uśmiechnął się lekko. Nawet nie chciało mu się ruszyć. - U mnie od wczorajszego dnia nic się nie zmieniło. A u ciebie? Znalazłaś sobie wczoraj dobre miejsce na nocleg?

Sonny · Gość

Weszła tutaj. Podeszła do jeziora i napiła się. Zaczęła węszyć w powietrzu. Wyczuła woń ognia bijącą od wilka (Wasp), skinęła mu łbem i połozyła się przy wodzie.

Zira

-Tak. Od rana szczeniakiem się zajmowałam-Powiedziała i westchneła żal było jej wilczka.
Również i ona uśmiechnęła się do rozmówcy.

Wasp

Usłyszawszy czyjeś przybycie, Wasp zastrzygł uchem i otworzył drugie oko. Spojrzał na żółtą wilczycę, odpowiadając jednocześnie rozmówczyni. - Musisz więc mieć za sobą ciężki dzień. Szczeniaki potrafią być nieznośne.

Sonny · Gość

Obserwowała wilki. W końcu wstała i podeszla bliżej.
- Witam. - powiedziała i usiadła.
Wilczyca (Zira) wydawała się nawet sympatyczna, co do wilka Sonny była pewna iż nic jej nie zrobi. Sonny nie cechuje się ufnością.

//XD//

Wasp

- Witam - odpowiedział i podniósł się do siadu z ociąganiem. Uznał, że nie wypada leżeć podczas rozmowy z innymi wilkami - szczególnie z obcymi. Tak jakby wykazywało się w ten sposób brak szacunku.

Zira

-Nie ten akurat był stracznie przybity więc nie dokuszał mi ale jest sympatyczny.- Odpowiedziała Wasp.
-O witaj Zira jestem.-Usmiechneła się do nowo przybyłej wilczycy.

Sonny · Gość

- O czym rozmawiacie? - spytała jednak cały czas patrzyla na wilka, Zira dla niej nie istniala.
- Jestem Sonny, z Watahy Ognia. - dodała - To chyba tak ja pan? - spytała Waspa.

Zira

-O wszystkim i o niczym.-Stwierdziła Zira-Ja tam nie należe do żadnej watahy.
Widząc jak wilczyca patrzy na basiora uśmiechneła się do siebie.

Wasp

Roześmiał się, kiedy żółta wilczyca użyła w stosunku do niego określenia "pan". Według Waspa zupełnie do niego to nie pasowało. A może wyglądał aż tak staro? Niemożliwe. - Jestem Wasp - powiedział. - I tak, należę do Ognia.

Zira

Zira zastanawiała się jak dalej potoczy się ta akcja. Ale nie chcąc wypaść z dialogu zapytała wilczyce.
- A co u ciebie słychać?- Z uśmiechem na pyszczku.

Kadajna

Kadajna przyszła w to miejsce merdając ogonem. Zobaczyła znajoma wilczycę Zire. Podeszła do niej i się przywitała - Hej, jak się masz?

Sonny · Gość

- Wasp. Ładne imię. - powiedziała - A ty? - spytała Zirę, słysząc iż nie należy do żadnej watahy postanowiła i z nią porozmawiać. Jednak cały czas patrzyla na Waspa. To pierwsza osoba z jej watahy jaką poznała.

Zira

-Witaj Kadajna a zmęczona jestem.-Odpowiedziała znajomej waderze.-Zira jestem już mówiłam.-Odpowiedziała żółtej wiczycy

Wasp

Uśmiechnął się lekko. Miło było spotkać kogoś ze swojej watahy, tym bardziej, że na wilki Ognia Wasp trafiał ostatnio coraz częściej. Czyżby jego wataha zaczęła się powoli odradzać? Nareszcie.

Sonny · Gość

- Widocznie nie słyszałam! - machnęła ogonem - Nawet ciekawie w tej krainie. - powiedziała. I spojrzała na jezioro. Znów podeszła do jeziora ale tym razem usiadła przy nim i spojrzała na odbicie w tafli wody.

Zira

-O nic ine szkodzi.-Odparła do wilczycy i tetralnie powachlowała się łapką.
Wyobraźła sobie bardzo śmieszną scenke co ją rozbawiło nie mal do łez.