Przezroczyste jezioro

Sky

Uśmiechnęła się szeroko.
Podpełzła bliżej Hekate, chwyciła jej łapę jak równej sobie i spojrzała prosto w oczy.
- Sky jestem. - kilkakrotnie potrząsnęła łapą wilczycy.

Idalia

Hekate oczy miała zamknięte, starała się nigdy ich nie otwierać. Uśmiechnęła się do wilczycy i odpowiedziała krótko:
- Hekate.

Sasha

spojrzała a tam w oddali znów ten żółty motylek zaczęła się zakradać i znowu z łapać motylka

Sky

Po uprzejmościach wdrapała się na grzbiet Hekate.
Jak widać, szybko się przywiązuje xD.
- Niewidoma? - szepnęła niepewnie. Momentalnie przez jej myśl przeleciała pewna postać, niegdyś określana przez Sky jak wzór do naśladowania. Minęło dobrych kilka miesięcy, odkąd ją widziała.
Z zaciekawieniem czekała na reakcję Hekate, zupełnie ignorując Sashę.

Sasha

schowała się w krzakach, zaczaiła się i skoczyła na motylka który oczywiście uciekł

Idalia

- Tak - odpowiedziała krótko. Pod ciężarem Sky ugięły jej się łapy i po chwili runęła na ziemie.

Sky

//Hej, ja jestem szczeniakiem xD.

Uniosła brew. Zaniemówiła na chwilę, dosyć zdziwiona zaistniałą sytuacją.
- Um... Jesteś... Aż tak słaba? oO - mruknęła. Przez chwilę pomyślała, czy czasem nie zaprowadzić jej do lecznicy.

Idalia

/Co z tego? xD/

- Bez przesady... - powiedziała i uśmiechnęła się. -Trochę mnie zaskoczyłaś. Jestem też... zmęczona i wygłodniała. Za kilka dni dojdę do normalności.
W końcu powoli zaczęła się podnosić.

Sasha

Nagle głośny krzyk - Mam cię - gdy chciała na niego spojrzeć on uciekł -czekaj!!!

Sky

Nad jej głową zapaliła się żarówka, oznaczająca nowy, jakże błyskotliwy pomysł xD.
- Mi się tu nudzi, Ci się tu nudzi [a widzę to w Twoich oczach xD], idziemy na polowanie! - wielki entuzjazm.

Idalia

- Na... polowanie? - zapytała niepewnie. Na myśl o polowaniu poczuła się jakby miała w żołądku coś bardzo ruchliwego. Od bardzo dawna nie polowała, czy umie jeszcze to robić? Po chwili powiedziała z ociąganiem:
- No dobrze... Ale mów mi gdzie mnie prowadzisz, ja nie znam tych okolic.

Szina

Skoro już t jestem , czy mogłabym z wami zapolowac? Było by ciekawiej, i bez obrazy łątwiej. Jako jedyna jestem tu dorosła-powiedziałam i uśmichnęłam sie lekko

Idalia

- Jeśli lubisz grupowe polowania, oczywiście - odpowiedziała stając w końcu na prostych łapach. Poczuła małą ulgę gdy usłyszała propozycję Sziny. Sky zdawała się być bardzo sympatyczna, ale równie zwariowana... Hekate na nieznanych terenach nie czułaby się z nią zbyt pewnie.

Szina

Zawsze to lepsze niż odwieczne znajome polowania-powiedziałam do Hekate, nie kierowałam tych słów do Sky, bo i tak raczej by ich nie zrozumiała...

Sky

Zerknęła na Szinę. Zmrużyła ślepia z dystansem.
- To, czy jesteś dorosła ma akurat najmniejsze znaczenie. - wymamrotała, odwracając pysk w inną stronę.

Sasha

spojrzała na wszystkich - nie lubię kiedy się mnie ignoruje, poszła sobie

Idalia

Siedziała i w skupieniu przysłuchiwała się temu co mówią Szina i Sky. Uśmiechnęła się pod nosem, w tonie Sky od razu można było wyczuć, że Szina ją uraziła.

Inna

Przyglądała się trójce. Uśmiechnęła się przebiegle i poszukała wzrokiem czwartego wilka... Był, stał po przeciwnej stronie. Ciekawa jednak była, czy ta dorosła Szina, czy właśnie najmłodsza Sky go zauważy pierwsza... A może nawet Hekate, niezaznajomiona z terenem i jego zapachami?

Usiadła bez najmniejszego szelestu. Uszy nastawiła na wydarzenia dziejące się tuż przed nią- w końcu dzieliły ją tylko zarośla od tej dziwnej czwórki. Jej czarne i puste ślepia wrogo lustrowały otoczenie, które zmieniało się z sekundy na sekundę. Wiatr wiał od strony wilków, więc ona czuła ich świetnie, mając zapewnione, że wilczyce i owy wilk nie mają szans żeby poczuć jej obecność wśród nich.

Inna postanowiła tak łatwo tej dziwnej grupki nie opuszczać- sama miała w planach krwawą bitwę z... no właśnie. Tylko ona wiedziała, kogo chce na zawsze pozbawić życia. W jej oczach zagrały ogniki, tak przyporządkowane Wataszy Ognia... Zemsta i tak miała być słodka, a Inna potrafiła być bardzo cierpliwa. Polowanie musi się udać.

Monalisa

Przybiegła zdyszana i gorąca, podbiegła do jeziora i zaczęła pić, rozejrzała się, podeszła do drzewa, położyła się i odpoczywała.

Inna

Nawet nie zwróciła na nią uwagi. Wciąż miała przed oczami czwórkę...