Przezroczyste jezioro

Kaja

-Cześć....Nie mogę powiedzieć,to zbyt straszne....-.odpowiedziałam Bloo i spojrzałam na nieznajomą wilczycę która się we mnie patrzy.

Blooshya

Objęła płaczącą Kaje.
-No już, masz tu chusteczkę, głowa do góry - powiedziała i podała Kaji chusteczkę x3

Kaja

-Mhm,bardzo dziękuję ale nie trzeba....-.powiedziała i pobiegła bez słowa w stronę lasu.

Idalia

Odwróciła łeb od wilczyc. Oparłszy go na chłodnej ziemi, z powrotem skierowała w stronę jeziora.

Blooshya

Spojrzała na Hekate. Podeszła trochę bliżej.
-Witaj - powiedziała do niej.

Idalia

- Witaj - odrzekła nie podnosząc łba. Ten głos jej się kojarzył, ale była pewna, ze nigdy nie rozmawiała z tą wilczycą. - "Ach, tak... Była chyba nad jakimś wodospadem" - pomyślała.

Blooshya

-Jak ci na imię? - spytała, siadając obok wilczycy. Pamiętała, że raz tylko ją spotkała, i to na krótko.

Idalia

W końcu podniosła łeb z ziemi. - Hekate - przedstawiła się krótko i usiadła. Odwróciła łeb w stronę rozmówczyni i spytała. - A Ty?

Krik

Wilk wstał i podszedł do jeziora, do samej linii wody. Przez chwilę stał przy brzegu a potem wszedł do wody. Stanął z łbem nad powierzchnią wody. Po chwili zanurzył głowę pod wodę i zniknął na dłuższy momęt pod wodą. Nurkując otworzył oczy. Pod wodą czuł się dobrze, spokojnie. Odcięty od świata zewnętrznego. Zimny nurt opłynął jego pysk... .

Blooshya

- Blooshya. Bloo w skrócie - odparła. Przyjrzała się dokładnie Hekate. Była taka..tajemnicza. Pomyślała, że warto byłoby ją poznać bliżej.

Idalia

- Miło mi Cię poznać - powiedziała i uśmiechnęła się do wilczycy przyjaźnie. Gdy usłyszała plusk odwróciła łeb w stronę jeziora i spytała trochę zaskoczona. - Co to było?

Blooshya

- Mi również - odpowiedziała - Ach, to tylko jakiś wilk wszedł do wody..Nie widziałaś go?

Idalia

- "Ach, tak... pewnie Krik" - pomyślała i z powrotem odwróciła pysk do wilczycy. - Znasz tą wilczycę, która niedawno tu była? Tą, co płakała? Odniosłam wrażenie, że nie była w najlepszej formie... p Po chwili dodała. - Nie, nie widziałam.

Blooshya

- Raz tylko rozmawiałyśmy i przedstawiła mi się.. to była Kaja. Nie wiem, chyba coś się stało, ale nie chciała powiedzieć. - odparła. Po chwili powiedziała:
- Zachowałam się nietaktownie, tak pytając, przepraszam.

Idalia

Uśmiechnęła się łagodnie i powiedziała, poprzedzając słowa krótkim westchnięciem. - Nic się nie stało. Zdążyłam się już przyzwyczaić do takich pytań.

Blooshya

Odetchnęła z ulgą. Przez chwilę nic nie mówiła.
- Jesteś miła. Wiele wilków, które dotychczas spotkałam postąpiłyby ehem..inaczej.. - powiedziała dziecinnie, ale szczerze.

Idalia

Zaśmiała się krótko i powiedziała. - Domyślam się. Myślę, że gdybyś spytała mnie o coś takiego kilka miesięcy temu, poczułabym się urażona... ale do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Blooshya

- Taak. Ja też musiałam się przyzwyczaić.. Chociażby do nowego miejsca. Nie jestem tu od dawna, a ty? - spytała.

Idalia

- Raczej niedługo, przynajmniej według mnie - odpowiedziała po chwili zastanowienia. Od kiedy tu jest? Od półtora miesiąca czy od dwóch? Sama już do końca nie pamiętała. - Chyba od około dwóch miesięcy.

Blooshya

- To i tak dłużej niż ja - roześmiała się - Ale i tak jest tu lepiej niż tam, gdzie mieszkałam podczas mego dzieciństwa.