Przezroczyste jezioro

Flake

- Kaja... nie kojarzę takiego imienia... - powiedziała po chwili namysłu i dodała po chwili. - Ale nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy się poznały.

Kaja

-Tak masz rację...-.odparła i usiadła obok Kory.

Flake

Podniosła się do pozycji siedzącej. - Długo jesteś w tej krainie? Co prawda, nie znam osobiście zbyt wielu tutejszych wilków, ale gdybyś stąd pochodziła, to chybabym Cię kojarzyła...

/Kończę :/ /

Kaja

-Mhm,tak długo tutaj jestem,ciebie też do tej pory nie spotkałam...-.odparła i spojrzała w wodę.

//ja też kończę//

Flake

Westchnęła. - No tak... mogę Cię nie pamiętać... dość długo nie było mnie w tej krainie - powiedziała. - Wróciłam dziś.

Athoria

-Ja też nie. -Odparła patrząc na Okami. jej złote oczy cały czas wirowały. Spojrzała w dal, starając się nie zwracać uwagi na inne wilki. -Ciekawi mnie co dalej będzie, czy zdołam się w tym wszystkim odanaleźć... -Powiedziała cicho. Znów spojrzała na Okami. -Czy wszystko w porządku? - Spytała.

Monalisa

Rozejrzała się nie spodziewała się że ujrzy Kore, serce zaczęło mocniej bić, postanowiła przywitać, się, podeszła do niej - Witaj, widzę że dopiero wróciłaś, nie będę ci przeszkadzać - powiedziała, odeszła do jeziorka i zaczęła powoli pić wodę.

Lee

Wyczuł znajomy zapach w powietrzu... którym była Okami... Nie pamiętał tej wilczycy, lecz z kimś ją kojarzy.
Przymrużył oczy i spojrzał na upiora.
Okami? Powiedział cicho lecz wilk mógł go usłyszeć.

Monalisa

Spojrzała na czarnego wilka, przyjrzała mu się i przestała pić, oblizała pysk i odeszła w cień, żeby nikt jej nie widział, przynajmniej ci natrętni.

Lee

Miał głowę zwróconą ku Okami, lecz jego oczy były na Monalisie.
Szybko odwrócił łeb, od razu wyczuł samotniczkę, jakie to okropne! Wyszczerzył kły, nie miał dzisiaj dobrego humoru.

Monalisa

Podniosła oczy na niego, - znów.... - burknęła i warknęła, z cienia było widać tylko jej oczy. Patrzyła na niego i cicho warczała, dziś miała wyjątkowo zły dzień.

Vayneilia

Wciąż leżał nieruchomo, patrząc ukradkiem na resztę wilków. Nikt nie zwracał na niego uwagi, ale Vay nie narzekał. Poruszył leniwie puszystym, biało - czarnym ogonem.

Renna

Wilczyca weszla tu powoli zamiatając ogonem.Skinela innym głową.
-renna.-powiedziała.

Monalisa

Dopiero teraz zauważyła innego wilka, trochę dziwny ale interesujący, jej wzrok na nim przez chwilę się zatrzymał, ale chwilę potem przestała patrzeć na nich, podeszła do jeziora i napiła się. Odeszła w cień i obserwowała okolicę.

Lee

Oblizał kły...
Jego uwagę tym razem przykuł wilk z puszystym ogonem... Poznawał ten zapach i to nawet bardzo.

Renna

Spojrzala na biało-czarnego basiora.Przyjrzala mu się,po czym odwróciła wzrok,i zaczela patrzyć po okolicy.

Lee

// Chodziło o mnie oO? //
Spojrzał na wilczycę, chyba ją znał...?
Znam Cię? Powiedział ochrypłym głosem, pełnym smutku, jakby dawno nie mówił i zapomniał jak to się robi.

Monalisa

Rozejrzała się, machnęła ogonem i się położyła, miała dosyć, siedzenia i patrzenia na wilki.

Renna

-Mnie?ja skądś też cie kojażę.-powiedziałą.Spojrzala na czarnego basiora/czyli Lee,go./

Monalisa

Znów nikt jej zauważał, może i to dobrze, będzie miała spokój i ciszę, chociaż przydałaby jej się rozmowa bardzo długo już nie rozmawiała z nikim. Potrząsnęła łbem i machnęła ogonem dla ochłody, było jej gorąco.