Przezroczyste jezioro

Kaja

Podniosła lewą brew na widok wilka,był dla niej bardzo nie tutejszy,odwróciła łeb i położyła się.

Bertha

westchnęła

Emily

Przyszła wesoło machając ogonkiem,położyła się niedaleko jeziora i rozejrzała się po wilkach.

Bertha

spojrzała na emily i uważnie ją obserwowała nie widziała jej wcześnie, była ostrożna i nie ufna

Emily

Spojrzała na waderę,uśmiechnęła się lekko do niej,po chwili odwróciła łeb i spojrzała na taflę wody.

Bertha

westchnęła i próbowała włazić a drzewo

Emily

W końcu podeszła do wadery i powiedziała wesoło.
-Cześć! jak ci na imię???-.spytała i spojrzała na swój ogon.

Bertha

nie patrząc na wilczyce mruknęła - bertha - ciągle wspinać się na drzewo

Wasp

Wkroczył nad jezioro spokojnym, powolnym krokiem. Przystanął w dość dużej odległości od brzegu wody i wbił w nią uważny wzrok, nie zwracając uwagi na obecne wokół wilki. Chyba jeszcze nigdy nie był nad tym jeziorem...

Emily

Spojrzała na przybyłego wilka,po chwili jej wzrok skierował się na Berthę i powiedziała.
-Ja jestem Emily...-.odparła i usiadła.

Wasp

Dopiero teraz zwrócił wagę na zgromadzonych. Zlustrował siedzące nieopodal wilczyce, na chwilę zatrzymując wzrok na Bercie. Ją znał. Wasp zbliżył się do wody i utkwił w niej spojrzenie. Była tak czysta, że bez trudu można było dojrzeć dno jeziora.

Szina

Wadera weszła wolnym krokiem nad jezioro. Spojrzała na słońce które rzucało ostatnie czerwo promienie blasku po świcie. Teraz większośc była żułta, złocista. Położyła się na skraju jeziora przymykając oczy i wygrzewając się w porannym blasku słańca.

Kyuubi · Gość

//*żółta x_x//

Wpadła, niczym korek od wina. Zamachała ogonem, składając wyróżniające się od reszty ciała kruczo czarne skrzydła. Poruszyła postrzępionym uchem, przymykając lewe oko - na którym były owe 'strzałki.'

Blooshya

Pojawiła się na skraju lasu. Przeszła powolnym krokiem nad brzeg jeziora, nucąc jakąś dziwną, trochę smętną melodię. Przysiadła bez słowa obok skrzydlatej wadery i zanurzyła jedną łapę w wodzie. Zastrzygła uchem i obejrzała się w bok. Wcześniej nie zauważyła wilczycy. Hm. Pamiętała, że spotkała ją chyba raz na polanie... a, mają razem iść wkrótce na wyprawę. Witaj. Nie mogła sobie przypomnieć imienia Okami. Jak tam... przygotowania do wyprawy? Spytała cicho. Miała nadzieję zagaić rozmowę. Spojrzała nieco w górę, na różową grzywkę wadery. Dla małej Bloo, to oznaczało spojrzenie w górę, prawie pod kątem prostym. xD

Kyuubi · Gość

//róż to zUo. xd//

Spojrzała kątem oka na przybyłą. - Hi. - powiedziała, bardzo inteligentne 'słowo'. - Wyprawa...już wszystko jest gotowe. - powiedziała.

Blooshya

Khy... Chroniczny kaszel. Mhm. Mruknęła, po czym zastrzygła uchem. Pomyślała o tym co ją czeka. Nerwowo szurnęła ogonem. To będzie pierwsza moja taka... zorganizowana wyprawa. Ze spokojem, jakby przytaknęła sobie. Inni mają pewnie już trochę takich doświadczeń za sobą. Spojrzała pytająco na waderę.

Kyuubi · Gość

- Na wyprawach nie byli, ale na akcji tak. Doświadczenie życiowe. - powiedziała, na jej pysku pojawił się krzywy grymas. No tak, już nie umiała się uśmiechać...

Blooshya

Ważna rzecz. Kluczowa rola w historii. Zastrzygła uchem z aprobatą. Doświadczenie życiowe. Po tylu przeżyciach praktycznie powinna je mieć, ale nie była pewna, która z części jej osobowości jest właśnie doświadczeniem życiowym. Uznajmy, że jej osobowość była... ciut zawiła nawet dla niej samej. Spojrzała na jezioro, w dal. Była tu tylko raz.
Pochodzisz... z tej krainy, czy przybyłaś tu w późniejszym czasie? Wiele wilków przybłąkało się tu, jakże wiele innych urodziło się na miejscu. Bloo zawsze była ciekawa dalekich miejsc.

Kyuubi · Gość

- Oj. Pochodzę z daleka, tam gdzie wilki były uważane za Bogów. Z Japonii. - powiedziała. - Jestem tam uważana za Boginię Ognia i Śmiechu. - dodała.

Blooshya

Odchrząknęła znacząco. Kaszel suchy, zapomniała Herbapectu. *_____________*
Słyszałam o tym kraju jedynie z opowieści. Rzekomo faktycznie oddawano tam cześć wilkom i nie wolno ich było zabijać. Szurnęła ogonem. Mają rację, szczerze mówiąc. Dodała po chwili, gdy pomyślała o tym jak zabito jej stado, rodzinę i przyjaciół. Ale nie ma się co zamartwiać - przecież jej historia nie była różna od kilkunastu tysięcy innych opowieści.