Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:53, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Kiedy zauważył, co się święci, spróbował doskoczyć do niej i ją złapać, jednakże brakło mu nieco refleksu. Siłą rzeczy znalazł się tuż obok jeziora, tym samym został ochlapany. Niestety dla Paige, albowiem wyraźnie nie chciała zmoczyć szarego futra od niedawna dorosłego, młodego samca. Temu jednak nie przeszkadzało to w najmniejszej nawet mierze, uśmiechnął się zatem na znak, iż doprawdy nic się nie stało. Może należał do Watahy Ognia, jednak mimo tego wody się nie bał. Sam przecież przed momentem zamierzał zorganizować wyścig z Itą. Głupio się poczuł, że ją olał, ale... ileż można na odpis czekać?
- Nic się nie stało, odrobina wody nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Nic się pani nie stało? - spytał. Chciał wyciągnąć łapę i pomóc waderze niejako się pozbierać, jednakże wyszło na to, iż znów nie zareagował w porę, tak szybko, jak należało.
- Zwą mnie Alastair - przedstawił się, albowiem czyż nie tego kultura wymaga?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paige
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:46, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Trudno było jej otrząsnąć się z wydarzenia, które miało chwilę temu miejsce. Niewątpliwie rozpoczęło ich znajomość - tak, znajomość - Pai miała ogromną nadzieję, że właśnie poznaje przyszłego przyjaciela - niekorzystnie dla niej. Zastanawiała się przez chwilę, czy może mogłaby w jakiś sposób wyjaśnić swoje zachowanie, pozostawiła je jednak bez zbędnych dopowiedzeń. Nie, nie jest sierotą, i jeszcze mu to udowodni.
-Miło mi Cię poznać, Alastair. - cudowne imię. - Cóż, mnie zaś nazywają Paige.
Niespodziewana kąpiel w wodzie sprawiła, iż wyglądała jak paskudnie zmoknięty mokry pies. Cofnęła się kilka kroków do tyłu - tym razem dokładnie zważając na koniec brzegu - i otrzepała się. Cóż, nie było to najlepsze rozwiązanie. Jej futerko zamieniło się w wielki mop, nastroszony na wszystkie kierunki świata. Objętość włosów wzrosła dziesięciokrotnie - Paige przypominała właśnie ogromnego, nażartego chow-chow'a.
-Zazwyczaj nie wpadam do wody przy zawieraniu nowych znajomości. Po prostu nieco się zamyśliłam, i, sam rozumiesz. - uśmiechnęła się krzywo.
- Szczerze powiedziawszy, jestem tutaj pierwszy raz i nigdy nie widziałam czegoś podobnego. - dotknęła łapką powierzchni wody. - Czyż nie jest ono ... niesamowite?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:39, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Pokiwał łebkiem. Rozumiał. Jemu na szczęście podobne wpadki się nie zdarzały, ale... z drugiej strony z pewnością Paige miała ciekawsze życie, aniżeli on. Ale jeszcze niejedna przygoda przed nim, zatem nie ma co ubolewać, i na to przyjdzie bowiem odpowiednia pora. Alastair uśmiechnął się kojąco w stronę samicy.
- Doprawdy, nie musisz się tłumaczyć, zdarza się nawet najlepszym. Widocznie skradam się lepiej, niż sądziłem i za to Cię przepraszam. Nie chciałem Cię przestraszyć, Panno Paige - powiedział, z zażenowaniem spuszczając nieco głowę i spojrzał na wilczycę nieco jakoby zbity pies. Uśmiechał się przy tym delikatnie, zatem nie powinien wyglądać aż tak tragicznie. Poruszył krańcem szarej (srebrnej, tak, młody miał na punkcie koloru sierści swego rodzaju hople i inne) kity.
- W sumie także nie przypominam sobie, abym widział to jezioro wcześniej. Czego, jak czego, ale koloru tej wody najpewniej nie zapomniałbym. Niesamowite - potwierdził z uśmiechem słowa wilczycy, unosząc głowę i zawieszając spojrzenie na toni, nie zmąconej żadnym wiewem wiatru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paige
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:11, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Tak, jeśli chodzi o ciche skradanie się, to wypadałoby zrobić sobie ... trochę zaległości. - zachichotała. - Alastairze, nie masz powodów do zmartwień. Po prostu czasem zdarza mi się wpaść ... w lekką melancholię. Ba, lekką. W żadnym razie to nie Twoja wina. - dodała poważniej, wybuchając nieśmiałym śmiechem na widok skruszonej miny basiora. - Wyglądasz ... uroczo. - chichotała rozbawiona.
Zwinęła łapki pod siebie, ułożyła się wygodnie na brzuchu, lustrując wielkimi oczami nowo poznanego. Próbując uspokoić swój śmiech, wydukała: - Cholernie miło mi się z Tobą rozmawia! - skrzywiła się. Chyba nie wypada tak mówić panience. - Miałam na myśli, chętnie i miło. Chciałabym poznać Cię nieco bliżej. Opowiedz mi, proszę o sobie, i czym zawdzięczam ten zaszczyt rozmowy z Tobą. - poprawiła opadającą na głowę maskę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:30, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Zaszczyt? Machnąłby na to łapą, ale przy kobiecie nie wypada. Co jak co, ale pewne metody przebywania w towarzystwie płci przeciwnej podłapał najpewniej od ojca, chociażby przez samą obserwację jego zachowania. Och, ciekawe kim byłyby miliony dzieciątek, gdyby nie naśladownictwo? Kim byłby Alastair? Może kawałem chama?
Na szczęście podłapał od poczciwego Maga to i owo, zatem zasiadł nieopodal samicy, pozostawiając jednak pomiędzy nimi pewien dystans, odpowiedni, by żadne z nich nie czuło się skrępowanym. Powoli przeanalizował słowa wilczycy. Dużo słów. On powoli analizował. Nie chciał czegokolwiek pominać, albowiem czyż nie byłoby to nietaktem? Niekulturalnym, swego rodzaju nietaktem? Tak przynajmniej potraktowałby to ledwo od cyca odstawiony Alastair. Pomimo, iż Paige zdawała się być od niego starszą, nazywał ją "panienką". Pasowało do niej, miała tyle wdzięku i uroku, niczym małe szczenię, które wita się radosnym merdaniem ogona, kiedy wkroczysz do domu po ciężkim dniu spędzonym w szkole czy w pracy... Niemniej, powróćmu do fabuły!
- Melancholia, melancholią, jednakże taki stres szkodzi zdrowiu, a ja, raczy mi panienka wybaczyć, nie chciałbym, by ktoś tak uroczy i delikatny jakoby płatek róży zaznał z mego powodu jakiegoś cierpienia, niczym skazy, która rwie kwiat na strzępy - Alek, ogarnij się! Paplasz jak potłuczony, chwyć nić DNA i pozbądź się tego, coś od ojca przywłaszczył! Dla dobra otoczenia.
- I wzajemnie, choć jeszcze niewiele zdań udało nam się wymienić, bardzo rad jestem, że los postawił mi Ciebie na mej drodze. Jednak ta znajomość znacznie większym jest zaszczytem dla mnie, proszę, nie schlebiaj mi, albowiem jeszcze gotów jestem popaść w samozachwyt, a tego raczej wolałbym Ci darować - powiedział, uśmiechając przepraszająco. Co on mógł opowiedzieć o sobei? Zastanawiając się głębiej nad jego losem... miał chyba średnio wesołe życie, niewiele się działo. Albo przynajmniej on to tak postrzegał. Jednak gadkę na temat nieodpowiedzialnej matki czy siostry, którą ostatnio widział tuż po porodzie, postawnowił odstawić na później. Nie była to bowiem opowieść idealna na pierwsze spotkanie, jeszcze by pomyślała, iż bierze ją na litość czy coś. Skłonił się więc lekko i odchrząknął, co rzecz jasna nabrało żartobliwego wydźwięku.
- Moimi rodzicami sa Ishett oraz Samuel, zaś siostrą moją Iliniza. Liczę sobie cztery lata, zatem można rzec, iż nadal jestem szczeniakiem. Jednak na skutek doświadczeń życiowych ryzykuję stwierdzeniem, że jestem nieco bardziej dojrzały, aniżeli niektórzy w moim wieku. Cóż, zdarza się też, że jestem nieskromny, jak widać. Pasjonuje mnie magia, odkąd peirwszy raz ujrzałem ojca bawiącego się eliksirami pojąłem, że chyba to właśnie to, co chcę w życiu robić. Nie miałem wtedy nawet dwóch lat, więc dość długo się mnie to trzyma. A Ty? Może zechcesz nieco przybliżyć mi swoją osobę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paige
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:51, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Paige uwielbiała patrzeć. Przyglądać się ruchom warg, mruganiu oczu, zastrzyganiu uszami. Wychowywała się samotnie - jeśli nie liczyć wujaszka Flame'a, znanego za tamtych czasów powszechniej jako Casanovy (z którym zresztą, z wiadomych powodów postanowiła zerwać kontakt, gdy nieco podrosła). Nim nauczyła się rozmawiać, nim zrozumiała, że ktoś ma ochotę porozmawiać z NIĄ, w dziecięcą psychikę mocno ugruntowało się przekonanie, że cisza i obserwacja to najlepszy sposób na poznanie.
I tak, poniekąd wykorzystała moment, gdy Alastair opowiadał o sobie - oczywiście słuchając go uważnie i z zainteresowaniem - by przyjrzeć mu się dokładnie. Jego kudłatemu, srebrzystemu futerku, kasztanowym oczom i uroczym plamkom na czubkach uszu.
Zastygła, gdy ten wspomniał o magii.
- Prawdę mówiąc, niegdyś piastowałam urząd szamanki w mojej watasze ... - zanim jednak do tego dojdzie, teraz jej kolej.
- Jestem trochę starsza od Ciebie - kiedy przyszłam na świat, pomimo licznej rodziny, dane było mi żyć na własną łapę. To znaczy, w ramach urzędu stanu dziecka otrzymałam nałogowego palacza i wilczego casanovę, ale to się chyba nie liczy, prawda? - zaśmiała się kwaśno, wspominając tamte lata. - Więc wychowałam się sama. Matka nie zwracała na mnie większej uwagi. Nie mam pojęcia, kto był moim ojcem - przez jej życie przewinęło się mnóstwo mężczyzn. - przez twoje też, coś krzyczało w jej głowie. Trochę zbyt wielu, niżby sobie życzyła. -Byłam Alfą i Betą watahy Wody. Szamanką. Poznałam wielu, wspaniałych osób. - urwała. - A potem ... zniknęłam, by wrócić. Cholernie wiele zmieniło się od tamtego czasu.
Nie, dłużej tak nie wytrzyma.
-Przepraszam, czy mogę ... - nie czekając na odpowiedź podniosła się gwałtownie, i pacnęła ucho basiora delikatnie, przyglądając się czarnych plamom z zazdrością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:03, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Okej, powoli, po kolei.
Wysłuchał jej uważnie, od czasu do czasu w milczeniu skinąwszy łebkiem. Nie zamierzał jej przerywać, jednak uwadze bystrej Pani Obserwator na pewno umknąć nie mogła reakcja basiora na kilka z wymienionych słów, zdań czy wyrażeń. Zwłaszcza, że najwyraźniej miała słabość do plamek na jego uszach, zatem nie mogła nie zauważyć nerwowego nieco strzyżenia prawym uchem, kiedy Paii wspomniała o: podrywaczu, szamaństwie, życie na własną łapę, nie najlepszym kontakcie z matką. Cholerka, możliwe, by było sporo, co ich łączyło?
Kiedy zaś zadała pytanie, spojrzał na nią nieco zdezorientowany. Chciał odpowiedzieć, czy racze j zapytać, o co chodzi, jednak nie zdązył. Zaśmiał się zatem pogodnie, kiedy wilczyca dokonała szarży na jego ucho. Dość... przyjemnej i nieco wręcz... jakby to łądnie nazwać.. mamy grubo po 22, zatem nazwijmy to po imieniu: odczuł drobny dreszcz podniecenia. Młody był, jeszcze nie doznał zbyt wiele dotyku ze strony płci pięknej, prawda? W końcu postanowił, że oto pora jakoś zareagować, uraczyć ucho wilczycy zlepkiem niewiele pewnie znaczących słów.
- Cóż, i mój ojciec uchodził za podrywacza. Ale nic nie wiadomo mi, aby palił... Moja matka... moja matka natomiast odeszła z krainy krótko po naszych narodzinach, więc nie pamiętam jej prawie w ogóle, wiele wysiłku kosztowało mnie przypomnienie sobie jej imienia oraz miana siostry, wstyd mi było o tym mówić, ale... jakoś przy Tobie łatwiej mi się otworzyć, Paige. Sam myślałem o tym, by kiedyś zdać test na Maga, by piąć się po szczeblach kariery w ślad za ojcem i stać się rozważnym Betą czy Alfą Ognia... jednak na razie kończy się na marzeniach, wciąż czuję, że nie jestem jeszcze na to gotowym, ale pewnego dnia, kto wie co mi do łba strzeli! - zaśmiał się sam w odpowiedzi na własne słowa, z zażenowaniem drapiac się po grzywce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paige
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:02, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Kilkakrotnie pacnęła jeszcze ucho basiora, jakby na pożegnanie, niechętnie siadając powoli na tyłku. Uważnie przysłuchała się jego słowom ... zadziwiająco wiele ich łączyło. Przyjemność rozmowy, przebywania w jego towarzystwie w ogóle nabrała jeszcze większego natężenia, przynajmniej dla niej. Na dźwięk pasji Alastair'a, jaką była magia, ostrożnie odwróciła spojrzenie.
- Czy naprawdę chciałbyś kontynuować pasję swojego ojca, czy też ... czujesz się zobowiązany? Czy myślisz, że powinieneś zostać magiem bo tak nakazują geny i tradycja, czy też .... - odwróciła spojrzenie, rysując łapką po piaszczystym brzegu . -Magia Cię fascynuje, i czujesz ją tam gdzieś, głęboko w sobie? - wlepiła w niego swoje uważne spojrzenie. Kiedy patrzył na nią ... było jej miło. Rzekłaby, nieprzyzwoicie miło. Odwróciła wzrok, i spojrzała jeszcze raz - trochę bardziej nieśmiało i delikatnie. O ile może patrzeć delikatnie, whatever.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:40, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Paige, ja... ja czuję, że naprawdę chcę, tradycja nie ma tutaj zbyt wiele do "gadania". Nie chodzi o to, że chcę kontynuować zawód ojca, on mi tylko pokazał, czym jest magia. Nieświadomie naprowadził mnie w kierunku ścieżki, którą pragnę podążać. JA pragnę nią podążać, czuję, że magia... dla mnie to coś więcej, niż słowo. Może płynie w moich żyłach jakaś tam część ojcowskiej pasji, nie mogę tego wykluczyć, odziedziczyłem tak wiele... Ale jednak jestem pewien, że to nie tylko moje czy tym bardziej jego, widzi-mi-się - wytłumaczył. Jąkał się nieco, albowiem nie był w stanie dokładnie opisać tego, co czuł. Zobaczył, spodobało mu się, pokochał to... niezależnie, czy o Magii opowiedział mu ojciec, czy też ktoś zupełnie inny. Mógłby nawet przeczytać o tym w książce, gdyby tylko czytać jako wilk potrafił. W sumie... tutaj chyba nie było to niczym dziwnym, więc uznajmy, że śmiało mógłby o tym nawet przeczytać, a i tak zapłonąłby do Magii miłością.
- Powołanie, tak się na to bodajże mówi. A Ty, Paige? Nie tęsknisz za czasami, kiedy szamaństwo było niczym chleb powszedni? Przecież nie traci się daru tak nagle, z dnia na dzień?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paige
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:43, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Zamarła. Spojrzała na basiora uważnie, lustrując go spojrzeniem. Zmarszczyła brwi.
Najwyraźniej on naprawdę kochał to robić. Jak ona zresztą, niegdyś. Zakochała się w magii, ale - wystarczy raz się z nią spotkać, a stanie się to uczuciem silniejszym od wszelkiej innej miłości. Wciąż marszcząc brwi, odwróciła wzrok.
- Byłam wtedy malutka, kiedy pojawiła się dla mnie po raz pierwszy. Mogłam mieć niecały rok. Nigdy nie byłam akceptowana przez rówieśników, może dlatego, że minęło sporo czasu nim nauczyłam się mówić. Myślałam, że właśnie dlatego mnie wybrała. - rozmarzyła się, uśmiechając krzywo. - Z początku to była tylko zabawa - robiłam innym kawały, podtapiałam, robiłam sztormy i fale ... ale kiedy urosłam, zrozumiałam, że to, co zostało mi dane to nieco więcej niż zabawa. Objęłam funkcję szamanki ... leczyłam wilki z naszej watahy. Czułam ją w sobie, byłam z nią cholernie szczęśliwa. Dawałam życie. Innym wilkom. Ratowałam ich, czasem nawet ze śmierci.
- Ale wkrótce sama potrzebowałam pomocy. Chciałam ratować ... kogoś mi bardzo, ale to bardzo bliskiego. - pokręciła głową, zaciskając zęby.
- I wtedy zniknęła. Odeszła. Kazała mi patrzeć, jak największa nadzieja mojego życia umiera na moich oczach, a ja nic nie mogę zrobić. - urwała, spojrzawszy na Alastaira poważnie.
- Potrafi być cudowna. Ale potrafi też cholernie dużo zabrać. - poprawiła swoją maskę, jedyną pozostałość po dawnym życiu. Nie licząc choroby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalon
Dorosły
Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:50, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Avalon przybyłą tutaj, truchtajać wolno, właściwie prawie idąc. Dzisiaj nie miała większej chęci na konwersację, toteż przybyła zebranych jedynie krótkim skinięciem kudłatego łba i treściwym "Dzień dobry". Następnie zaszyła się gdzieś z dala, to jest, po drugiej stronie owego zbiornika wodnego. Kładąc się na ziemi wydobyła z siebie tylko ciche westchnienie. Zarzuciła jeszcze tylko łepetyną, gdyż grzywka ponownie przysłoniła jej widok, po czym skrzyżowała łapy i przymknęła powieki, intensywnie rozmyślając nad wieloma rzeczami. Między innymi o pewnym wilku czarnym jak noc... Dopiero wówczas, gdy zdała sobie sprawę, jakie też sprawy ją nawiedzają, rozbudziła się nieco, i energicznie potrząsając łbem, odtrąciła je od siebie. Ava ty chyba oszalałaś. Każdy facet to dupek, i bez dyskusji. - Fuknęła na siebie zdroworozsądkowo, jednak coś sprawiało, ze nie mogła o tym basiorze zapomnieć. Jasny gwint, jak tak dalej pójdzie, to wyląduje na oddziale zamkniętym z ciężkim przypadkiem urazu psychicznego. To się zaczyna robić niezdrowe.
- A niech Cię ty przystojny... tfu, ty... A po prostu, niech Cię szlag! - Pisnęła zrywając się z ziemi. Tak, zapewne musiało to wyglądać dziwnie. Zaś na samo przekleństwo sama Avalon się zdziwiła. Mruknęła jednak tylko coś niewyraźnego pod nosem, i ponownie się położyła, dając się ponieść w Objęcia Morfeusza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian
Dorosły
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:07, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Sebastian szwendał się jak zwykle po świecie szukając wilczycy, która ulotniła się tak szybko z lasu. Zmartwiło go to nieco, ale poniekąd to zrozumiał. On sam pewnie by odszedł. Albo się kimnął. Basior westchnął i rozejrzał się. Już w tylu miejscach patrzył. Trochę starał się iść za zapachem, ale co jakiś czas gubił trop. Wtedy jego wzrok padł na piękną, białą wilczycę. Uniósł uszy ku górze. Zaraz jednak je opuścił, czuł bowiem w powietrzu coś smutnego. Nie było w niej jej zwykłego optymizmu.
Basior ruszył w jej stronę bezszelestnie, co było dla niego normalne. Stanął kilka kroków od niej i odchrząknął. Ze spokojną miną przekrzywił lekko czarny, kudłaty łeb.
-Można się przysiąść? - odezwał się łagodnie do Avalon.
Nie czekając na odpowiedź usiadł tam gdzie stał i odetchnął. Popatrzył na nią uważnie, jakby chciał odgadnąć wszystkie jej myśli. W istocie chciał. Nie udało mu się jednak wyczytać nic prócz zmęczenia i... Chyba smutku?
-Polowanie chyba nie jest dla Ciebie co? - mruknął wciąż łagodnie swoim niskim, męskim głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalon
Dorosły
Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:54, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Avalon wpatrywała sie pół przymkniętymi oczyma w taflę wody, teraz spokojną i gładką niczym szkło. Przez głowę przemykały jej tysiące myśli, niczym malutkie samochodziki na autostradzie. Tyczyły się one w głównej mierze niejakiego Pana, który zdążył już zawrócić wilczycy w głowie. Od kiedy ona się tak łatwo zaurocza? I wtedy, ni stąd, ni zowąd, nieopodal niej zmaterializował się ów obiekt jej westchnień. Sebastian wyrwał ją z zamyślenia, rozbijając dotychczasową mozaikę przypuszczeń i domniemań na malutkie kawałeczki - to i lepiej.
- Sebastian? - W tym miejscu miała ochotę rzucić mu się na szyję, sama nie wiedziała dlaczego. - Co ty tutaj robisz? - Teraz zmieniła ton na bardziej ostry, ukrywając swoją radość. Toczyła z samą sobą wewnętrzną walkę: zaufać, zaryzykować, czy też nie. Z jednej strony rozpływała się w jego głosie, nieraz nie mogła oderwać od niego wzroku, ufała mu jak nikomu; ale z drugiej strony bała się... - Dlaczego to musi być takie trudne? - Przemknęło jej przez myśl.
[Wybaczcie nieskładność i błędy, ale już nie mam siły użerać się z moim telefonem...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Pią 21:01, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian
Dorosły
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:06, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Sebastian wzruszył ramionami, o ile wilk takowe ma. Westchnął.
-Wiesz jaki jestem. Szwendałem się, rozglądałem po otoczeniu, nieraz w poszukiwaniu pewniej znajomej białej kępki sierści. Takie tam.
Jego ton był na pozór rozbawiony i jednocześnie obojętny, jednak on sam miał ochotę podejść do wilczycy i spędzić z niej tą ponura aurę jaką się teraz otaczała. Patrząc na to, ile radości zawsze miała w sobie, to było aż nienaturalne. Wilk powinien w tym momencie odwrócić się i odejść, zawsze tak robił, bo mało go obchodziły dylematy innych. Jednak.. Coś w tej wilczycy sprawiało, że basior nie potrafił po swojemu odejść. Nie potrafił zignorować jej ponurych oczu. Nie odszedł więc.
Siedział tam gdzie wcześniej i łagodnym spojrzeniem parzył na nią ufnie. Ufał jej, to prawda. Wiedział, że nie była typem, który wszystkich obmawia za plecami. Była szczera i lojalna. I w tym momencie zdawała mu się niedostępna jak nigdy. To go nieco zaniepokoiło. Chciał mieć ją dla siebie, całą, a tymczasem stawało się chyba odwrotnie.
Basior wiedział, że do tego nie dopuści. Tak rzadko się do kogokolwiek przywiązywał, że wycofanie było w tej chwili niemożliwe. Sebastian więc położył się, nadal jednak dumnie prężył pierś. Nie potrafił nawet teraz pokazać uniżenia czy oddania. Odbierał to za swego rodzaju słabość. Jeden taki gest,dla wielu niewiele znaczący, dla niego znaczył aż nadto. Nigdy jeszcze nikomu go nie okazał, poza swoją siostrą.
-Odrzucasz mnie. - stwierdził prostolinijnie, jak to faceci mają w zwyczaju. - O co chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalon
Dorosły
Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:58, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Aha.- Mruknęła tylko w odpowiedzi. Mimo próby zachowania obojętności jej głos lekko zadrżał. Nie podniosła wzroku, wręcz przeciwnie, odwróciła głowę w drugą stronę.
I znowu przed oczami przeminęły jej wspomnienia, tak bolesne. Myślała że się ich pozbyła, że zdołała zapomnieć... Ale nie. To jej chyba nigdy nie opuści. Zadudniło jej w uszach od śmiechów, które wytworzyła jej wyobraźnia, oczy zaszkliły się, dolna szczęka zadygotała od tłumionego szlochu. Znowu to samo. Znowu się rozkleiła. Znowu wraca do przeszłości! I w dodatku wychodzi na to, że obwinia o to Sebastiana. Zdawało jej się, że się o nią martwi, ale przecież jego ton był taki... Obojętny. W końcu dotychczas był samotnikiem, nie można od niego zbyt wiele wymagać.
- J-ja... Po prostu... - Zaczęła, stopniowo opanowując drżenie głosu, choć z trudem. - Po prostu... Mam zły dzień. Nie przejmuj się. - W tym miejscu już nieco złagodniała, choć jej ton przybrał teraz przerażająco lekceważącą barwę. Nie była sobą. W tamtej chwili potrzebowała czyjejś bliskości, bo choć zachowywała się, jakby nic ją nie obchodziło, to była po prostu w dołku. Z resztą, zdążyła się juz rozkleić. Jak to większość kobiet zmaterializowała sobie problemy z przeszłości.
[Padam na twarz, wybacz mi tego posta .-.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Sob 16:45, 13 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian
Dorosły
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:18, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Sebastian wiedział doskonale, że coś jest nie tak. Westchnął cicho. Może nie był jasnowidzem, ale doskonale wyczuwał zły nastrój Avalon. To jednak nadal nie sprawiło by ten położył uszy po sobie. Basior wstał by nawet o tym nie myśleć i zrobił krok w stronę wilczycy. Zatrzymał się jednak, wiedział bowiem, że kiedy kobieta ma kiepski humor to nieraz lepiej się trzymać z daleka. W przeciwnym razie można oberwać po pysku.
-Avalon, coś ci zrobiłem? Albo ktoś ci coś zrobił? Pokaż mi kto, ja mu pokażę. - powiedział z lekka żartobliwie chcąc ją trochę rozbawić. Podszedł jeszcze bliżej o krok i znów usiadł. Jednocześnie złapał się na tym, że chyba pierwszy raz powiedział do niej po imieniu. Dziwne to było uczucie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalon
Dorosły
Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:34, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Uparty to on był, trzeba mu przyznać - pewnie większość facetów już dawno dałaby sobie spokój bo "To przecież kobieta, w końcu jej przejdzie...". Ale najwidoczniej Sebastian nie należał do owej większości, co Avalon pewnym stopniu zdziwiło, bo o ile jej było wiadomo, basior nie należał raczej do takich, co się specjalnie innymi przejmują.
Po chwili milczenia w końcu podniosła nieco głowę, spoglądając ukradkiem na czarnego wilka. Cholera jasna! Ufała mu, oczywiście że tak, jak nikomu innemu. Ale nie tak łatwo jest komuś znowu zaufać, gdy zdrowy rozsądek cały czas podpowiada Ci, że to się może źle skończyć. Avalon cicho westchnęła, właściwie niedosłyszalnie. Na dźwięk słów niebieskookiego uśmiechnęła się nieco, nieznacznie unosząc kąciki pyska ku górze.
- Nie, nic nie zrobiłeś. To nie twoja wina. - Wydukała ocierając brzegiem łapy śladowe ilości łez. Oczy jak zwykle miała ukryte pod grzywką, przynajmniej w tamtej chwili się do czegoś przydała. - Po prostu... po prostu... ugh, z resztą, nieważne. - Mruknęła, potrząsając lekko głową. Musi sobie w końcu wbić do tej pustej mózgownicy, że to PRZESZŁOŚĆ. A do tego się nie wraca, koniec, kropka i trzy wykrzykniki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian
Dorosły
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:09, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Sebastian popatrzył na nią badawczo mrużąc oczy. Nie za bardzo przez chwilę wiedział co robić. Kiedy zobaczył gest wilczycy wycierający oko, westchnął. Rozłożył w jej kierunku przednie łapy.
-Chodź, no już.
Wilk miał oczywiście na myśli uściskanie Avalon. Jego uszy drgnęły ku dołowi, ostatecznie jednak pozostały niewzruszone postawione ku górze. Basior wiedział już jednak, że Avalon jest waderą, którą będzie bronił kiedy zajdzie taka potrzeba. Zrozumiał, że jest to wilczyca, której oczekiwał w życiu i która, jeśli tylko chciała, mogła skłonić go do wielu rzeczy. Na przykład do ograniczenia nocnych wypadów i tych jego ciągłych ucieczek. Podejrzewał, że wiedziała, że on tak żyje, że on tego potrzebuje. Jednak nie jest jedyny i jeśli by chciała, by z nią dłużej pobył, zapewne.. Ba! Na pewno by się zgodził. No patrzcie co też kobieta potrafi zrobić z mężczyzną..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalon
Dorosły
Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:22, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Na początku Avalon nie do końca zrozumiała o co Sebastianowi chodziło. Podniosła wiec wyżej głowę, lekko ją przechylając w prawo. Uszy postawiła na sztorc, strzygąc nimi badawczo. W końcu zrozumiała, co basior miał na myśli. Zaskoczył ją ten gest, ale nie czekała długo, i dosłownie rzuciła mu się w objęcia. Tego jej było trzeba, czyjejś bliskości. Ilekroć wracała do przeszłości łzy same cisnęły się jej do oczu, więc obecność drugiego wilka była jak najbardziej wskazana. - Wypchaj się zdrowy rozsądku! - Krzyknęła do siebie w myślach. Nie każdego było stać na taki gest, a już szczególnie tego "zimnego drania".
- Dzięki... Ebek. - Odpowiedziała, kiedy w końcu się od niego "odkleiła". Jaką ona jest zmienną kobietą... Przed chwilą miała dołka, a teraz znów zaczyna wymyślać swojemu "wybawicielowi" nowe ksywki. I jak tu z nią wytrzymać? Ooj, Sebastian, przez tą waderę wylądujesz kiedyś w psychiatryku... Albo zmieni cię w rzygającego tęczą osobnika, który razem z nią będzie hasał po kwiecistej łączce pośród treli ptaków, motylków i tym podobnych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Sob 18:36, 13 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian
Dorosły
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:52, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
W co jak w co, ale w takiego wesołka Sebastian nigdy się nie zmieni. Każdy, kto z nim rozmawiał chociaż raz, doskonale to wiedział. I domyślić się można, że Avalon też zdaje sobie z tego sprawę. Prawda..?
Wilk posłał jej lekki uśmiech, łagodny.
-Nie ma sprawy. Lepiej już?
Basior wstał i podszedł do brzegu jeziora. Napił się spokojnie po czym obrócił bokiem do Avalon i wygodnie sobie oklapł na zadek.
-Pięknie dziś wyglądasz, Śnieżko. - powiedział z zadziornym uśmiechem.
Już taki z niego nieraz był czaruś. Jednak na takie traktowanie trzeba sobie zasłużyć u niego toteż.. Brawo Avalon! Dokonałaś rzeczy jednej z mniej możliwych! Z najmniej możliwych. Ah, nieważne, w każdym razie gratulacje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sebastian dnia Sob 18:54, 13 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|