Zamarznięte Jezioro

Visse

- Udało mi się z nią trochę porozmawiać na plaży. Przyznam, że śliczna z niej wilczyca. - powiedział nieco pewniej. Chciałby jeszcze ją kiedyś spotkać..

Carly

Uśmiechnęłam się. Wyczułam lekką niepewność brata.
- Trochę się zmieniłeś - przyznałam - Chyba tylko ja już podtrzymuję cechę optymizmu, hm?
Poruszyłam uchem, a uśmiech zmienił się w lekko cwaniacki.

Visse

Przytaknął lekko łbem, aby potwierdzić jej przypuszczenia. - Ale każdy moment jest dobry na zmiany, nie? - zadał pytanie retoryczne i spuścił wzrok. - Nawet gdyby to nie mam u niej szans.

Wasp

Odprowadził wzrokiem Sune, po czym sam wstał. Zimno. Powolnym krokiem ruszył ku obrzeżom krainy, gdzie położone było jego legowisko.

Kirei

Przyszedł. Popatrzył na krajobraz jeziora z uśmiechem i przeszedł się po nim. Gdy jezioro zaczęło pękać przyjął tą wiadomość spokojnie i zaczął się powoli zbliżać ku brzegu. Po chwili odszedł z tej krainy.

Baks

Przybiegł pełen energii. Na bananem na pyszczku usiadł na dużym kamieniu i spoglądał w zamarzniętą taflę wody.

Carly

Uśmiechnęłam się porozumiewawczo i wstałam. Zeszłam z lodu, przygotowując się do biegu.
- Ja już lecę. Do zobaczenia braciszku - powiedziałam i ruszyłam przed siebie, stopniowo biegnąc szybciej.

Visse

Zdziwił się tylko, że jego siostra szybko poszła. No tak, sprawy partnerskie. Wstał i otrzepał się z zalegających na tyłku resztkach śniegu. Popatrzył jeszcze na Baks'a. Westchnął i wybiegł.

Kirei

przyszedł popatrzył wokoło i usiadł przed brzegiem. Zanudzony czekał na kolegów

Helmi

Przyszła nad jezioro wesołym, skocznym krokiem. Przez ostatnie dni pokochała zimę. Może i trochę marzła, ale miała ze śniegiem mnóstwo zabawy. Kiedy zauważyła zamarzniętą taflę jeziora, wskoczyła na nią, by poślizgać się trochę.

KoKo

przyszłam i uśmiechnęłam sie do Kireia ... i usiadałam obok niego ....;)

Kirei

-cześć-powiedział do koleżanki uśmiechając się do niej

Helmi

//Kirei, KoKo, starajcie się pisać zgodnie z zasadami intrepunkcji. Zdanie zaczyna się wielką literą, a kończy kropką bądź innym znakiem interpunkcyjnym.//

Wbiła pazurki w lodową powłokę, by zatrzymać się. Odwróciła łebek i popatrzyła na znajdujące się niedaleko wilki.

KoKo

-Hej- odpowiedzialam mu i zapytałam sie - co tam u Ciebie ...???.

Kirei

Chodź do nas - powiedział do koleżanki stojącej koło niego.

Helmi

Zaczęła po cichutku zbliżać się do siedzących niedaleko jeziora wilków. Jako że poruszała się po lodzie, wychodziło jej to bardzo opornie. Jej pazurki były zbyt stępione, by stawiać porządny opór tak śliskiej powierzchni.

KoKo

Ehh zróbmy coś fajnego...-powiedziała do wilkow siędziących obok niej .

Kirei

-Jak chcecie to zastańcie same-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Myślę, że wam samym będzie się lepiej gadać.
-Ja muszę spadać bo siostra chce wejść .Może się się spotkamy i pogadamy razem-powiedział z lekkim uśmiechem i zbliżał się ku wyjścia.
-Pa. Do zobaczenia - powiedział do obu wilków.

Helmi

Mała w końcu ześlizgnęła się z zamarzniętego jeziora i wskoczyła na puchaty śnieg, prosto w jedną z zasp. Zapadła się w śnieżnym puchu.

KoKo

Heh lubisz śnieg prawda ???.