Zamarznięte Jezioro

KoKo

A tak nie mam szan z Tobą to ty nie masz szans za mną - odpowiedzialam mu radośnie i zaczęlam go gonić i rzucać śniezkami ...

Kirei

Zrzucił Koko na śnieg i położył sie obok niej patrząc na nią.
- Co o mnie myślisz - zapytał się z lekkim uśmiechem.

KoKo

Ja myślę, że jesteś bardzo miłym i bardzo ale to bardzo fajnym wilczkiem ... heh i Cię nawet polubiłam ... ;* - odpowiedzialam mu i zapytałam - A ty co o mnie myślisz ???.

Kirei

Usmiechnał się po odpowiedzi wilczycu.
- Ja myslę, że jesteś atrakcyjna, miła, zabawna i bardzo fajnie jest w twoim towarzystwie - spojrzał na wilczycę.

KoKo

Heh to miło i to bardzo miło - odpowiedziala mu z usmiechem i rzucila go śnieżką .

Kirei

- A to za co ? - krzyknął z podziwem.
zaczął ją gonić, lecz jej szybki bieg utrudniał to.
Rozejrzał się po okolicy. Drugi raz dostał od niej śnieżką. Usiadł i patrzył na wilczyce.

KoKo

Przybiegłam i usiadlam obok Kireia i patrzyłam mu prosto w oczy jego czy sie tak ślicznie błyszczały i odbijał sie w nich blas księżyca ... powiedzialm mu - Lubie Cię wiesz...???.-i się jeszcze raz usmiechnęłam

Kirei

Spojrzał prosto w jej oczy. Nigdy nie widział aż tak pięknych oczu. Uśmiechnął się szeroko.
- A wiesz, że ja więcej do ciebie czuję, niż tylko przyjaźń - uśmiechnął się ponownie.

KoKo

Heh usmiechnęłam się i polizałam Kireia i sie do nie go przytulilam ...;* .

Kirei

Tez się do niej przytulił i to bardzo mocno.
- Kocham cię - odparł, po czym spojrzał w gwiazdy.

P.S Ja ide już spać - do jutra ;]

KoKo

Ja Ciebie tez kocham - odpowiedzialam mu ...;*
To do jutra papap ;* .

Helmi

Helmi z obrzydzeniem wymalowanym na drobnym pyszczku patrzyła na znajdującą się nieopodal parę. Miłość... tfuj! Ohyda! Mała ziewnęła z nudów i pobiegła przed siebie, jednocześnie opuszczając to miejsce.

Amija

Podeszła do zamarzniętej tafli. Przejrzała się i lekko uśmiechnęła. Położyła się na śniegu i zamknęła oczy...

Jerome

Wbiegł tutaj z wyśmienitym dziś humorem nawet na złośliwości i podłość jaka była jego naturą nie miał dziś ochoty. Chyba tak na niego podziałały te święta ^^
Wyskakując zza krzaków wpadł na taflę lodu, która pokrywała jezioro i nie zdołał wyhamować ślizgając się po zamarzniętym jeziorze z rozbieganym wzrokiem i dzikim wyrazem pyska wpadł na leżącą na śniegu białą wilczycę, której wprawdzie nie zauważył.

Kaisa

Kaisa wyłoniła się spomiędzy rosnących niedaleko jeziora, ośnieżonych drzew. Żwawym krokiem podeszła do zamarzniętej tafli i zatrzymała się tuż przy brzegu. Legła na puszystym śniegu, owijając się długim, puszystym ogonem.

Jerome

Poderwał się jednym susem otrzepując ze śniegu. Biała wilczyca najwyraźniej tak zlała się dla niego ze śniegiem, że w dalszym ciągu jej nie dojrzał za to uwagę jego przykuła fioletowa wilczyca, która położyła się na brzegu. Ostrożnym krokiem uważając na to by się nie pośliznąć na tafli wskoczył na pokrytą śniegiem skałkę nie daleko Kaisy -Witam. - urwał krótko i skinął jej pyskiem.

Kaisa

//"Niedaleko" piszemy łącznie.//

Usłyszawszy głos nieznajomego wilka, spojrzała nań pytającym wzrokiem. Nie zwracała wcześniej uwagi na inne zgromadzone nad tym jeziorem wilki, więc nie była pewna, czy jego powitanie było skierowane do niej. Jednak patrzył na nią, postanowiła odpowiedzieć. - Witaj.

Jerome

/ tak wiem, ale czasem mi same się odstępy robią bez używania spacji, trzeba wymienić klawiaturę ^^ /

Położył pysk na łapach wpatrzony w niebo. - Co taka piękna wilczyca robi w tak ponurą Noc tutaj sama? - zagadał spoglądając na nią z zaczepnym uśmieszkiem. Zamiótł ogonem oblizując kły. Tak niebo było wyjątkowo zachmurzone, dookoła lekka mgła, minusowa temperatura no nie najlepsza nocka na spacer.

Kaisa

Przewróciła oczami, uśmiechając się lekko kątem pyska. ~ "Kolejny tani podrywacz" ~ pomyślała. Odrzekła, spoglądając na niebo. - Szukam towarzystwa.

Jerome

Prychnął przewracając oczyma - "Kolejna zakochana w sobie księżniczka". - przemknęło mu przez głowę. Zamiótł ogonem sypiąc na jej nos zimny śnieg. - To ciekawe. - skomentował z podłym uśmiechem. Dobre chwile minęły i natura wzięła górę zresztą taki diabeł w wilczej skórze był o wiele ciekawszą postacią niż miły i dobry flirciarz Jerome jakim był przez ostatnie dziesięć minut. Finito. Przejechał pazurami po skale zgarniając śnieg.