Zamarznięte Jezioro

Wasp

- Cześć. Akurat niedawno o tobie rozmawialiśmy z Shade - powiedział do córki i zwrócił się do przyjaciółki. - To właśnie moja córka, Amija.

Kyinra

Spoglądała na Amije i na jej ojca.Usiadła i jadła żelki.

Siomha Lorcan

Wilczyca znudzona wstała i odeszła.

Shade

Shade z uśmiechem obserowała córkę Waspa, przyjrzała jej się uważnie, po czym powiedziała spokojnym głosem. - Miło Cię poznać Amija. - uśmiechnęła się kątem pyska i przeniosła wzrok na przyjaciela.

Amija

Uśmiechnęła się do niej. - Mi także jest miło Shade. - powiedziała i spojżała na Waspa. Położyła się koło nich i oparła pysk na łapach.

Shajen

Spojrzał na Amije a później na Lije.Usiadł obok Liji i milczał.

Kyinra

-YYY czemu milczycie?-Spytała Shajena i Amije usiadła i ich obserwowała.-Amija widziałaś Raya ostatnio?-Spytała i się położyła.

Amija

Spojżała na Liję. - Nie, nie widziałam, a co ? - spytała zaciekawiona. W sumie za bardzo jej to nie interesowało. Skrzyżowała łapy i spowrotem położyła na nich łeb.

Kyinra

-Aha poprostu chciałam wiedzieć...-spuściła łeb w dół i się położyła.

Shade

Shade patrzyła na wilki zgromadzone w tym miejscu, nie była już młoda, chociaż obserwowanie nie sprawiało jej problemu, bo tak, to wszystko ją nudziło. Patrzyła z uśmiechem na Amiję, przeniosła wzrok na Waspa. - Dużo nowych wilków jest w krainie. - Skomentowała jedynie.

Fiore

Obserwowała wilki i spoglądała tak,że na Waspa.

Wasp

- No cóż, tak to już jest. Jedni przychodzą, inni odchodzą... Szkoda tylko, że więcej wilków odchodzi. Przynajmniej tych mi znajomych - odpowiedział Shade i spojrzał na nieznajomą wilczycę o różowawym odcieniu sierści - Fiore. Czy mu się zdawało, czy przed chwilą patrzyła na niego?

Shade

- Czasami życie zmusza do tego odchodzenia... - mruknęła cicho. Ona często musiała opuszczać krainę ze względu na pobyt, niekonfortowy dla niej z resztą, w rodzinnych stronach. Ale nie chciala o tym mówić.

Wasp

- Cóż... coś o tym wiem - odpowiedział i westchnął ciężko. Po jego ostatnim wypadzie poza krainę pozostały mu jeszcze ślady w postaci wielu zadrapań i wciąż bolącej, skręconej łapy. Wasp nie lubił opuszczać tej krainy. - Jednak zawsze można wrócić, a to robi bardzo niewiele wilków.

Shade

- Ja, chociaż często wybywam, zawsze wracam... Chociaż ostatnio w krainie śniegu nie jest łatwo, pewniego dnia to wszystko może się skończyć, ja już nie jestem tą samą, młodą Shade... - powiedziała dość powaznie. Nie była już tam samo zwinna jak przedtem, wiele ran, które miała nie pozwalały jej na to wszystko, co robiła przedtem, a połamane wielokronie kości, nie ułatwiały tego. - Mogę odejść i już nigdy nie wrócić... Wasp, jakby tak się stało, to ... przekaż moim dzieciom, ze zawsze były dla niej najważniejsze. - szepnęła cicho i odwróciłą pysk w bok.

MsBlackRose

Podeszla. Spojrzala wzdychajac na dwoje wilkow po czym polozyla sie obok jeziora. Chec wejcia na lod znow zawladnela jej calym cialem. Ciarki przeszly jej na sama mysl o tym jaka ta woda moze byc zimna.
- Hej, wy. - powiedziala
Czy byla tutaj moze attinoette ?
Pytanie zadane dosc pozornie, bez wieszego znaczenia dla niej. Niewazne jaka bylaby odpowiedz, chetnie zadala by je raz jeszcze. Dlaczego ?

Akeli

Przyszła rozejrzała siei popatrzyła na wilki.-Hej.-powiedziała i usiadła.

MsBlackRose

Z dość skwasząną miną i zepsutym już chumorem , po wydarzeniach poprzednich odpowiedziała :
-Cześć
Zamarła.
Zastanawiając sie nad samą sobą, nie wiedziała co począć. Przecież jesteś tak młoda, tak głupia. Jak mogłaś zajśc w ciążę! - pomyślała.
Tuż po chwili zakręciło jej się w głowie, i zwyczajnie zemdlała.

Idalia

Smukła, biało-szara wilczyca o gęstej grzywce kroczyła powoli w kierunku jeziora. Stawiała kroki ostrożne, powolne. Nic w tym dziwnego, była niewidoma. Nagle jej łapa natrafiła na coś puszystego, coś, co bardzo przypominało wilka. Jako że potrącona przez nią wilczyca nie zareagowała, pochyliła się nad nią, trącając jej pysk swoim pyskiem. Jeśli szybko się nie ocknie, zaniesie ją do lecznicy.

MsBlackRose

Leżac nieprzytomna , nie była świadoma że zemdlała. Po chwili się przebudziła.
Ujrzała nad sobą wilczycę.
-kim jesteś?- spytała niepewnie.
Choć z góry jest raczej przyjazną wilczycą.
-czy my się znamy? spytała
Zafascynowana całą sytuacją , zapomniała o ciążącym problemie.