Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:00, 21 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Samuel zbliżył się do wilczycy bez problemu - och, dziękujemy ci, stabilne podłoże! - i objął ją ramieniem, o ile będąc wilkiem, coś takiego w ogóle było wykonalne.
- Musisz koniecznie poznać więcej wilków w tej krainie. Są naprawdę sympatyczni, o wiele sympatyczniejsi ode mnie też się znajdą - uśmiechnął się. - Chociaż na niektóre typy powinnaś uważać - zniżył głos do szeptu. - Wiesz, nie chodzić w niektóre miejsca po zmroku, zwłaszcza bez opieki, normalka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:05, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
- Kogo masz na myśli? - Szepnęła konspiracyjnie, rozglądając się naokoło, zupełnie, jakby upewniała się, iż nikt ich nie podsłuchuje. Jej póki co we znaki dał się jedynie niejaki Massacre i nieco jego brat, który (zdaniem Nirki) ducha swego brata na nią nasyłał czy go pobudzał do ataków na nią. Poza tym... nie, nie spotkała nikogo, kto byłby dla niej niemiły. Zapewne traktować ją gorzej, niż czynili to w miejscu, z którego pochodziła, wcale nie było prosto, niemniej domyślała się, że wszędzie istnieją istoty gotowe, by udowodnić jej, że to możliwe. To coś na kształt bicia nowych rekordów czy coś. Mniejsza. Tak było i tyle. Każdy stara się za wszelką cenę pokazać, że jest w czymś lepszym i tyle. Zawsze tak już zapewne będzie, lecz co począć?
- Znasz takich osobiście? - Spytała. No bo... co jeśli jej luby ma zaprzyjaźniona mafię czy coś? Ale nie, nie wyglądał jej na Ojca Chrzestnego! Zmrużyła powieki i nieznacznie zmarszczyła czoło, bacznie przypatrując się ukochanemu. NIe, chyba to niemożliwe? Zaśmiała się krótko w duchu, w odpowiedzi na te wszelkie absurdalne obrazy. Jeszcze gotów nasłać na nią swój gang! Teraz już nie powstrzymała serdecznego rechotu, który wydarł się z jej gardła. Zatkała pyszczek łapką, rzucając z zażenowaniem pełne skruchy słowa przeprosin, z niemałym trudem opanowując ciepły śmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:21, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Powinnaś uważać zwłaszcza na demony i upiory, czasami są aż nazbyt nadpobudliwe. Osobiście znam tylko Viya Curaya, ale nie powinnaś się nim szczególnie martwić, ponieważ jest Betą w mojej watasze, więc w gruncie rzeczy nie powinien robić nic nieodpowiedniego. Natomiast znalazłoby się trochę osobników, których rzeczywiście powinnaś unikać - poradził wilczycy i uśmiechnął się przyjaźnie. - Ale nie martw się, nie spotkasz ich na każdym kroku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:33, 03 Paź 2012 Temat postu: |
|
Słuchała uważnie słów samca, co jakiś czas jakby od niechcenia skinąwszy łbem, co, rzecz jasna, było jedynie pozorami. Przekręciła głowę, kiedy jej luby zakończył, po czym uśmiechnęła się szeroko.
- Cóż, mam nadzieję, że nie spotkam ich w ogóle. - Zauważyła, puszczając do samca oko. Położyła się na grzbiecie i wyciągnęła łapy ku górze. Czuła się przy nim tak swobodnie i bezpiecznie, aż nie chciała nawet wyobrażać sobie, jakby to było, gdyby basiora zabrakło.
- Mówisz, że na swego zastępcę mianowałeś demona czy tam upiora. Ufasz mu na tyle? Nie bałeś się? - Zapytała, kierując spojrzenie na samca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:46, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Może, i na początku miałem pewne wątpliwości... - powiedział Samuel spokojnie. - Ale teraz wiem, że dobrze postąpiłem, bo sprawuje się całkiem nieźle - wzruszył ramionami z uśmiechem na tyle, na ile możliwe jest wzruszanie ramionami przez wilka. W każdym razie liczy się sam gest, mógł go nawet wykonać mentalnie i przesłać Nirdosie telepatycznie, czego niemniej nie umiał. Nieważne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:43, 14 Paź 2012 Temat postu: |
|
Pokiwała łbem.
- Podziwiam Cię, Samuelu. Ja chyba miałaby kłopoty, by komuś takiemu zaufać. - Wyznała, całkiem szczerze. Westchnęła. Nudno. Ale co robić? Jazda na łyżwach już odhaczona. Niewiele myśląc wzięła w łapy nieco kolorowych, jesiennych liści, którymi następnie rzuciła w Sammicha. Rzecz jasna niewiele z nich doleciało do celu, ale przynajmniej Nirka się w końcu ruszyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:45, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Bycie Alfą Ognia nauczyło mnie, żeby obdarzać swoich podopiecznych chociażby małym zaufaniem - odpowiedział i uśmiechnął się delikatnie, wpatrując w oczy Nirdosy. Jakież one były niebieskie, no ja nie mogę - pomyślał. - Chciałabyś może się gdzieś przejść? Czy może masz jakieś specjalne życzenia na ten dzień? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:32, 24 Paź 2012 Temat postu: |
|
Słuchała uważnie jego odpowiedzi, na zakończenie której skinęła lekko głową. Jej turkusowe ślepia spoczęły na jego ustach - czy czym to tam wilki mówią - a kąciki jej pyska uniosły się serdecznie. Kiedy Samuel zadał pytanie, ponownie skinęła łepetyną.
- Tak, myślę, że spacer dobrze nam zrobi, ileż można siedzieć w jednym miejscu, jeszcze mojemu Panu Ognia się zad odmrozi czy coś. - Zażartowała, puszczając do samca oko. Po chwili polizała go czule i delikatnie w policzek, ot, jakby na wszelki wypadek, gdyby miał się pogniewać ze śmiałego żartu wilczycy czy coś. Kto, jak kto, ale Nirdosa nie chciałaby, aby ktokolwiek się na nią gniewał, zwłaszcza już samiec, który tak szybko i sprawnie skradł jej uśpione dotąd serce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:46, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
- W takim razie ty może wybierz jakieś dogodne dla nas miejsce - Samuel uśmiechnął się przyjaźnie, wstając i przeciągając smacznie. Następnie spojrzał wyczekująco na Nirdosę, gotowy przyjąć jej instrukcje, jakie by nie były. Nie codziennie bywa się zakochany, a już na pewno nie na stałe, więc warto tej właśnie miłości zaufać w pełni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:17, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
Zmarszczyła słodko czoło w geście zamyślenia. Taaak, niech ona wymyśli. Przecież ona nie znała zbyt wielu miejsc, składających się na krainę! No, nic. Coś się wymyśli, uda, że wie dokąd idzie - a kiedy znajdą się w jakimś ciekawym miejscu, ściemniać będzie, że tak właśnie miało być - i że od początku ku temu miejscu podążała. Uśmiechnęła się, zadowolona widocznie ze swego pomysłu, kierując wprost na samca spojrzenie roziskrzonych wesoło ślepi o niecodziennym, przyjemnym kolorze.
- Zatem, za mną! - Nakazała, podążając krokiem marszowym przed siebie. Choć sama nie wiedziała, kierowała się w stronę Gorącego Źródła, gdzie zapewne udawać będzie, iż doskonale o tym wie, w rzeczywistości pojęcia nie mając, że miejsce takie w ogóle w krainie występuje. Za bardzo zależało jej na opinii samca, aby przyznać się, iż nie wie czegoś, co dla niego zapewne było oczywistym.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nirdosa dnia Sob 11:18, 27 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:05, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Jak ona dawno nie była w tym miejscu, no nawet nie zliczy! Ale jaka radość pojawiła się na jej pyszczku widząc, że nic się tutaj prawie nie zmieniło. Z zaciekawieniem spoglądnęła za siebie chcąc upewnić się czy Taharaki aby na pewno idzie za nią. Hm, jak na razie go nie widziała. Przełknęła cicho ślinę, mając nadzieję, że zaraz się pojawi. No cóż, wolała na razie unikać opcji bycia prześladowaną przez ducha, nawet jeżeli duch był tak bardzo pozytywną i ciekawą postacią - z pewnością wolała go w wersji materialnej. Spojrzała w stronę zamarzniętej tafli jeziora i drgnęła uchem, chcąc strącić jakiś niewidzialny pyłek. Usiadła i owijając łapy ogonem oczekiwała kompana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:25, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Po chwili mogła go usłyszeć. Tak, usłyszeć, wszakże jako rasowy i wprawny w boju tropiciel szedł niezwykle głośno, co rusz zahaczając futrem o jakieś gałązki. Dziwne. Zupełnie, jakby siedziały w nim dwie istoty - jedna o niesłychanie ciężkim chodzie, nie zwracająca uwagi na wszelkie przeszkody, pakująca się w tarapaty z natury oraz druga, całkiem odmienna, niemalże płynąca po podłożu bez żadnego niemalże szmeru. Pierwszą był na co dzień, drugą zaś stawał się podczas polowań. Tak więc niebawem pojawił się koło Yumi, cały w gałązkach i suchych, pobladłych listkach, o potarganej sierści i uśmiechu na kufie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:31, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Uff.. no kamień z serca, jej egzystencji nic nie grozi! Taharaki też dał sobie radę całkiem.. całkiem.. W pierwszym momencie zauważając ogół jakim w tym momencie basior mógł się pochwalić ugryzła się w policzki, chcąc powstrzymać się od śmiechu, co nadało jej pyskowi nieco anorektycznego wyglądu. Jednak ten uśmiech nadający wyjątkowego efektu, niczemu nie pomógł, wręcz przeciwnie. Yumi zaśmiała się zasłaniając łapą pysk - taki nawyk, o który jakże często pytana jest sama użytkowniczka T.T.
- Wyglądasz przeuroczo! - Powiedziała entuzjastycznie powoli przestając się śmiać. Radosny ton głosu jednakże towarzyszył jej nadal. Podniosła łapę ponad głowę samca i chwytając pazurkami jedną z gałązek, po prostu wyciągnęła ją z sierści wilka.
- Całkiem.. stylowy dodatek. - Rzekła z uśmiechem pokazując połamany patyk przyozdobiony na końcu malutkim, jeszcze zielonym listkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:38, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Się wie, najnowszy krzyk mody! - Skwitował, wzrokiem przesuwając po wyciągniętym przez waderę skrawku przyrody, po czym skierował spojrzenie szmaragdowych niemalże ślepi na jej facjatę. Nie czuł się ani trochę zażenowanym ni skrępowanym. W sumie... NIewiele było istot, przy których samiec odczuwał aż taką swobodę. Carly, Kaori i Taimi, chyba tylko one. Niezbyt rozległy wianuszek, ale cóż, nawet w skromnym gronie może być zabawnie.
- Sama powinnaś sobie taki sprawić. - Zauważył niewinnie, słodko się uśmiechając. Po prostu, takie przerośnięte nieco szczenię, które własnie coś zmalowało, jednakże uparcie twierdzące z całą stanowczością, że to nie one. Zjadło słoik dżemu i mimo umorusanej na czerwonawo twarzyczki uparcie twierdzi, że to ktoś inny. Po chwili przyłożył przednie łapy do głowy i potarł kilkukrotnie, energicznymi ruchami. Musiał przy tym, rzecz jasna, usiaść, bo jakże inaczej utrzymałby równowagę. Pochylił przy tym głowę, tak, iż kilka podobnych znalezisk upadło na podłoże. Na temat jego fryzury zaś może lepiej się nie wypowiadać, wszakże potargane niemiłosiernie włosy sterczały teraz niczym kolce jeża - każdy w innym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:52, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Z pewnością. - Zaśmiała się krótko przyglądając się basiorowi. W momencie gdy reszta z naturalnych akcesoriów wilka zaczęła spadać na ziemię, podążyła za nimi wzrokiem oglądając z dziwnym zaciekawieniem resztę gałązek, zwiędniętych i suchych liści czy zepsutych przez niesprzyjające warunki pogodowe kilka małych owoców a'la jagódki czy inne nieznane kolorowe kuleczki. O proszę! Nawet jakieś małe stworzonko się znalazło, które postanowiło przepełznąć między nimi znikając gdzieś między kępką zmarnowanej od zimna trawy. Przeniosła spojrzenie z powrotem na Taharakiego.
- No faktycznie, wyczucie stylu to masz jak nikt inny. Będę brała u Ciebie porady. - Powiedziała odkładając wcześniej trzymany patyk gdzieś na ziemi. - Pozwolisz.. - Mruknęła przejeżdżając delikatnie łapą po głowie wilka, aby choć trochę poprawić stan sierści rozłażącej się na wszystkie strony. Jednak na niewiele się to zdało. - Eeee.. Nie, ja chyba za wiele nie zrobię. One zaczęły żyć własnym życiem! - Wykrzyknęła z udawanym przerażeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:13, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kiedy jej łapa zbliżyła się do jego głowy, odruchem pochylił nieco może pokornie łeb. Zaś gdy podzieliła się z nim jakże tragiczną nowiną, ten próbując dostrzec krytyczny stan owłosienia, zrobił przekomicznego zeza ku górze, co z wymalowanym na kufie przerażeniem dało doprawdy ciekawy efekt.
- I co teraz? Błagam, nie uklepuj mi tylko włosów na ptasie łajno czy inny wymysł wilczej kosmetyki! - Zawołał, idealnie udając histerię. Zaraz też przyłożył łapy do policzków w geście iście przeolbrzymiej paniki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:44, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Zrobię co w mojej mocy! - Odkrzyknęła rozglądając się nerwowo wokół jakby szukając pomocy czy natchnienia, niestety.. i jego było brak! Tym bardziej skoro pacjent miał swoje warunki. Trzeba też zaznaczyć, że mimo faktu iż wilczyca ów wilczycą była, na kosmetyce prawie nic, a nic się nie znała. A ponoć powinna. Złapała wspomnianą we wcześniejszym poście kępkę trawy i ciągnąc wyrwała ją. Przybrała pozę myślicielki, przeplataną z artystą. Pojedynczymi źdźbłami trawy zaczęła wypełniać braki w nieco posklejanym włosiu wilka, jednak te po pierwszym podmuchu wiatru powolnie opadły na ziemię, jakby oddając smutek całej sytuacji.
- Niestety.. nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości.. - Spuściła smutnie wzrok, wbijając go w ziemie. Jako doktor powinna zachować zimną krew, jednakże jak można z łatwością mówić o tak tragicznych rzeczach?
- Trzeba je.. ŚCIĄĆ! - Panika w jej głosie była zupełnie wyczuwalna, a mimiki wyrażającej strach mógłby od niej uczyć się niejeden.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:49, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Słysząc wyraźnie odznaczone w poście Yumi słowo - klucz, rzucił się panicznie do ucieczki, wrzeszcząc przy tym wniebogłosy. Naprawdę, niejeden mógłby się przestraszyć lub - chociażby - uznać samca za niespełna rozumu. Biegał tak w kółko, drąc się niczym głupek, póki nie odczuł, że z wolna opada z sił. Pacnął wtedy na zadek nieopodal niedoszłej fryzjerki, teatralnie pociągając nosem, przy okazji patrząc nań nieco spode łba, wielkimi i smutnymi oczyma. Kto miał okazję spojrzeć w ślepia spaniela, zaiste wie, co userka ma na myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:30, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
W momencie gdy Taharaki zaczął biegać w tę i we w tę, Yumi zaczęła rozglądać się dookoła, czy aby przypadkiem nie leży tu nigdzie jakiś kaftan bezpieczeństwa rodem ze szpitali psychiatrycznych. Nie, nie znalazła takiego. Już miała biec za nim i starać się go uspakajać, mówiąc, że oszczędzi jego sierść, że może jeszcze coś wymyśli. Jednak samiec ją wyręczył padając prawie, że bezsilnie. Uśmiechnęła się zmiękczona widząc minę Tahiego. W tym momencie dałoby się wręcz słyszeć "Ooooo.." niczym z seriali gdy na przykład parka zakochanych się kłóciła i postanowiła się pogodzić ... dajmy na to, pocałunkiem, ewentualnie ona rzuca mu się na szyje, bla bla bla i happy end!
- Oj no dobrze, już dobrze.. Nic z nimi nie zrobimy, same się naprawią.. - Powiedziała niczym z matczyną troską w głosie, delikatnie przejeżdżając łapą po sklejonej sierści, która z razu na raz wydawała się "naprawiać".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:37, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wyszczerzył się ciepło.
- Od początku wiedziałem, że dasz radę! Eeej! Jeździsz na łyżwach? - Spytał, kątem oka spoglądając na zamarzniętą taflę jeziora, która zdawała się niemalże wołać obecne w pobliżu wilki, zachęcając do zabaw na jego tafli. Oblizał się, zupełnie, jakby zamierzał ów lód co najmniej pożreć. Kiedy tak Yumi bawiła się jego włosami, ten uderzył kilkukrotnie tylną łapą o podłoże, ot, jak domowe psiaki, kiedy podrapie je się w pobliżu żeber i wykonują coś na kształt rowerka, wiadomo. Z tym, że u niego nie był to odruch, a raczej działanie w pełni zamierzone.
- A jeśli nie, to zaczniesz. - Dodał, uśmiechając szatańsko. Następnie zaś objął ją pod boki, popychając ze śmiechem wprost na lodowisko. Oczywiście, łapy poczęły mu się rozjeżdżać, kiedy więc już oboje znajdowali się na lodzie, runął na zad z głośnym hukiem i cichym jęknięciem. Jednakże nie da poznać, że zabolało i siniec zajmie co najmniej połowę zada, zatem uśmiechnął się delikatnie, z trudem unoszac się, by znów nieco niepewnie stanąć na łapach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|