Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zamarznięte Jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:19, 06 Lis 2012 Temat postu:

- A myślisz, że ja jestem kimś nader wyjątkowym? Szczerze wątpię, uważam, że niczym w życiu nie zasłużyłam sobie na coś takiego.. Chyba, że to dopiero przede mną, kto wie. - Odpowiedziała nadal się uśmiechając. No tak, któż wie od czego to zależy? No, poza userami którzy mają świadomość, że potrzebne jest do tego minimum 2500 postów, to.. nikt. Ale tak patrząc na posiadanie skrzydeł. Yumi jakoś nigdy nie zastanawiała się nawet dokładniej co jest powodem, ale wiedziała, że nawet jakby rozmyślać nad tym miała to.. nie znalazłaby nic odpowiedniego.
- No tak, teraz są całkiem praktyczne. - Zaśmiała się cicho, mając w głowie powracający obraz Richarda i tego jak wilk próbował ją wręcz zmusić do nauki latania, będąc gotowym zrzucić ją z urwiska.
Lekarza.. Po co lekarza? Ciepło spojrzenia, na które udało się trafić Yumi, wydało się waderze być całkiem sympatycznym. A jaką satysfakcje sprawiało to samej userce, że Tah zmienił nieco nastawienie, no no.. Postępy. W pewnym momencie Yu usłyszała dość dziwne chrupnięcie w odległości niezbyt dalekiej od miejsca ich pobytu..

A tam, dać można im co nie co adrenalinki xd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:12, 06 Lis 2012 Temat postu:

Zastrzygł uchem, wszakże i jemu zdawało się, iż coś słyszy. Taaa, nie ma to jak dwójka tropicieli o nazbyt wyostrzonych zmysłach, nawet posiedzieć w spokoju nie można. Przetrawiał dzielnie słowa samicy, jego spojrzenie zaś zawisło na miejscu, z którego najprawdopodobniej dobiegł jego słuchu ów dźwięk. Nie dostrzegł na razie niczego niepokojącego, zatem nie widział póki co powodu, aby zmieniać miejsce pobytu.
- Cóż. Pocieszyłaś mnie, fakt. Niemniej jakoś nie odczuwam najmniejszego nawet bólu w okolicy łopatek - mruknął nieco sceptyczny, interesując się bardziej chrupnięciem, niźli zaś wilczycą, aczkolwiek nie było też tak, by kompletnie miał samicę w nosie. Zwyczajnie, niespodziewany dźwięk odwrócił jego uwagę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:17, 07 Lis 2012 Temat postu:

Drgnęła uszami, jakoby chcąc dokładniej określić miejsce, z którego dziwny dźwięk dochodził. Oczywiście nie byłoby złym również zlokalizowanie jego źródła. Cisza.. Nie, musiało jej się przesłyszeć. Jak zwykle, uśmiechając się do Taharakiego, dalej mówiła.
- A skąd wiesz, że to tak w każdym wypadku? Skoro każdy wilk jest wyjątkowym, to przecież nie u każdego musi się to dziać w ten sam sposób. - Machnęła ogonem, następnie delikatnie poruszając łopatkami. Chciała je nieco rozluźnić. Miała wrażenie, że mięśnie w ich okolicach są nad wyraz spięte i w żadnym wypadku takie uczucie jej nie pasowało..
Drugie chrupnięcie, jakby ciągnące się echem, trwające dłużej i będące podwojonym. A miejsce, z którego dochodziło jakby się zbliżało w stronę dwóch Tropicieli.. Postawiła uszy na sztorc i unosząc jedną brew do góry, w geście zdziwienia. Spojrzała na Taha pytającym wzrokiem. Chciała spytać czy również to słyszał, aczkolwiek.. nie musiała, bo była wręcz pewna, że to żaden z wymysłów jej wyobraźni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:46, 08 Lis 2012 Temat postu:

- Jeśli każdy jest wyjątkowy, to tak naprawdę nikt nie jest. Po co to wtedy za wyjątkowość? - Mruknął jeno tajemniczo, nim ów dziwny dźwięk kompletnie rozproszył jego uwagę. Spojrzał krótko i porozumiewawczo na samicę, uśmiechając w nieco jakby cwaniacki sposób. Jego ogon drgnął, a sierść mimochodem nastroszyła się od karku po kraniec ogona, dzięki czemu basior wyglądał na nieznacznie większego.
- Szarża i odwrót? - Zapytał, napinając mięśnie. Chciał być gotowym w każdej chwili, na wszelki wypadek, jakby przyszło mu nagle skoczyć na wieeelkieeego napastnika, wyposażonego w miliard ostrych jako brzytwa szponów i trylion niebezpiecznych, wielkich zębisk. Machnął raz jeszcze ogonem, gwałtownie, jakby właśnie zamierzał zrzucić z niego jakiś paproch czy cokolwiek innego, co uparcie trzymało się jego futra. Ot, takie strząśnięcie czy coś. Gniewnie zmarszczył czoło, nie będzie mu nikt przeszkadzał, kiedy rozmawia. Rzecz jasna, nim przybrał ów pozę zszedł z lodu, by znaleźć się na pewnym gruncie i wyeliminować choć nieco ryzyko poślizgnięcia się, które mogłoby zakończyć się co najmniej tragicznie. Spojrzał na waderę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:08, 19 Lis 2012 Temat postu:

Powrót XD.

- No właśnie, że jest tak czy inaczej każdy! Ale na swój własny, różniący się od innych sposób. Nigdy nie zwróciłeś na to uwagi? Jestem pewna, a mogę nawet dać sobie łapę odciąć, że nie spotkałeś dwóch jednakowych wilków.. Nawet jeśli mijałeś bliźniaczki to z pewnością nie były identyczne, patrząc na to jakimi są wewnętrznie. - Puściła mu oczko, przyozdabiając smukłą kufę uśmiechem.
- Mhm. - Mruknęła krótko i przełknęła cicho ślinę. Sama dokładniej nie wiedziała co się dzieje, tym bardziej co ma się wydarzyć.. Ostrożnie, aczkolwiek się nie wlokąc zeszła z lodu i stanęła tuż obok Taharakiego napinając wszystkie mięśnie i wyostrzając zmysły. W pewnym momencie pod taflą lodu jakby mignęło coś wymiarów nieco podobnych do niedźwiedzia, może nawet większe.
- Powiedz mi, że też coś ta widziałes.. - Powiedziała wpatrując się w Zamarznięte Jezioro szeroko otwartymi ślepiami. Cóż, mogło jej się też to przewidzieć.. Przecież zmęczenie również może robić swoje, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:55, 19 Lis 2012 Temat postu:

Cofnął się, równocześnie bokiem odpychając nieco dalej waderę. Na wszelki wypadek. O wiele bardziej wolałby, żeby ów dziw okazał się jedynie złudzeniem. Ot, zwyczajne przywidzenie, czasami i tak bywa. Prawda? jednakże... Z pewnością Yumi przywidziało się to samo, znaczy... to nie przywidzenie. Nie, to nie halucynacje, mimo, iż useka żartobliwie nazwała postać Taha grzybkiem halucynogennym. Spojrzał na wilczycę, nie tracąc jednakże pełnej uwagi, którą poświęcał równocześnie Yum, jak i lodowej, zamarzniętej tafli. A podobno podzielność uwagi domeną kobiet... Zabawne, od każdej reguły znajdzie się wyjątek.
- W sumie wolałbym, aby to było złudzenie, Yumi. Wolałbym rzec, że nie widziałem, ale nie mam w zwyczaju kłamać. Nie chcę Cię martwić, ale tam było coś olbrzymiego. Zawsze zdążymy jeszcze uciec. - Wyparował całkiem poważnie, kwestię wyjątkowości i identyczności pozostawiając chwilowo na bocznym torze. Nieprędko zapewne będzie okazja, aby dokończyć ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:31, 19 Lis 2012 Temat postu:

Rozsądek podpowiadał waderze, aby chwycić swojego towarzysza pod pachę i wiać gdzie pieprz rośnie, no ewentualnie tam gdzie byliby z dała od jakiś mniejszych czy większych akwenów wodnych. Jednak ciekawość pchała ją z powrotem na lód aby móc przyjrzeć się temu czemuś. Z jednej strony przed chwilą wystraszona nawet nie zauważyła jak bez problemu zeszła z tafli, a z drugiej strony chyba zadziałała tutaj coś adrenalina.
- Owszem, możemy. Ale możemy rownież chwile tu przeczekać. Może to.. Foka? - Wypaliła pierwsze zwierze, które przyszło jej na myśl. - A lód oraz pora dnia optycznie powiększyły jej kontur? - W tym momencie na jej pyszczku ukazał się dość dziwny wyszczerz, który wcześniej nie gościł. Jednak nie czekając na odpowiedź, mówiła dalej. - Nie no, masz racje, to nielogiczne. - Westchnęła cicho. Jednak jej zachowanie mówiło samo za siebie, była strasznie ciekawa stworzenia jakie kryło się pod lodową pokrywą. Spojrzała pytająco na Taharakiego, uśmiech na pyszczku natomiast wrócił juz do normy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:30, 20 Lis 2012 Temat postu:

Spomiędzy krzaczorów wytoczyła się bez zapowiedzi Wheat. Kiwając się na swoich trzech łapach, wilczyca przycupnęła dość niedaleko trajkoczących wilków. Przekrzywiła głowę, nadstawiła ucha i z uśmiechem wsłuchała się w to, o czym mówiły. Małe przeszpiegi nikomu nie zaszkodzą. Machnęła trzy razy swym puszystym ogonkiem i zastygła w bezruchu, pochylona nieco w stronę dyskutujących.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 14:47, 20 Lis 2012 Temat postu:

Zastrzygł uchem, kiedy usłyszał szelest, który to zapewne był nieodzownym elementem "wytoczenia się spomiędzy krzaczorów", po czym posłał w tamtym kierunku krótkie, ukradkowe spojrzenie zielonych ślepi. Kiedy spostrzegł, że to jeno mała, futrzasta kulka, która niecodziennie się chwiała (zerknął nań zbyt przelotnie, aby spostrzec brak kończyny), powrócił wejrzeniem na Yumi. Foka? Akurat, wiele by dał, aby była to prawda. Podobno są całkiem smaczne, pomimo sporych pokładów tłuszczu, coby im tyłki w zimnej wodzie nie zamarzły. Pokręcił zatem przecząco łbem.
- Szczerze wątpię, żeby była to niewielka i niegroźna foka. - Mruknął całkiem oschle oraz obojętnie, wcale nie wybity z rytmu przybyciem szczenięcia. Bądźmy szczerzy, jeśli Szynka liczyła na większą uwagę, źle trafiła. Chyba, że Yumi była mniej egoistyczną od obecnego tu samca, czemu userka zdaje się przychylać. Niemniej samiec, dostrzegając zainteresowanie swojej kompanki całą sprawą, pojął, iż ucieczka (czy może raczej: bezpiecznie opuszczenie tego miejsca, Tahi w życiu nie przyznałby się - nawet przed samym sobą - iż przed czymś ucieka) nie wchodzi w grę. Wywrócił teatralnie ślepiami.
- Jeśli chcesz by na Twoim nagrobku wyryto napis: "zmarła na skutek pożarcia przez dziwne coś", jesteś na dobrej drodze. Ja się chyba na to nie piszę - mruknął bez większego przekonania, bo i jego zżerała ciekawość. Niemniej gdzieś tam, przytłoczony irracjonalnymi pobudkami, przebudzał się zdrowy rozsądek. Spojrzał na jezioro, potem na wilczątko, by powrócić wejrzeniem na Yumi. Nie zatrzyma jej, to pewne. Doskonale pamięta, ile to już razy wpakował się w tarapaty... Tutaj wstawił się za siostrą, napataczając się Sasoriemu pod szpony, tu zaś spędzał czas z tą całą obłąkaną April, na skutek czego zyskał 'cudowny' amulet z czarnego guzika, który dyndał na jego szyi w najlepsze. Żadną siłą nie dało się go zdjąć, ot takie czary-mary. Westchnął, wyraźnie zrezygnowany. Baby...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:52, 21 Lis 2012 Temat postu:

Zastrzygła uchem i jeszcze bardziej pochyliła się do przodu. Poza, w jakiej się znajdowała, biorąc pod uwagę jej niepełnosprawność, przeczyła prawom fizyki. Powinna się już dawno przewrócić, ale młode ucho zafascynowanej słuchaczki ostrzegało mózg - a raczej jego szczątki - żeby nie ciążyło zbytnio Pszenicy. To pewnie przez brak jakiegokolwiek ciężaru w głowie, jeszcze nie poleciała na ryj.
-Jaka foka? - Wheat nie wytrzymała napięcia i wydobyła ze swojego gardzioła piskliwy, szczenięcy głosik.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Śro 12:54, 21 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:40, 21 Lis 2012 Temat postu:

A kiedy ów szczenięcy, piskliwy głosik dotarł do receptorów dorosłego samca, ten zastrzygł jeno uchem, przenosząc spojrzenie na młode. Dopiero teraz spostrzegł pewien defekt, jeśli idzie o jej postawę, niemniej jednak nie czuł z tego powodu ni współczucia, ni nawet żalu. Pewnie jakiś rozgniewany jej brakiem jakiejkolwiek kultury (ujawniajacym się to przez podsłuchiwanie, to przez wtrącanie do rozmowy czy chociażby przez brak przywitania) jegomość zwyczajnie odgryzł ją w szale. Taharaki sam nie dopuściłby się nigdy do czynu temu podobnego. Nie wiadomo, gdzie ów stworzenie się szlajało ani co żarło. Wywrócił jedynie oczyma.
- Gruba, zła, krwiożercza, lubująca się w szczenięcych nerkach foka. - Mruknął, standardowo, tonem wypranym z jakiegokolwiek, najmniejszego chociażby przebłysku którejkolwiek emocji. W końcu zrozumiał, skąd brała się jego niechęć do najmłodszego pokolenia. Machnął znużony ogonem, powracając pełnią spojrzenia na Yumi. NIe będzie czasu marnował na jakiegoś smarka, co nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 22:03, 21 Lis 2012 Temat postu:

Drgnęła uchem w momencie szelestu, jaki wydobył się z krzaków. Energicznym ruchem łba spojrzała w ich stronę i zauważyła niewielką istotkę, kuśtykającą na trzech łapach. Biedne maleństwo, cóż to takiemu musiało się stać aby było w takim stanie? Ech, ale wiedziała nie od dziś, że mimo wszystko świat jest niesprawiedliwy. Dlatego co trzeba robić? Stawać mu na przekór! No chyba, że ktoś bierze na serio koniec świata i stwierdza, że nie ma sensu się już w takim razie męczyć. Choć na marginesie, jakby faktycznie się odbył.. byłoby to coś ciekawego. W pewnym momencie zaśmiała się słysząc słowa basiora, spojrzała na niego.
- A załatwiłbyś mi taki napis? - Zapytała robiąc szczenięcą minę.. oczywiście, że robiła sobie żarty, jeszcze nie zamierzała umierać, jakoś ogólnie nie specjalnie jej się do tego spieszyło, no ale cóż.. Może kiedy indziej. Ale jedno było pewne, nie była to foka i nie było po co siebie oszukiwać. W sumie.. owe "coś" mogło być wszystkim! Wszystkim co jest w stanie oddychać pod wodą, zimną, lodowatą wodą i dziwnym trafem się pojawiło, przebudziło czy coś w ten deseń.. Gdy szczenię się odezwało, ponownie skupiła na nim swoją uwagę. No tak, nie ładnie wilczątko, nie ładnie.. Ale co poradzić na młodzieńczą ciekawość? Yu miała świadomość tego, że młode wilki są nad wyraz bardzo często ciekawskie, taka była ich natura, chęć poznawania świata i takie tam..
- Tah, spokojnie, nie strasz młodej.. - Odpowiedziała nieco rozbawiona jego odpowiedzią. Szeregowy Taharaki, jak tak można (;>)? Yumi odwróciła się w stronę jeziora, na razie był spokój, na powrót.. jednak nic to nie oznaczało, ani dobrego, ani złego.. może nawet bardziej to pierwsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:38, 22 Lis 2012 Temat postu:

Zaraz tam straszy, niedobra Yumi, odbiera biednemu Tahiemu całą zabawę! Wypuścił powietrze, wprowadzając niejako w ruch wargi, co obfitowało w charakterystyczne... no właśnie, jak to się nazywa? Prychnięcie? Parsknięcie? Nieważne. W coś tam to obfitowało. Wywrócił przy tym teatralnie ślepiami, dając niejako upust swemu pewnego rodzaju niezadowoleniu. Spojrzał na dorosłą samicę, wzruszywszy barkami.
- Dobra tam. Już nic więcej nie powiem na temat tej żądnej krwi kreatury.
Słowa swoje przyozdobił niedbałym oraz obojętnym wzruszeniem wilczych barek w stopniu, w jakim zezwalała mu na to anatomia. Siedząc, "podpiął" ogon ku tylnej łapie. Jakaś iskierka zadumy przemknęła przez zmarszczone w zamyśleniu czoło, po czym te wyprostowało się, a samiec delikatnie uniósł kąciki pyska. Zerknął na tropicielkę całkiem poważnie. Koniec. Zabawa się skończyła. Teraz czas powrócić do rzeczywistości życia dorosłego.
- Yum, nie sądzisz, że przydałoby się zebrać łowców i tropicieli, by zorganizować jakieś większe polowanie w celu zapełnienia spiżarni? Byłem tam ostatnio, mam wrażenie, że już nikt praktycznie o nią nie dba... Przyjdzie jakiś kataklizm, a pozdychamy z głodu jak muchy... - mruknął. Wizja śmierci głodowej średnio mu się podobała, ale po prawdzie: cóż się dziwić? Szła zima. Kto wie, czy zwierzyna łowna nie poumiera na skutek straszliwego mrozu? Albo czy nie opuści tych stron? Część ptaszysk już dawno odleciała w tropikalne strony, niektóre zwierzęta już szykowały się do snu zimowego... A przetrwać trzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:59, 22 Lis 2012 Temat postu:

Zaśmiała się ponownie, zakrywając pyszczek łapką. Może i Taharaki nie, ale kto wie, czy ta żądna krwi kreatura sama nie będzie chciała o sobie przypomnieć? Cóż, z ich perspektywy nie wydawała się zbytnio przyjazną, cisza przed burzą? Wilczyca przekrzywiła delikatnie łepek i przyglądnęła się basiorowi, hmm.. pomysł nie był zły, wręcz przeciwnie.
- Patrząc chociażby na to z jaką prędkością zbliża się do nas zima, należało by to zrobić. - Szczeknęła radośnie. No tak! Na reszcie będzie się coś działo, będzie mogła wykorzystać pozytywnie swoje pokłady energii nie tylko na tropieniu, ale i potem upolowaniu owej zwierzyny, o ile łowcy będą potrzebowali, oczekiwali bądź chcieli takiej pomocy.
- Tylko teraz musimy zwołać nocnych łowców i resztę tropicieli. A osobiście uważam, że również będą nastawieni pozytywnie. Wiesz.. w sumie, mimo naszych stanowisk nie wiele robimy w tym kierunku, a trzeba jakoś rozruszać watahę, nie uważasz? - Machnęła wesoło ogonem, kątem oka przyglądając się szczeniakowi. Jednak w ciągu sekundy spojrzenie przeniosła z powrotem na basiora i uśmiechnęła się szerzej, momentalnie mrużąc oczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:18, 23 Lis 2012 Temat postu:

Wheat zapiszczała i podczłapała do wilków.
-Czy ona mnie zje?! - powiedziała, trzęsąc zadem i machając głową na wszystkie strony, próbując dostrzec fokę. Wielką, krwiożerczą fokę. Trzeba się gdzieś schować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelo
Młode


Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 12:21, 23 Lis 2012 Temat postu:

Mały tupot łapek. Unoszący się wokół zapach zimy, Antarktydy. Skąd on się brał? On Angelo, oczywiście. Był przecież wilkiem zamieszkującym zimne lądy Antarktydy. Miało się specyficzny zapach. Więc, pojawił się tu Angis, dla żeby było wiadomo. Cóż to ujrzał? Dwa dorosłe wilki i jedno młode, na oko w jego wieku. Samica. Uśmiechnął się lekko.
- Cześć. - przywitał się, robiąc delikatny ukłon w stronę samiczki - Jestem Angelo, a ty? - spytał szybciutko, by mieć to za sobą. Tylko jeszcze jedno zadanie przed nim - zapamiętać jej imię. No dobra, nie przejmujmy się tym, a raczej czekajmy na reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:53, 23 Lis 2012 Temat postu:

Spojrzała na małą z troską w oczach. Uśmiechnęła się delikatnie. Podnosząc łapkę, położyła ją a łepetynie wilczycy.
- Nie, spokojnie, jeśli ten tutaj Pan Cię do niej nie zaniesie, to na pewno nie, nie pozwolę by Cię zjadła. - Zaśmiała się cicho, zdejmując wcześniej wspomnianą łapkę i odstawiając ją na ziemię, obok 'towarzyszki'. W pewnym momencie przeniosła wzrok na Taharakiego i puściła do niego oczko. Lecz dosłownie moment później, do jej uszu doszedł cichy tupot drobnych łapek. Odwróciła się nerwowo w stronę odgłosu kroków, a tam zauważyła śnieżnobiałego wilczka. Kolejny szczeniak? Jeju, w Krainie jest ich coraz więcej, to dobrze! Ale mają się znowu kogoś tu spodziewać? Może się zrobić niezły tłok..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:46, 23 Lis 2012 Temat postu:

Wheat rzuciła krótkie spojrzenie szczenięciu, potem jeszcze krótsze wilczycy, aż w końcu rzuciła się na szczeniaka i przygniotła go do ziemi.
-Tu jest krwiożercza foka! - zaczęła drzeć się mu do ucha, trzęsąc zadem. -Ratuuuj!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelo
Młode


Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:03, 24 Lis 2012 Temat postu:

Pod wpływem ciężaru Wheat, Angelo upadł, ciężko oddychając.
- Że co?- spytał z niedowierzaniem, lekko spychając z siebie małą waderkę - to niemożliwe - wysapał, wdychając powietrze. Było tu inaczej niż w jego domu. Zaraz... to tu są wilki? Jego źrenice zmniejszyły się znacznie, wbijając wzrok w rówieśniczkę. Wilczyca. ta reszta to też jego krewniaki.
Ale byli... inni. Angelo był biały, jak jego rodzina na Antarktydzie. Te wilki były takie... kolorowe. Szczególnie ona, Wheat.
- Czy mogę wiedzieć, jak się nazywasz? - wyjąkał nieśmiało, lekko się uśmiechając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:11, 24 Lis 2012 Temat postu:

Wheat w końcu zlazła ze szczeniaka.
-Foka! - pisnęła. Nie, żeby było to jej imię, ale tak to właśnie zabrzmiało. Nie zastanawiała się nad tym, jakiego faila właśnie palnęła, określając się jako foka. Miała inne zmartwienia. Rozglądała się nerwowo, próbując dostrzec krwiożercze foki nacierające na nią ze wszystkich stron.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 145, 146, 147 ... 151, 152, 153  Następny
Strona 146 z 153


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin