Zamarznięte Jezioro

Finezja

A nic tak się śmieje bo mnie rozśmieszyłeś :P -Powiedziała po czym spojrzała na MD poważna miną .-Ale poważna -POMYŚLAŁAM .Po czym zeszłam na ląd. Połozyłam się i powróciłam do swych myśli.Które tak bardzo mi dręczyły.

Flame

Zszedłem ze skały. Usiad lem obok Finezji. - o czym tak myślisz.? - zapytałem chłodno.

Finezja

Do czego dąrze .Nie mam celu w życiu to teraz tżeba to określić bo jestem dorosła -Powiedziała lekko uśmiechajac się Flame.

Flame

- pfff. cel w życiu.. - powtórzyłem drwiąco. - A co Ty tu chcesz obrać za cel.? - spytałem zmiejszając przy tym odległość między mną a Finezją.

Ianles

Usiadła na lodzie, zamiatając białym ogonem. Łapy już ją trochę bolały od ślizgawki, na szczęście puszysta sierść chroniła przed zimnem.

Finezja

Właśnie co ? -Powiedziała po chwili dodając - Teraz może jest odpowiedzni czas żeby go określić -Powiedziała kładąc główkę na łapkach (Swoich :P )

Flame

- ale co może być celem.? - zapytałem. - może chcesz mieć taki jak ja.? - zadałem 2 pytanie rozciągając sie na trawie.

Finezja

Jeśli możesz mi powiedzieć to powiedz (swój cel ) -powiedziła kładąc się na grzebiecie .

Magic Darkness

Zerknęła na Ianles. Jej uwagę przykuły czarne, luźno leżące skrzydła. Były bardzo bezwładne, sparaliżowane, a pióra ledwo się na nich trzymały. Westchnęła.

Flame

- moim celem jest zabicie każdego kto tylko wtrąci sie w moje życie. zawsze chciałem zostać.. wojownikiem. - powiedziałem to tak głośno ze chyba 2 pozostałe wilczyce usłyszały. Delikanie pogłaskałem Finezję po pyszczu.

Finezja

Nie myślałam że chceż zabijać -rzekła uśmiechając się do niego .- Ja jeszcze myśle lecz wiem że chcem załorzyć rodzine .

Flame

- już wiesz. chce zbijać. - powiedziałem chłodno. - rodzina.? ciekwe.. - powiedziałem siadając i wracając do wspomnień o własnej rodzinie...

Finezja

Chciałam bym dać moim dzieciom to czego ja nie miałam.Ciepła rodzinego i madczynej miłości -Powiedziałam rozmarzając się .

Flame

Zaśmiałem się. - dziękuje mojej prawdziwej matce, że się mną nie zajmowała. - powiedziałem spokojnie. - nauczyłem się dawaać sobie sam radę. - powiedziałem z uśmiechem. Wstałem i spojrzałem na Magic.

Finezja

Nic nie powiedziałam za bardzo się rozmarzyłam -Nie znalazłam jeszcze kochającej sie rodziny -Pomysła tracąc nadzieje .

Magic Darkness

Spojrzała na Flame. Przeciągnęła się. I nagle zdała sobie sprawę, że od kilku dni nic nie jadła ani nie piła o.O Głód się nasilał. Hm... To ja lecę coś zjeść... - powiedziała.

Flame

Poszedłem w kierunku Magic. Usiadłem obok niej uważając żeby nie zachaczyć o jej skrzydła. - o czym myślisz.? - zapytałem Magic.

Venus

na chwile zeszłam z jeziora

Ianles

Westchnęła trochę lekcweżaco, spoglądając na rozmawiające wilki.
Podeszła powoli do Magic, rzucając na nia uważne spojrzenie.
-Wydaje mi się - powiedziała, ważąc każde słowo - Że większość wilków w Wilczej Krainie dąży do założenia rodziny. Czy według ciebie też to jest najważniejsze? Ja osobiście nie miałam nigdy rodziny.. Prawdziwej. Więc za tym nie tęsknię..

Flame

Spojrzałem na Ianles. - ja też. Nie miałem rodziny.. nie. miałem .. tylko mnie nieakceptowali. - dodałem chłodno. po głowie krążyły mi wspomnienia... - dla mnie najważniesza jest... - urwałem.