Złote Jezioro

Agresja

Młoda wilczyca wkroczyła na ten teren. W życiu tu nie była. Trudno. Nie ważne. Musiała zrobić na przekór matce, musiała uciec. A niech ta się wścieka. Jej to nie obchodzi. Trzeba coś zrobić, żeby nie było nudno, a w tej jaskini jest. Nieważne że łapy są zziębnięte. To jest na prawdę nie ważne, nie dla Agresji.

Reneesme

Kątem oka ujrzała młodą wilczyce. Chłodnym wzrokiem zmierzyła nowoprzybyłą. Machnęła dziwacznym ogonem i uśmiechneła się tajemniczo ukazując szyderczo kły.

Agresja

Wilczyca poczuła na sobie czyjś wzrok. Odwróciła łeb, by ujrzeć złowieszczy uśmiech. Pewnie żaden normalny wilk by nie podszedł do osobnika o tak złowrogim wyglądzie, jednak Agresja nie była normalna. Podeszła spokojnie i zadała jedno, krótkie pytani:-Tak?

Reneesme

-Tak? - przekręciła łeb, nie wiedziała o co chodzi małej. Odsuneła się nieco od szczeniaka. Patrzyła wciąż swym przeszywającym wzrokiem, nic nie chciała po prostu tak już miała. Hmmm.. a może jednak? Szukała jakiejś zaczepki? O tak to napewno by spasowało by zabić tę nudę. Jednak rodzaj rozrywki preferowany przez Sat nie spodobał by się raczej wilczycy.

Agresja

-Pytam się, co chciałaś?-Rzuciła ostro młoda wilczyca.-W twoim wzroku jest wyzwanie i kpina, pytam się więc, czego chcesz.-Mimo wieku, Agresja bynajmniej nie brzmiała jak szczenie.

Reneesme

Zachihotała. Podobała jej się taka ostra riposta. Mimo iż była irytująca.
-Nic nie chciała. Patrzy bo tak się jej podoba.. Coś nie tak? - Cóż.. Sat nie była z tych stron, nawet nie była prawdziwym wilkiem. Mówiła o sobie i nie tylko w os. trzeciej. Choć czasem udawało jej się nauczyć języka. Machnęła ogone i wyprostowała się patrząc na młodą "z góry" poprzez sporą różnicę wzrostu.
-Co robi tu taka sama?.. Mrrrr bezbronna.. - ślepia jej zabłysnęły. Bez wątpienia była dziwaczna wg. innych wilków, a przez to niekoniecznie lubiana.

Shajen

Usiadł pod drzewem i spoglądał na dwie wilczyce.Po chwili powiedział-Cześć.-I się położył pod konarem drzewa.

Agresja

Agresja zignorowała wypowiedź Shanej, bowiem była jej obojętna. Zignorowała również pytanie, co tu robi bezbronna. Uznała, że nie odnosi się do niej, nie poniży się, odpowiadając. Chodź właściwie zdawała sobie sprawę, że w porównaniu w dorosłą wilczycą jest bezbronna.-Nie jesteś jednym z tych potulnych wilków, prawda?-Spytała Satsu, jakby znalazła właśnie kogoś z kim można porozmawiać normalnie.

Reneesme

-Bleh.. - skwitowała krótko pytanie młodej. Jej zachowanie często odrazu odstraszało. Bezczelność i perfidność miała we krwi.
-Nie jest jednym z tych wilków, które podkulają ogon.. - usmiechneła się zadziornie, jej wyraz pyska nie był jednak uprzejmy. Mio swojej ironi w głosie czuła, że młoda ma w sobie coś nieoczekiwanego.. odwagę. Zastrzygła uchem i spojrzała kątem oka na wilka. Przez yśl przeleciała jej zaczepka, jednak wróciła uwagą na wilczycę.

Agresja

Na pysku małe wykwitło coś na kształt uśmieszku, jednak było to tylko ironiczne uniesienie kącika kufy. Nie mówiąc nic położyła się nieopodal wilczycy, zakładając łapę na łapę i unosząc lekko ogon, machając nim.

Shajen

Popatrzył na wilczyce.Położył łeb na łapy i wyjął paczkę żelek.

Reneesme

-Nudy... - mruknęła nagle przerywając chwilę ciszy. W jej tonie było czuć niesmak związany z brakiem zajęcia. Zew podpowiadał jej by wkońcu kogoś zaczepić. Hymm... a może polowanie? Taaa kiedyż to ona ostatni raz jadła? Eee... Spojrzała kątem oka na młodą. Wstała i wyprostowałą swoją szczupłą i giętką sylwetkę. Żebra były potwornie widoczne, a pazury wbiły się mocniej w glebe. Machnęła ogonem i jej oczy zabłysły. Powolnym krokiem kierowała się do wilka ając na pysku wyraz dość jasny.

Shajen

Obserwował zachowanie wilczycy i jadł żelki.Którymi się bawił wyjął żelkę i mówił-Nie zjem Cię, nie zjem a może-I włożył żelkę do pyska.

Reneesme

Satsu miała przed oczami tylko jego zamazaną sylwetkę. Mruczała coś pod nosem cicho chcihotając przy tym. Była naprawdę irytująca, nie można było jej przewidzieć. Z każdym krokiem zostawiała ślady pazurów na suchej ziemi.

Shajen

Zapolował pobiegł przez łąkę gdzie zauważył sarnę którą zapał.Później wrócił pod drzewo i się położył. Obserwował wilczyce.-Chcesz żarło.-Podał jej świeżo upolowaną sarnę.-Częstuj się.

Reneesme

Spojrzała od niechcenia na mięso. Wolała inną zdobycz. Coś do.. zabawy. Kiedy była już blisko wilka zaczęła go okrążać. Z zaczepnym wyrazem pyska lustrowała go wzrokiem. Zwinnie poruszając ogonem uniosła dumnie pysk w górę i kpiąco patrząc na wilka.
-Trzeba przerwać nudę. - mruknęła.

Agresja

Młoda wilczyca patrzyła na Satsu z zaciekawieniem.w Gdy ta zaczęła okrążać nieznanego jej wilka, podniosła się i stanęła nieopodal, obserwując uważnie jej poczynania.

Ps.
1. sorki, brat mnie podsiadł
2. Shanej, skąd tyś u diabła wziął/wzięła tą sarnę?

Shajen

-Wiesz upolowałem tu niedaleko źródła.Jak jadła traFFkę.-Spojrzał na Agresje i się uśmiechnął.

Fiore

Weszła na polankę ,zauważyła drzeFFko.Wskoczyła po gałęzi na czubek.

Reneesme

[Shanej to była jej uwaga nie wypowiedź ;)]

Spojrzała kątem oka na Agresję uśiechając się cwaniacko. Z pewnością zamierzała przerwać tę nude. Zatrzymała się obok wilka chwilę się zastanawiając. Z pyska nie znikał jej złowieszczy, a zarazem szyderczy wyraz. Machnęła ogonem i porywczo skierowała łeb w stronę nowoprzybyłej.