Złote Jezioro

Kinnojo

- Nie, nie nudno... - zamruczałem.
Widziałem, w jakim stanie była teraz Satsu. Ah, jak ja uwielbiam wkurzać. Ignorując ją, zacząłem cośtam nucić. Pysk zadarłem do góry, machając ogonem na boki.

Akeli

Weszła na polanę zachciało jej się kogoś powkurzać spojrzała na Kinnoja ze złośliwym uśmieszkiem.Podeszła do niego i zaczęła ciągnąc za ogon uszy.Spojrzała na jego chustę,zerwała mu ją i się położyła unosząc tyłek do góry , machała ogonem.-Co zabierzesz mi?-Powiedziała.

Kinnojo

//Hello! Kin siedział na drzewie -.- Co najwyżej mogłaś się wspinać, ale to takie moje już uwagi.

Skoczyłem za wilczycę, po czym za ogon ściągnąłem ją na dół. Wziąłem chustę w zęby, po czym zawiązałem sobie z powrotem. Wszystko to stało się nagle, lecz w moich oczach działo się to tak, by na wszystko zdążyć. Usiadłem na gałęzi, patrząc z góry na różową przeszkadzaczkę //O rly, jest taki słowo? xD.
- Owszem - powiedziałem z cwanym uśmieszkiem.

Akeli

-Hej!-Wskoczyła za nim na gałąź-Wisz cu?-Usiadła na gałęzi.Wyjęła chipsy i zaczęła jeść.Ciągnęła go łapą za ogon.Próbowała go zwalić na ziemię.

Kyinra

Weszła na polanę,położyła się pod drzewem gdzie zauważyła Akeli.-Rany nie ma kogo powkurzać..Raya nie ma Shajen się nie pokazuje.Ellvy też nie widzę-Tak szepcząc spoglądała na chipsy różowej wilczycy.I na Kinnoja.

Kinnojo

- Wiem, że to nie Twój ogon - fuknąłem niczym modnisia, po czym zeskoczyłem z drzewa.
Nie odpowiadało mi towarzystwo różowej wilczycy. Przez przypadek wpadłem na morwową wilczycę.
- Przepraszam - wydukałem, po czym usiadłem pod drugim drzewkiem.

Kyinra

-Nic się nie stało a zresztą ja położyłam się pod tym drzewem więc....-Nie mogła nic wymyślić.-A zresztą co ja będę-pomyślała i się uśmiechnęła.

Akeli

-Ha no i mam moją gałąź odzyskaną.-Położyła się na gałęzi zasypiając.

Kinnojo

- Powiedziała, co wiedziała - prychnąłem jedynie.
Spojrzałem na Satsu. Podeszłem do jeziora i napiłem się z niego. Ciekawe, dlaczego nie zamarzło. Zacząłem coś ponownie nucić, wracając pod drzewo.

Kyinra

-Kin kto powiedział?Ja czy ona?-Wskazała na różową czy fioletową wilczyce.I się podniosła.

Kinnojo

//Przecież oni się nie przedstawiali sobie. Nie możesz znać jego imienia.

- Oczywiście panna PociągnęCięZaOgon - zaśmiałem się jedynie.
Wskoczyłem na drugie drzewo, układając się w pozycji leżącej na potężnej gałęzi. Jedną łapą podpierałem sobie pysk, a druga zwisała samowolnie, tak jak ogon.

Kyinra

-Haha ale ją ładnie nazywasz.-Powiedziała do wilka z uśmiechem na pysku.Poszła się napić wody i wróciła pod drzewo spoglądając na Pannę PociągnęCięZaOgon -Ona jest taka zła?-Spytała lookając na nią.

Kinnojo

- Nie jest zła, aczkolwiek ma nudy - wyjaśniłem, może trochę z żartem.
Poruszyłem uchem, machając zagadkowo końcówką ogona. Moje puste ślepia lustrowały każdy skrawek tego miejsca, włącznie istoty tu przebywające.

Kyinra

-Aha...-Zamilczała i dodała po cichu.-Ciekawe kiedy Ray wróci.-I się położyła.

Kinnojo

- Kim jest owy Ray, o którym panienka ma czelność mówić? - brytyjskim tonem głosu zwróciłem się do wilczycy.
Co jak co, ale jedną z moich cech jest ciekawość. Wewnętrzna zachcianka wiedzenia wszystkiego. Cóż.

Kyinra

-Mój kumpel dawno się z nim nie widziałam..-Usiadła i spuściła łeb.Spoglądając na wilka.

Kinnojo

- Kuuumpel, ahaaa... - wiedziałem doskonale, o co wilczycy chodzi.
Nie miałem zamiaru wdawać się w dalsze części tego tematu. Widocznie ta oto wilczyca tęskni, zatem zostawię ją z jej tęsknotą w ciszy. Zamilkłem, podobnie jak wszyscy. Słychać było tylko cichy szum jeziora...

Kyinra

-Ale nie będę się załamywać a tak w ogóle jestem Lija.-Powiedziała do wilka uśmiechając się.

Kinnojo

- Kinnojo, miło poznać - powiedziałem, zwracając wzrok na Liję - Morwowa wilczyco, czy jesteś tu długo?
Chcąc rozwinąć rozmowę, zadawałem błahostyczne (?) pytania.

Kyinra

-Długo nie od jakiegoś czasu-Powiedziała do niego.Poczuła powiew wiatru i spojrzała w górę.-A ty długo jesteś?Brr...zimno-powiedziała siadając.