Złote Jezioro

Kolto

-O cześć,Betty!O,mam coś co wypadło mojej mamie jak byłem mały.To dla ciebie taki intymny prezent-tester ciążowy.Czuć że byłaś zapładniana.A ja cię kocham Betty bo jesteś piękna-mówiąc to ze śmiechem dał jej tester ciążowy i zaczął się śmiać z własnej histori:D
//odpisuj szybciej//

Betty

Wadera uśmiechneła się do wilka.Machneła tylko ogonem i postawiła uszy.
-Rozumiem...
Zerkneła na zebranych.Jej ślepia świeciły białymi kryształkami.
-Jestem podobno w ciąży z Dragonem.
Dodała mniej wesoło zerkając na białego wilka.

Kolto

-Chcesz być moja partnerką?-spytał wilk i usiadł.
-Możesz się przetestować-powiedziałem przyglądając się jej.
//tak trzymaj//Przyjrzał się jej jeszcze i usiadł.Uśmiechnął się do niej.

Betty

Betty zmarszczyła czoło na słowo,,Partnerka''.Znienawidziła to słowo gdy tylko poznała jego plusy i minusy.Delikatnie i wolno wbiła pazury w glebe.
-Ppp..ar..t..nerką?
Ledwie wydusiła to ciężkie słowo.
-A po co...?Lepiej mieć przyjaciela niż pp...artnera lub partnerrrr....ke.
Dodała gorzko spuszczając nieco ślepia i zamykając je całkowicie.Nieco się rozluźniła,ale to nie znaczyło że nie jest zła.

Kolto

-Ale ja cię kocham i cię nie zdradzę jak ten Dragon,nigdy nie zdradzę-zapewnił wilk.Machając ogonem,potwierdzał te słowa.Popatrzył na nią.Był kochający i z pewnością nie zdradziłby Betty.
-Ja nie jestem oszust,ja znam siebie.-rzekł wolno usiadł.Zobaczył gazelę w pobliżu.Mruknął coś pod nosem i wyjął jedzenie które zjadł.Popatrzył przewrotnie oczami na Betty.Ke$ha odleciała.
//oby tak dalej Betty//

Vayola

Szara wadera wkroczyła dumnie na teren.Jej oczy lustrowały zebranych.Podeszła do jeziora i przysiadła na brzego,zdmuchneła grzywke na bok.Owineła się puszystym ogonem i spojżała w swoje odbicie.Zmarszczyła lekko brwi i zerkneła na zebrane wilki.

Richard

Kolto

A on tylko machnał szybko ogonem i omiótł spojrzeniem wilki.

Flake

- Na tych na mój temat nie! - odparła, osuwając się od Richarda. Flake miała to do siebie, że potrafiła naśmiewać się ze wszystkich dookoła, a do siebie samej brak jej było dystansu. Wciąż była też trochę naburmuszona.

Vayola

Wadera obróciła głowe i zerkneła na wilki.Wstała i otrzepała się odrzucając grzywke na bok.Ruszyła do wyjścia.Szła powoli z lekko zwieszoną głową.Machała tylko ogonem jak wachadło.Doszła do wyjściai znikła za gęstwiną.

Richard

Gdy Flake odsunęła się od Richarda, ten zrobił smutną minę, zgarbił się lekko i odwrócił wzrok. Wyglądał jak małe dziecko. Jednak po chwili nie wytrzymał i spojrzał w stronę wadery. Z dziwaczną miną powoli się do niej przysuwał. Gdy był blisko szturchnął Flake łapą. - Noo weeeź.. - marudził jej do ucha. I tak co chwilę. Mina wariata wymalowana na pysku, łapą szturcha wilczycę i co chwilę marudzi do ucha. Wiedział, że Flake długo nie wytrzyma. Czasami Rich potrafi być naprawdę nie znośny.

Flake

A Flake nic! Siedziała wciąż w bezruchu niczym biały posążek. Jej wzrok wciąż był skierowany gdzieś w dal i nawet zazwyczaj nadpobudliwy ogon się nie poruszał.

Richard

- Noooo ! - marudził. W końcu usiadł zrezygnowany obok wadery. - Co ty, posąg ? - powiedział strzygąc uchem. Mlasnął kłami oczekując jakiej kolwiek reakcji od Flake.

Flake

A ona wciąż siedziała w milczeniu, jakby nagle skamieniała. Nagle uniosła złożone dotychczas wzdłuż ciała skrzydło i trzepnęła nim Richarda w grzbiet. Ale nadal patrzyła gdzieś w dal. Nic poza skrzydłem się nie poruszyło.

Mithril

Ciemna postać smukłego basiora, wkroczyła na te tereny pojawiając się jak gdyby znikąd. Ot, tak po prostu, wyszedł zza krzewów dzikich róż, nie witając się ani nie wydając z siebie żadnego, konkretnego odgłosu.

Richard

Gdy Flake trzepnęła go skrzydłem spojrzał na nią i po chwili oddał jej swoim ogonem. Mina nie wyrażała żadnych emocji. Zlustrował przybyłego krótkim spojrzeniem, a zaraz potem wbił niebieskie ślepia w taflę jeziora.

Flake

Poczuwszy znajomy zapach, odwróciła gwałtownie łeb w stronę przybyłego. Zmarszczyła nos, przyglądając mu się przez chwilę. Znała tę woń... jednak pysk nic jej nie mówił, więc zaraz przeniosła spojrzenie na Richarda. Uniosła skrzydło wyżej i jeszcze raz nim machnęła, by tym razem rąbnąć wilka w tył głowy.

Richard

Otworzył pysk i już chciał coś powiedzieć, lecz po chwili go zamknął i znów nastała cisza. Kątem oka popatrzał na wilczycę, by zaraz trzepnąć ją ogonem w prawą stronę łba.

Flake

Przez chwilę siedziała w zamyśleniu, tłukąc ogonem o ziemię. W końcu uśmiechnęła się tylko lekko i skierowała pysk w stronę Richarda. Utkwiła w jego oczach uporczywe spojrzenie, czekając, aż zacznie go to wkurzać.

Richard

A ten siedział sobie machając wesoło ogonem w tę i spowrotem. Przed oczyma ukazała mu się zabawna scenka z przeszłości. Z lekkim uśmieszkiem na pysku dopiero po chwili zauważył, iż Flake uporczywie się w niego wpatruje. Wiedział, że długo nie wytrzyma patrząc w jej dwukolorowe ślepia, jednak próbował wytrzymać.