Złote Jezioro

Akio

Spojrzał beztrosko na wilczycę i zaczął się śmiać.
Jam jest Akio- przedstawił się.
A jak Ciebie zwą?- spytał machając z lekka ogonem

Shade

- To mój nie do końca normalny brat Akio. - przedstawiłam. - Wiesz, u nas psychoza jest rodzinna... Przyzwyczaj się.

Sune

- Mnie zwą Sune - powiedziałam śmiejąc się
- Lubię takich świrów - dodałam roześmiana

Akio

Widzisz, Shade, jestem lubiany- roześmiał się, łapiąc się za brzuch.
Ohohoho- zahohał i dalej się śmiał.

Shade

- Przynajmniej Hypnos wyszedł normalny... - wywróciłam oczami i położyłam się. - Możecie się śmiało poznawać... Powodzenia..

Akio

Przymrużył ślepia wlepiając je w Shede. Widać było w nich mord. Wymamrotał coś pod nosem i położył się z łomotem.

Shade

Rzuciłam się na niego i dla zawaby ugryzłam go w kark, zrobiłam to delikatnie,żeby nie stała mu się krzywda. Odskoczyłam i złapałam go kłami za ogon, pociągnęłam kwałek po ziemi. Położyłam się na nim blokując mu ruchy. - Chcesz się bić?! Grozisz mi?! xD

Akio

Nie zaczynaj wojny!- parsknął i jednym 'skokiem' zrzucił siostrę. Złapał ją z kark, a łapą zaczął tarmosić jej ucho przy tym śmiejąc się wielce.

Shade

- Chcesz wojny? - odskoczyłąm od niego i przyęłam pozycję do ataku. - Oj nie chcesz wojny ze mną. - warknęłam udając.

Sune

Patrzyłam na nich rozbawiona - Ach, zazdroszczę wam - powiedziałam śmiejąc się

Akio

Spojrzał kątem oka na Sune.
Chcę!- burknął udając złego. Przymrużył ostro ślepia i uśmiechnął się.

Shade

Zaczęłam chodzić naokoło niego. Tam gdzie zaczynała się walka, kończyły się zasady. Miałam mniejsze szanse, Akio był większy ode mnie, ale wiedziałam co mam robić. Jedym szybkim skokiem, znalazłam się nad nim, nawet nie wiedział kiedy to było. Owinęłam ogonem jego tylne łapy tak, że nie mógł niemi ruszyć, poczułam jak jego kości lekko strzelają. Przednimi łapami docisnęłam jgo kark do ziemi i przydusiłam. Wgryzłam się dość mocno w jego prawą łapę tak, że zaczęła lecieć krew.

Sune

- Oj, Shade trochę czułości - powiedziałam z uśmiechem
- Oszczędź swojego biednego brata, zobacz aż mu krew leci - dodałam śmiejąc się

Shade

- Nie ma mowy Sune. Zaczął wojnę nie z tą osobą z którą powinien. - powiedziałam uśmiechając się przebiegle. Wszystko było dla żartów.

Akio

Siostrzycoooo...- burczał (jak brzuch ^^)
Zerwał się i lewą łapą strącił ją z siebie. Spojrzał na łapę i zawołał.
Auuuuuć!- roześmiał się i skoczył na nią przygniatając ją. No był jednak nieco cięższy niż Shade. Złapał kłami za jej pysk uniemożliwiając jej ruch szczęką.
Aha!- wydobył z siebie dźwięk.

Shade

Brat najwyraźniej mało świadomy jaką mocą dysponowała jego siostra. Wbiłam trujące pazury w jego bok. Odwinęłam pyszczek i złapałam go za szczękę. - Teraz masz dwie opcje, złazisz ze mnie i jesteś bezpieczny. Albo zostajesz i masz ranę, która leczy się tydzień. Jad jeszcze nie pociekł. - uśmiechnęłam się cwaniacko.

Akio

Wybieram to trzecie wyjście- roześmiał się. Korzystając z tego, że siostra była wgryziona w jego pysk, zamachnął się łbem i rzucił nią kawałek dalej. Odwrócił się do swojego boku i wyssał truciznę, spluwając nią na ziemię. Uśmiechnął się.

Shade

Spanikowałam. Trucizna w jego ustach mogła spowodować, coś strasznego. - Akio! - pisnęłam i podbiegłam do niego. - Oszalałeś? Idź to natychmiast wypłucz! - warknęłam na niego. - To jest jak substancja żrąca, przecież może stać Ci się krzywda!

Akio

Jego natura nie była zbyt szybka, więc spokojnie i powoli zaczął do niej przemawiać:
Nie martw się. Nic mi nie będzie.- uśmiechnął się i śliną przebierał w pysku, i wypluł ją.
Już dobrze?- spytał i dał jej 'mukę' w bark.

Shade

- Nie, nie dobrze. To mogło Cię zabić. Wiem jakie ma właściwości. - warknęłam na niego zła i odsunęłam się.