Złote Jezioro

Jerome

- Witam...- lustrując ją wzrokiem była nie wiele starsza od niego jak stwierdził. - Jestem Jerome...i nie jestem znowu taki młody. - uśmiechnął się kątem pyska.

Miyo

- Jam Miyo - przedstawiła się krótko. Zazwyczaj nie witała się pełnym imieniem. Zmrużyła niesprawne oko, a kątem drugiego spojrzała na wilka - Jesteś tu nowy? -spytała bardziej twierdząc.

Jerome

- Taa...rano dotarłem tutaj.- odrzekł i przeciągnął się na skale. Pazurami przeszurał zostawiając widoczny ślad. - A ty? Długo tu przebywasz? - obserwował ją.

Miyo

- Hmm, no od urodzenia. Bardzo długo to nie jest, ale mało teżnie - mruknęła i nie otwierając prawego oka skierowała cały pysk w jego stronę - Przelotnie, czy zamierzasz tu zostać? - spytała i włożyła ogon do wody.

Jerome

- Zależy co mnie tu spotka...- uśmiechnął się cwanie i jednym prężnym ruchem wskoczył do wody wciągając wilczycę za jej ogon za sobą. Popłynął z prądem na samo dno i trzymał ją tam. Był silny, jego mięśnie naprężyły się.

Miyo

Nawet nie zdążyła nabrać wystarczającą ilość powietrza. Starając się wydostać panicznie machała łapami we wszystkie strony, od czasu do czasu kopiąc go. ^^

Jerome

Pociągnął ją do siebie i wypływając wyrzucił ją w powietrze tak, że obróciła się kilka razy w powietrzu i wylądowała na skale wodospadu. Zaśmiał się i wyszedł na brzeg.

Miyo

Walnęła w skałę. Odechciało jej się nawet wstać i się otrzepać. Leżała tak i bestialsko spoglądała na wilka - Grabisz sobie - mruknęła markotnie, ale zaraz się uśmiechnęła.

Jerome

Zerwał ogonem duży różofy kwiat, którego zapach roznosił się wokół i podszedł do niej. Włożył jej go za ucho i uśmiechnął się mówiąc - Wybacz. - wrócił na dawne miejsce.

Miyo

A ona dalej leżała w miejscu, w którym spadła nawet się nie ruszając. Zerknęła na wilka, a potem na kwiat - Różowy? - mruknęła i czekała, aż słońce ją dosuszy.

Jerome

- O ile nie jestem daltonista to jest różowy. - uśmiechnął się kładąc na przeciw wilczycy. - Masz tu rodzinę? - spytał patrząc w niebo.

Miyo

Zamknęła niesprawne oko, a drugim spoglądała w niebo - Taa, rodziców i braci. - wymruczała jakby zamyślona w jakimś temacie - A Ty? - spytała. Wciąż zamyślona machnęła kilka razy wesoło ogonem.

Jerome

- Nie mam rodziny. - mlasnął kłami i spojrzał na nią. - Wydajesz się być nieszczęśliwa...- skomentował swoje przemyślenie. Zamiótł ogonem muskając taflę wody.

Miyo

Jego twierdzenie wybiło ją z toku i delikatnie spłoszyło. Chociaż to co powiedział było prawdą - A z jakiego powodu miałabym być szczęśliwa? - spytała.

Jerome

- Zależy z jakiego jesteś 'nieszczęśliwa' - uśmiechnął się i niczym psycholog usiadł czekając na wyjaśnienia. - Może mogę ci pomóc. - dodał.

Miyo

Uśmiechnęła się delikatnie - Dlaczego jestem nie szczęśliwa? - spytała ale w rezultacie skierowała je do siebie - Brat i ojciec odnaleźli się, a ja wymazałam to co było kiedyś - nawet nie zdawała sobie sprawy że 'głośno' myślała - Mnie się nie da pomóc - mruknęła z dziwną nutą w głosie.

Jerome

- Daj spokój...przeżyłem i widziałem tyle, że twoje kłopoty nie zrobią na mnie pewnie wielkiego wrażenia. No mów. - przysunął się i nadstawił ucho by słuchać - Złość i zmartwienia szkodzą urodzie piękna. - trącił ją nosem by jakoś to z siebie wydusiła.

Miyo

Spojrzała kątem lewego oka na wilka - A ty co, w psychologa się bawisz? - spytała raczej retorycznie - Ale powiem ci. Może wydać ci się to głupie, ale w moim życiu nie wiele dobrego się zdarzyło, a jeśli już to przelatywało mi przez palce. Teraz już się tym nie przejmuje, jednak nie zmienia to faktu że mam być szczęśliwa. Nie jestem i raczej nie będę - mruknęła i położyła łeb na łapach.

Jerome

- No to mów. - zastrzygł uchem i patrzył na nią uważnie słuchając tego co mówi. Lekki wiatr rozwiewał jego futro, jednak on kochał czuć zimno na ciele.

Miyo

Spojrzała na niego - Co mam ci jeszcze mówić? - spytała mrucząco. Po chwili przeniosła wzrok na niebo. Nie miała zamiaru więcej użalać się nad swoim losem. Chciała zacząć wszystko od nowa - Zmieńmy temat. Ładna dziś pogoda nie? - zapytała używając starej metody 'Nie wiesz co mówić, mów o pogodzie'.