Złote Jezioro

Jerome

Odepchnął ją łapami w tył i teraz on usiadł na niej. Przydusił przednimi łapami jej przednie łapy do ziemi i uśmiechając się szatańsko pochylił się nad nią - Ha! - puścił jej oczko. - Teraz ja cię będę torturować. - ...

Miyo

Zmrużyła ślepia - Jedna nieuwaga i już po ptokach - mruknęła. Zrobiła słodką minkę - Wypuść mnie co? - uśmiechnęła się dosyć szeroko.

Jerome

- O nie, nie - pokiwał łbem i zaczął udawać zamyślonego - Co by ci tu zrobić kochana? - myślał ogonem przejeżdżał po jej szyi patrząc w niebo. - Może...ee nie. - dalej myślał.

Miyo

Coś tam wymruczała pod nosem - Nie bądź taki - mruknęła spokojnie. Kątem oka spoglądając na wilka myślała co by tu zrobić, żeby uciec - No prosszę - nalegała.

Jerome

- Kara musi być. - skoczył i poślizgiem przejechał na swym grzbiecie po błotnistej glebie. Wrzucił ją w błoto i oblepił szybko mazią. Odskoczył i spłukał z siebie błoto wodą z jeziorka. - No to jesteśmy kwita. - uśmiechnął się i usiadł na brzegu. Deszcz przestał padać a Miyo została teraz sama w błotnym bajorku.

Miyo

Kiedyś jej bujny irokez, a teraz brudna i ulepiona grzywka były na całym pysku zakrywając go - Nie kochany. Teraz to zacząłeś wojnę - wymruczała złowrogo. Podpełzała do wody zostawiając tylko błotne ślady. Wskoczyła do wody - Jak tylko się wyczyszczę to zobaczysz - groziła wilkowi. ^^

Jerome

Położył się zmęczony i ziewnął przeciągle nie zważając na jej słowa. Jego nastrój się pogorszył momentalnie. Zamiótł ogonem i oparł pysk o kamień obok.

Miyo

Gdy była już czysta wyszła z wody. Już miała zaplanowany szatański pomysł, ale dostrzegła jego zmianę. Podeszła tuż obok niego i usiadła - Co się stało? - spytała lekko zdziwiona.

Jerome

- Nic...- westchnął ciężko i zamknął ślepia. - Zastanawiam się czy tu zostanę czy też wrócę do wojska. - wyznał i nastawił uszy wsłuchując się w szum wody.

Miyo

Zastanowiła sie przez chwilę nad jego słowami. Podeszła do niego - Nie - położyła na nim łapy i zaczęła go szturchać - Czemu miałbyś odejść? - spytała.

Jerome

- Bo nic mnie tu nie trzyma...nie wiem muszę to przemyśleć. - odrzekł i otworzył powoli ślepia. Ziewnął kilka razy i zasnął ^.^

Miyo

- Kara musi być - powtórzyła jego wcześniejsze słowa i wzięła źdźbło trawy w łapki. Przystawiła do jego ucha i gwizdnęła z całej siły.

Jerome

Nie ruszyło go to jedynie zastrzygł uchem - Jak ja cię lubię. - zaśmiał się i podciął jej łapy ogonem - To dopiero jest śmieszne. - dodał.

Miyo

Wyryła pyszczkiem w ziemię. zmrużyła oczy i podniosłą się do pozycji siedzącej. Złapała się z pysk - Moja szczęka - wyjęczała i wyglądała na obrażoną.

Jerome

- Ojeja...przepraszam. - podciągnął się na łapy i podszedł do niej. Przytulił ją do siebie - Wybaczy pani? - zrobił maślane oczka.

Miyo

- Nie mam chyba innego wyboru - wymruczała i ostatni raz rozmasowała szczękę, która przedtem aż szczeliła - Ale pan prosi się o bicie - roześmiałą się.

Jerome

- No przepraszam. To jakieś żądania? - uśmiechnął się i spojrzał na nia ciepło. - Mam propozycję...przyjaciele? - wyciągnął do niej łapę.

Miyo

Podała mu łapę - Zgoda - mruknęła spokojnie i z nutką radości. W tej krainie nie ma dużo takich wilków jak on - Więc co teraz, przyjacielu? - zaśmiała sie kładąc nacisk na słowo przyjaciel.

Jerome

- Nie wiem jak ty, ale ja jestem głodny. To jak? - uśmiechnął się puszczając już ją i stanął na skałce na przeciw niej już węsząc zdobycz.

Miyo

- Dobra, co będzie przedmiotem ofiary? - spytała już szpecąco. Spojrzała na wilka i zaraz rozejrzała się po terenie. Zastrzygła uchem wysłuchując czegoś.