Złote Jezioro

Kristal · Gość

-Dobrze... trochę tylko...-westchneła i ziewnęła, nudziła się.Nagle?Coś przyszło jej do głowy.Poszła, wzięła rozbieg i wskoczyła do jeziora z okrzykiem ,,Li!".Zanurkowała, wyłoniła się przy brzegu i wciągnęła Jerome śmiejąc się.

Jerome

Gdy tylko wpadł do wody a raczej został wciągnięty od razu odbił się tylnymi łapami od dna i wyskoczył na brzeg. - Zwariowałaś?! Mi jest zimno i próbuje się rozgrzać a ty mnie do wody wciągasz? - był zdenerwowany. Jego teraz mokre futro zjeżyło się gwałtownie. Teraz miał dreszcze.

Kristal · Gość

-No co?...-powiedziała i zaczęła pływać-woda ociepla... niepotrzebnie wyszłeś...-powiedziała i pływała to tu, to tam.

Jerome

- Mi jest zimno. Zimmmnoooo. Rozumiesz? - położył się zamykając oczy. Łapy mu przymarzały do podłoża więc przestawiał je co chwila. Jerome nie miał stałego lokum zawsze sypiał pod gołym niebem, niezależny i wolny. Drżał starając sie uspokoić.

Kristal · Gość

-Nie wiedziałam, że aż tak Ci zimno... zaraz wracam!-powiedziała wyskoczyla z jeziora i wybiegła.

Jerome

Wstał i oparł się pień drzewa. - Gdzie ją znowu niesie? - pomyślał i zawinął ogon wokół łap. Pogoda tylko się pogarszała. Ruszyła pod jedno z drzew i tam się położył.

Kristal · Gość

Przybiegła jek piorun z miską zupy, niegdyś pełną teraz dopołowy wylaną, położyła miską przed Jerome.
-To Cię rozgrzeje... rosół z kury, chyba!-powiedziała i usiadła naprzeciw miski.

Kelir

Kręcił się po okolicy, aż w końcu trafił nad jezioro. Przechodził spokojnie przy brzegu, kiedy nagle dostrzegł dwa obce wilki. A konkretnie to wilka i wilczycę. Początkowo postanowił ich zignorować, ale kątem oka dostrzegł coś połyskującego. Jakiś dziwny przedmiot. Zaintrygowany, przystanął i przyjrzał mu się z uwagą, po czym uniósł kąciki pyska w ironicznym grymasie i zlustrował wzrokiem oba obce wilki.
- Widzę, że schodzicie na psy - mruknął i wbił wyzywające spojrzenie w waderę. Kto tu się poi i żywi z naczynia należącego do ludzi... Wstyd i hańba.

Shade

Wilczyca krokiem pełnym gracji weszła na ten teren. Spojrzałą Kristal oraz dwa nieznajome wilki. Uśmiechnęła się delikatnie do samców, a Kristal zmierzyła chłodnym spojrzeniem. Przysiadła nieopodal niech, nad samym brzegiem.

Kelir

Oderwał wzrok od stojącej przy naczyniu wilczycy, po czym zerknął w bok, na nowoprzybyłą. Kolejna obca wadera. Chyba za długo kręcił się po pustkowiach, bo już nie trafiał na starych znajomych. Trudno. Uśmiechnął się do wilczycy kącikiem pyska, po czym znów wbił wzrok w parę obcych.

Shade

Zaczęła sie zastanawiać dlaczego nieznajomy jej wilk tak dziwnie mierzył wzrokiem Kristal. Ale to chyba nie był jej sprawa. Zaszurałą kilka razu ogonem i znów spojrzała na wilka.

Kelir

Stał jeszcze przez chwilę, mierząc spojrzeniem wilka i wilczycę, po czym prychnął pogardliwie i machnął niechętnie ogonem.
- Beznadzieja - burknął do siebie i odwrócił się demonstracyjnie. Odszedł parę kroków, zatrzymał się przy powalonym pniu drzewa i okręcił się w miejscu, układając się wygodnie. Rozłożył się na śniegu, po czym ziewnął i wstrząsnął łbem, jakby go to wszystko śmiertelnie nudziło. Założył łapę na łapę i zapatrzył się przed siebie. Po chwili przypomniał sobie o samotnej waderze. Więc znów na nią zerknął, lecz w jego wzroku nie kryła się ani odrobina niechęci. On do niej nic nie miał.

Shade

W końcu zdecydowała się, że podejdzie do niego. Niepewnym krokiem, aczkolwiek pełnym wdzięku zbliżyła się do wilka. - Witaj. - powiedziała cicho patrzac mu prosto w oczy. - Jestem Shade. - przedstawiła się krótko.

Kelir

Spojrzał na wilczycę, która się do niego zbliżyła. Patrzyła mu śmiało w oczy, chociaż jej głos był nieco niepewny. Zupełnie jakby się go bała. Nic dziwnego, był większy, silniejszy, no i nie zachowywał się szczególnie pokojowo, kiedy się tu pojawiła. Postanowił to naprawić. W końcu on i agresja nie współgrały ze sobą. Zazwyczaj.
- Witaj. Kelir - mruknął spokojnie, patrząc na nią, po czym skinął nieznacznie łbem w stronę obcych wilków. - Oni z twojej watahy? - zagadnął złośliwie.

Shade

- Ona tak, on nie mam pojęcia. - mruknęła cicho i obrzuciła Kristal niemiłym spojrzeniem. Szczególnie za to jak traktowała Kirinę. Przeniosła wzrok na Kelira. - Miło poznać. - powiedziała uśmiechając się do niego szczerze.

Kelir

Obserwował Shade. Widział jej niechętne spojrzenie, rzucone na obcą wilczycę. Uśmiechnął się wrednie.
- Zaszła ci za skórę? - zapytał takim tonem, jakby wietrzył sensację, a może i niezłą akcję. Może miał nadzieję, że zacznie się coś dziać. W końcu jego życie upływało w ostatnim czasie w nieznośnym wprost spokoju i stagnacji. Nie spotykał nikogo nowego, nie robił nic wartego odnotowania. Po prostu sobie wegetował. Chyba nadeszła pora, żeby to zmienić.
Zerknął na siedzącą przy misce waderę i machnął ogonem, wzbijając w powietrze dopiero co opadłe płatki śniegu.

Rose

Cześć.-podeszła do nieznajomych wilków.

Kristal · Gość

Patrzyła na Jerpme
-Nie chcesz zupy??-spytała-całe moje wejście do ludzkiego domu, zamieszanie i porywanie zupy na nic?-spytała jeszcze raz i spojrzała na Jerome.

Shade

- Tak jakby. Po prostu się nie lubimy. Może dlatego, że była zakochana w kimś kto kochał mnie. - powiedziała nieco głośniej i spojrzałą z satysfakcją na Kristal. No tak, wspomnienia moze do najprzyjemniejszych nie należały, ale dawała sobie jakoś radę. - No cóż. Widać jestem lepsza niż ona. - prychnęła lekko i machnęła kilka razy ogonem wlepiając ślepia w wilka obok.

Kelir

Ledwie zerknął na nowoprzybyłą wilczycę, po czym wbił wzrok warującą przy misce waderę. Ta, mimo że zapewne słyszała ich rozmowę, nie zareagowała i miała gdzieś ich cięte uwagi. No cóż, i takie zwierzaki się zdarzają. Nawet po wilkach obraźliwe słowa mogą spływać jak po kaczce. Uśmiechnął się krzywo, słuchając słów Shade. No tak, żeńska rywalizacja. Mógł się tego spodziewać.
- Wszystko możliwe - odparł tylko i ułożył pysk na łapach.
- Ona zawsze była głucha? - dodał po chwili i zmrużył cwanie oczy. Oby tylko dopiec tej waderze z miską.