Złote Jezioro

Carly

Usiadłam z wrażenia. Nie wierzę, nie wierzę, ah, Paii~!
- Brawo braciszku - na koniec posłałam mu ciepły uśmiech - A mówiłam Ci, nigdy nie mów nigdy.
Gdy wspominałam swoje słowa, z pyska dobiegło ciche "heh". Czułam radość brata, a to jest chyba najpiękniejsze.

Visse

- Ona jest super ekstra.. - podsumował. Rozmarzył się, w jego wizji widniała piękna Paii z piękną grzywką w wielu kolorach. >D

Carly

Siedziałam wciąż obok niego, wciąż z uśmiechem. Machałam puchatą kitą na prawo i lewo. Rozejrzałam się po miejscu. Złote jezioro, ah! Tyleeee wspomnień.
- Wiesz że tu poznałam się z Waspem, moim partnerem? - uśmiechnęłam się promieniście.

Black

Podszedł do brzegu jeziora i usiadł... Straszył ryby uderzając łapką o wodę... ;p. Gdy mu już się znudziło poszedł sobie w las mając nadzieje, że znajdzie coś do jedzenia... ;d

Ariana

Maleństwo przebudzilo się pisnęło,głośno jakby jęknęło z snu, który zaczarował tą maleńką postać. Spojrzało na przyjaciół na dorosłe wilki.

Carly

///Ari, odpowiesz mi w Śnieżnym Wodospadzie?

Popatrzyłam na maleństwo. Uśmiechnęłam się promieniście.
- Dzień dobry Ari - mruknęłam.
Ogon zaczął ruszać się w te i we wtę. Zaakceptowałam Arianę jak mało kogo. Wesołe oczy patrzyły na szczenię, a uszy wychwytywały najcichszy dźwięk wydawany przez szczenię.

Visse

- Jeżeli chcesz, ja już pójdę. Po prostu chcę zapolować czy coś. Dziękuję. - powiedział rozprostowując kości. Ziewnął przeciągle, po czym uśmiechnął się do siostry. Obrócił się i wybiegł bez słowa.

Carly

- Bywaj~! - krzyknęłam za bratem, choć pewnie mnie już nie usłyszał.
Rozejrzałam się dookoła. Biegiem kierowałam się do wyjścia. Nagle jak burza z piorunami zawróciłam, wyskoczyłam z krzaków i z rozbiegu skoczyłam przez jezioro. Zadowolona wylądowałam na drugiej stronie. Uśmiechnęłam się "do miejsca" i wybiegłam.

Setha

Wyszłam z krzaków i podeszłam do krawędzi wody... Spóściwszy łeb zapłakałam... "Tak długo cię szukam i nie mogę znaleźć..." szepnęłam do wody...

Dante · Gość

Na teren jeziora przybył młody, duży wilk o blond sierści i niebieskich oczach. Dość długo nie było go w krainie. Przystanął w oddali od zgromadzonych wilków, zastanawiając się, czy Whitewind w ogóle jeszcze o nim pamięta.

Nut

Niedługo po owym złotym wilku teren owego złotego jeziora weszła Nut.
Uch. za dużo tego złota.
Łypała na całe otoczenie spod grzywki. Na szczęście było ciemno i to <piiiii> słońce nie świeciło. Poznać się trzeba z ludźmi, nie ma co, wilk też człowiek xD
No więc... biała wilczyca gapiła się na wodę i płakała. Takich lepiej zostawić sam na sam ze sobą.
Został jeszcze ten basior. Próbawała zerknąć na Mokrego, ale ten siedział tuż za jej uchem, a wilczyca nie potrafi nienaturalnie wyginać gałek ocznych.
Siup i już siedziała obok Dantego.
- Heeeej. - powiedziała z uśmiechem. - jesteś stąd? - mówiła troszkę dziecinnym, ciekawskim tonem. Cóż taka była.

Dante · Gość

- Tak - mruknął, przenosząc wzrok z jeziora na młodą wilczycę. Uśmiechnął się do niej mimowolnie. Miło było wreszcie otworzyć do kogoś pysk.

Nut

-Fajnooo. - skomentowała tylko. widać małomówny facet. Miała lekko ochrypły głos. Wskazała energicznym ruchem na jezioro, mieniące się kolorami tęczy.
- Myślisz, że w takim jeziorku można wyłowić sobie rypcię? - *.* oczy jej błysnęły, zachęcone perspektywą wrzucenia czegoś na ruszt. - A w ogóle to kim jesteś? - dodała jeszcze, przenosząc wzrok z tafli wody na basiora.

Dante · Gość

- Mówią na mnie Dante - powiedział i z lekkim rozbawieniem w głosie dodał. - Nie wiem, czy są tutaj ryby. Ale zawsze możesz sprawdzić, prawda?

Nut

- Sprawa ma się tak: mogłabym, gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce. - odparła szelmowsko z łobuzerskim wyrazem na pysku. -Mówią Dante, tak? Zatem nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli jeszcze jedna osoba będzie cię tak nazywać? :3 - przechyliła się trochę, na bok, dla równowagi przekładając ogon z przecinej strony. Przedstawić się? phi, zawsze o tym zapominała. Wzdrygnęła się. Mokry znowu łaził jej po plecach, sprawiając niemiłe wrażenie, że ktoś zasadza się na twoje kręgi. Grr. Nie znosiła, gdy to robił.

Dante · Gość

Westchnął z rozbawieniem i odrzekł. - A czy jest inne wyjście? Teraz już za późno na zmianę imienia - obrzucił młodą wilczycę uważnym spojrzeniem i dodał. - A Ty uważaj, bo z tego lenistwa zrobisz się kiedyś szersza niż wyższa.

Alliance

- Krrrróóólu dżuuuungliiii móóój~! - z nutą wartą pożałowania w pysku nadeszłam moi - Jaaaaak tańczęę to paaatrrrrzz i sttóój~!
Wykonując jakieś niewilcze, taneczne kroki, podeszłam do wody. Wsadziłam do pyska kolejnego nieszczęśnika - lizaka.
- Turutututuuum - kontynuowałam melodię przez zamknięty pysk.
Ogonek w poruszał się w rytmie piosenki. Usiadłam w końcu, kiwając głową. Ah, nie ma to jak muzyka~!

Helmi

Do uszu zgromadzonych przy jeziorze wilków mógł dotrzeć głośny plusk i donośny pisk szczenięcego głosiku. Po kilku takich pluskach na brzeg wyskoczyła młodziutka wilczyca o przemoczonej, szaroburej sierści. Helmi dźwignęła się na łapki i jęła energicznie otrzepywać z wody.

Nut

- Luuuz. Dieta to podstwa, a czy ja wyglądam na kogoś, kto żywi się batonami? - machnęła tylko łapą. No może i wygląda. Takie luźne konwersacje najbardziej jej pasowały. Jej pysk przybrał teatralny wyraz, jakby nad czymś się zastanawiała. - No tak. Nut jestem, tak w ogóle. - Wreszcie ulżył temu nagły powrót do beztroskiego uśmiechu.

Alliance

Przestając nucić, spojrzałam na dwa szczeniaki, jakie tutaj były. Moją uwagę przykuła czarna, młodziutka wilczyca. Wydawała się znajoma. Podeszłam do niej, obeszłam dookoła i siadłam przed nią. Przekręciłam śmiesznie łebek, z uśmiechem oczywiście.
- ...Helmi? - głos był pełny nadziei, czyżby kogoś spotkałam z "dawnych czasów"?