Zwykłe jezioro

Wilczur · Wysłany: Śro 21:47, 16 Mar 2011 Temat postu:

- Mój tata nie żyje, naprawdę nazywam się Anviller i mam tylko jednego przyjaciela. A konkretniej przyjaciółkę. No i złamałem sobie łapę...- Przyznałem się lekko zarumieniony. Pokazałem łapę i położyłem się na ziemi.

Axella · Wysłany: Śro 21:53, 16 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzała na złamaną łapę. Ciekawa była, dlaczego jej to wszystko mówi?
-To nie wygląda najlepiej- zrobiła kwaśną minkę.

Wilczur · Wysłany: Śro 21:55, 16 Mar 2011 Temat postu:

- Wiem. Jakby co, sadłem z gór. Jeszcze mnie lawina przysypała. Muszę teraz leżeć, bo tak mi nakazano.
Spojrzałem na nią. Wyglądała mi trochę znajomo. Jakbym ją już kiedyś widział.

Axella · Wysłany: Śro 22:07, 16 Mar 2011 Temat postu:

- Ja bym nie wytrzymała, no wiesz, tak cały czas leżąc- wyznała.
Popatrzyła to na niebo to na swoje łapy. Zamoczyła jedną w wodzie.

Mahigun · Wysłany: Czw 6:58, 17 Mar 2011 Temat postu:

Błękitna wadera przyszła tu powoli. Czyżby nie znalazła miłości? Musiała stamtąd iść. Ze zwieszonym łbem usiadłą niedaleko jeziora i patrzała w swe odbicie. Powoli sunęła coraz wyżej i trafiła na wschodzące słońce. Potem spojrzała na Wilczura. Tak jej przypominał Jacob'a. Jej piękne błękitne ślepia spojczęły na niebie.

Wilczur · Wysłany: Czw 15:23, 17 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzałem na Axelle. Wyglądała trochę jak moja matka z wizji. Ale to niemożliwe. Moja matka była pokryta łatkami. Napiłem się wody i spojrzałem na moją nogę. Brrr... Nie ładna.

Mahigun · Wysłany: Czw 15:26, 17 Mar 2011 Temat postu:

Teraz odskoczyła od jeziora, bowiem coś mocno plusnęło. Ależ to była... Ryba! Czyżby w jeziorze były ryby? Wskoczyła do niego i rozpoczęła polowanie. Dość długo nie wypływała, bowiem ryby były bardzo szybkie i zwrotne.

Axella · Wysłany: Czw 15:30, 17 Mar 2011 Temat postu:

Zauważyła że basior cały czas się w nią wpatruję
-Coś nie tak?-spytała, próbowała wyłapać jego spojrzenie, w tym czasie wyjęła łapę z wody.

Wilczur · Wysłany: Czw 15:40, 17 Mar 2011 Temat postu:

- Nie, ale wydaje mi się, że już cię kiedyś widziałem.
Coraz bardziej mi kogoś przypominała. Ale nie, nie. Oblizałem nogę i nadal się w nią wpatrywałem.

Mahigun · Wysłany: Czw 15:44, 17 Mar 2011 Temat postu:

Potem Mahigun wyskoczyła zgrabnie z wody i wylądowała miękko na ziemi. Otrzepała się i zamachała puchatym ogonem. Spojrzała na Wilczura. Wyjęła rybę z pyska i położyła ją przed nim. Była ona tłusta.
- Masz. - Powiedziała z uśmiechem i usiadła.

Axella · Wysłany: Czw 15:45, 17 Mar 2011 Temat postu:

Trochę ją to krępowało.
-Ciekawe gdzie?- zaśmiała się sama do siebie. Zauważyła nieznajomą waderę. Wstała ze swojego siedzenia i poszła w jej kierunku...

Wilczur · Wysłany: Czw 15:51, 17 Mar 2011 Temat postu:

- Przepraszam, kim jesteś?- Zapytałęm nieznajomą waderę.
Lekko się zdziwiłem. Po co ona mi ją daje? Nawet mi nikogo nie przypomina.

Mahigun · Wysłany: Czw 16:08, 17 Mar 2011 Temat postu:

- Jestem wilczycą z Watahy Wody. Mam na imię Mahigun. - Powiedziała do basiora. Uśmiechała się dalej z lekka. Jej puchaty ogon falował na wietrze. W końcu wstała. Mahała nim na boki, co dawało piękny efekt. Jej ślepia zalśniły. - Widzę, że jesteś poszkodowany, a ja jestem pomocna i przyjacielska, więc możesz wziąć tą rybę. Ja nie mam na nią ochoty. - Powiedziała do Wilczura. - A jak ty masz na imię? - Dodała.

Axella · Wysłany: Czw 16:12, 17 Mar 2011 Temat postu:

Przyglądała się scenie, nie chciała im przeszkadzać, więc trochę się oddaliła i położyła się koło brzegu patrząc się na wodę.

Wilczur · Wysłany: Czw 16:14, 17 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzałem na Axelle. Wyglądała trochę na przygnębioną.
- Jestem Wilczur.- Odpowiedziałem do nowo poznanej wadery. Lekko podszedłem do Axelli.
- Co jest?

Mahigun · Wysłany: Czw 16:15, 17 Mar 2011 Temat postu:

- O, ja niestety muszę iść. - Powiedziała ze smutkiem do Wilczura. Zwiesiła łeb powoli się oddalała. Jej łapy były lekko ugięte. Taki jest ten czas. Instynkt ją ciągnął dalej. W końcu zniknęła.

zt.

Axella · Wysłany: Czw 16:19, 17 Mar 2011 Temat postu:

Uniosła łeb
-Hę? Nie, nic się nie dzieje-odpowiedziała Wilczurowi uśmiechając się do niego. Trochę jej się zimno zrobiło, było to chyba widać...

Wilczur · Wysłany: Czw 16:27, 17 Mar 2011 Temat postu:

- Zimno ci... Nie mam żadnego koca, ani nic. Szkoda mi.
Spojrzałem na Axelle i wreszcie mój wzrok spoczął na drzewach. Rozluźniłem się.

Axella · Wysłany: Czw 16:33, 17 Mar 2011 Temat postu:

Wstała, otrzepała się.
-Przepraszam, ale muszę już iść. Miło było cię poznać.-Powiedziała do wilka z uśmiechem a potem znikła w głębi lasu.

Wilczur · Wysłany: Czw 19:11, 17 Mar 2011 Temat postu:

Ja też w końcu ruszyłem swoją drogą. Za nim jednak to zrobiłem, napiłem się wody. Noga zaczęła pulsować, ale była do wytrzymania.