Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Donnie
Młode
Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:05, 30 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Proszę! - rzekł maluch rozweselony, unosząc lekko główkę w akcie dumy. Poczuł się niczym superbohater, któremu właśnie udało się uratować wszechświat, albo nawet lepiej.
Na komplement Thura zareagował tylko wesołym uśmiechem, bo nie był do końca pewny, czy powinien podziękować za pochwałę, która do niego kierowana nie jest. Młody jest, jeszcze się wszystkiego nauczy. Chyba. Może. Mam nadzieję.
- Nie, wolę mieć mamusie i tatusia. - rzekł maluch smętnie.
- Przez chwilę miałem. - dodał jeszcze bardziej przygnębiająco, zaraz jednak rozpromieniając się.
- A pan? Ma pan dwie taty? Bo wygląda pan, jakby pan miał dwa taty. - osiągnięcie życiowe - obrazić kogoś bez wiedzy, że się obraża - check.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tsubaki
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:55, 18 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Tsubaki przybiegła tutaj pospiesznie, nie lubiła takich akcji. Zdecydowanie ich nie lubiła. Pokręciła łbem. Ech, szkoda. Wilk brzydki nie był i mogła z nim trochę pokręcić. Wiedziała, że nic by z tego nie wszyło, ale zawsze jest trochę więcej zabawy. Cóż... Bella była dla niej ważniejsza. Była jak rodzina. Jak tamten szczeniak. Na to wspomnienie posmutniała. Biedaczek. Położyła się i przykryła pysk łapami. Nie chciała sobie o tym przypominać, nie chciała pamiętać, ale... To samo do niej przyszło, co poradzić? Otrząsnęła się. Nie będzie teraz płakać, zwłaszcza, że Bella niedługo tu przyjdzie. Znajdzie ją. Tego była pewna jak mało czego. Ale... Dobrze zrobiła zostawiając ją tam samą? Jakoś nie była tego pewna. W każdy razie nie mogła teraz wrócić. Musi mieć nadzieję, że mała sobie poradzi. Głupio zrobiła tak od razu uciekając, mogła na nią zaczekać. Westchnęła. Tak, wyrzucaj to sobie, pomyślała, to na pewno we wszystkim ci pomoże. Wiedziała, że tak nie będzie, ale mimo to dalej tak robiła. Użalała się nad sobą. Pokręciła łbem i parę razy machnęła ogonem. Nie tak nie może być. Poczeka na Bellę z podniesionym łbem i uśmiechem. Tak, dokładnie. Przyjęła wygodną pozę i postanowiła ze spokojem poczekać na małą. Cóż innego mogła zrobić? W końcu chciała się nią zaopiekować. Powinna dawać jej dobry przykład, a nie... Uśmiechnęła się sama do siebie. Od razu poprawił się jej humor. w końcu jest ktoś kogo może traktować jak rodzinę. Tak, dokładnie. Jak rodzinę. Wiedziała, że może to przynieść wspomnienia, o których wolała zapomnieć, ale postanowiła olać to zupełnie. Kiedyś w końcu będzie musiała się z nimi uporać. Rozluźniła się. Zdawała sobie sprawę z tego, że jest to nieuniknione, ale do tej pory nie dopuszczała do siebie tej myśli. Tym razem zaakceptowała ją i jakoś tak od razu lżej jej się zrobiło na sercu. Teraz już była pewna, że przywita Bellę z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:37, 18 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca przyszła tu naburmuszona. Jak on mógł ją poczęstować...tym... tym czymś? Jej mama zawsze tłumaczyła, że nie wolno nic przyjmować od obcych. Spojrzała się na przód. Tsubaki tam była. Leżała. Czy coś jej się stało? Karmel dał jej ten cukier puder?! Krzyknęła i zaczęła do niej biec. Gdy do niej dobiegła wilczyca już siedziała i uśmiechała się do niej.
-C..Co się stało?- Spytała wystraszona. Jej zielona oczy ilustrowały uważnie Tsubaki. Uważała ją za rodzinę i takową była. Nie może pozwolić aby coś się jej stało. Co to to nie.
-Mogę ci mówić...Ciociu?-Spytała Cicho i uśmiechnęła się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsubaki
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:42, 18 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Tsubaki uśmiechnęła się szeroko.
- Oczywiście - nawet jej się to podobało. Nikt nigdy nie mówił do niej per "ciociu". To może być miłe. Widząc zmartwiony pyszczek Belli uśmiechnęła się łagodnie i przytuliła ją na chwilę.
- Wszystko w porządku. Po prostu coś sobie przypomniałam. To coś się stało jak byłam starsza od ciebie, prawie dorosła - wytłumaczyła spokojnie. Nie miała zamiaru opowiadać jej o wszystkim, była na to zbyt młoda, ale jakieś wyjaśnienie jej się należało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:19, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Szczeniak podskoczyła a na jej pysk wszedł szeroki, wilczy uśmiech. Jej ogonek poszedł w ruch a oczka zaczęły oglądać kwiatki i wszystko dookoła.
-Też kogoś straciłaś?- Spytała wtulając się w futro wilczycy. Bella wbiegła gdzieś w gęstwinę i bardzo długą chwilę jej nie było. Po chwili wróciła biało- beżowym kotem.
-Patrz! Patrz! Kot!- Wilczyca uśmiechnęła się do kotki na jej łapkach która zaczęła mruczeć cicho. Izabella nigdy nie miała kota. To będzie je pierwsze zwierzątko.
-Jak mogę ją nazwać?Mogę ją przygarnąć? Proszę, proszę, proszę!Proooszę!
Niebiesko oka kotka podeszła do Tsubaki i zaczęła się delikatnie ocierać o jej łapy. Była dopiero kociakiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Czw 16:22, 19 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsubaki
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:33, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Wsubaki uśmiechnęła się lekko na widok kotki. Najwyraźniej Bella lubiła te zwierzęta. Spojrzała łagodnie na Bellę.
- Oczywiście, że możesz ją przygarnąć - powiedziała cicho. - Ale będziesz musiała się nią dobrze opiekować, wiesz? A do imienia, to nazwij ją jak chcesz. Co powiesz na Izzy? To inne zdrobnienie twojego imienia, którego chyba nie używasz, więc jako, że ty ją znalazłaś odpowiednim by było ją tak nazwać, prawda?
Chciała, żeby Bella była szczęśliwa, więc robiła co tylko mogła, aby tak było. Uśmiechnęła się. W końcu od teraz była jej ciocią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 5:47, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca patrząc się na kota zmarszczyła brwi.
-A może Amiru? Tak!-Kotka zamruczała głośniej i potrząsnęła łbem.
Ogonek młodej poszedł w ruch i mała znów dostała ogromnej dawki energii. Wilczyca uśmiechnęła się do Tsubaki i przytuliła do jej ciemnego futra. Ziewnęła długo i przeciągle po czym zamknęła oczka. Zasnęła. Dawno nikogo takiego nie miała żeby mogła z tym kimś zasnąć. Jej pluszak, który się zgubił właśnie był kotem. Tylko z nim zasypiała. Jej starsza siostra jej nienawidziła. Kiedyś porwała jej pluszaka i się z tego śmiała. Zaraz po tym poszła z rodzicami nad rzekę żeby coś upolować....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:21, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Karmel przybył tu zupełnie przypadkiem. Tak sobie spacerował, zastanawiał się... I nagle natknął się na znajome osóbki.
- Witam, witam - zawołał - Przyznaję, nie spodziewałem się was tutaj.
Za wilkiem jak zwykle szedł Horus. Miauknął, na swój sposób witając młodszą wilczycę. Starszą zignorował. Podszedł za to do kociątka, obwąPsia kostkaąc je ciekawie. E, malutka, jeszcze dziecko... A szkoda.
/Nie cierpię wchodzić do tematów. Nigdy nie mam weny, jak zacząć./
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:19, 24 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Izabella spojrzała się na Karmela. Znowu on?! Nastroszyła się wściekle.
-Po coś tu przylazł - Warknęła cicho i pogłaskała swoją Amiru. Kotka mruczała głośno kątem oka spoglądając na Horusa. Wydawał się miły. Doskoczyła do niego i ciekawska pacnęła go w pysk. Ułożyła wargi w wielkim kocim uśmiechu i zaczęła biegać wokół kota. Bella tymczasem patrzyła z nienawiścią na Karmela. Uszy miała położone a ogon machał wściekle na boki. Szczeniak spojrzał się na Tsubaki.
-Tsu.... Zabij. Rozwal mu łeb.... Cokolwiek...-Szepnęła cicho. Izabella raz jeszcze z nienawiścią spojrzała na Karmela i łapą odsunęła Amiru od Horusa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:51, 24 Wrz 2013 Temat postu: |
|
- Zbieg okoliczności - Karmel uśmiechnął się jadowicie do małej. Przesłodzony ton jego głosu miał rozdrażnić malutką wilczycę - A cóż ciebie tu przywiało, słodki okruszku?
A co u Horusa? Rudy kocur obwąchał mniejszą kotkę, po czym, reagując na zaczepkę również delikatnie ją pacnął. Nie był przecież aż tak stary, żeby się nie poganiać.
Niezadowolonym miauknięciem skwitował rozdzielenie ich przez Bellę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:08, 25 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Szczenie napięło się wściekle i jadowitym spojrzeniem przycisnęła Karmela.
Zaczęła przebierać łapkami wbijając tępe pazurki.
-Nie jestem słodkim okruszkiem- Wilczyca skoczyła ku niemu wbijając kiełki w futro Karmela. Amiru miauknęła cicho i podbiegła do Belli próbując ją uspokoić. Izzy oddychała ciężko i wściekle patrzyła na Karmela okrążając go. Skoro Tsubaki go nie zabije, zrobi to sama! Szczeniak skoczył ku karmelowi próbując podrapać pazurami pysk wilka. Zaczęła bulgotać wściekle i zarzuciła łbem. Amiru biegała w to i we wte po czym schowała się za Horusem. Była dopiero kociakiem. A nie powinna zaatakować wilka? Chociaż nie... Z jej nowym kolegą nie dała by rady. Miauknęła cicho co miało oznaczać ,, I co teraz?''
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Śro 17:10, 25 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:58, 26 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Karmel z łatwością unieruchomił agresywną kruszynkę łapą.
- Seeerio? - zapytał, drażniąc się z Bellą - Dobrze, maleńka. Więc jak mam do ciebie mówić? Maleństwo? Dzieciątko? Wilczku malutki jak paluszek?
Zaśmiał się cicho, patrząc na małą istotkę. Taka mała, bezradna... Zazwyczaj nie przepadał za dokuczaniem szczeniakom, ale ten konkretny tak uroczo się wściekał...
Poza tym Isabella sama zaczęła.
/Boże, co za koszmarny brak weny! Szkoła mi nie służy./
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:27, 26 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Nyaaa, reaktywacja baby ~
Na pewno każdy zauważył, że coraz więcej tutaj się błąka miernych istot, trącając swoje zmieszane zapachy o nos "księcia" .
Od pewnego czasu stał się chyba bardziej porywczy. Tak myślę.
To rozszarpywało kłąb myśli tłumiący i obijający się o jego umysł.
Tak szczerze mówiąc, to walka z samym sobą dawała mu pewną nadzieję na większy popęd do panienek, hmn? ~
Hah. Śmieszne. Komiczne. Po prostu tak. Zastanawiam się właśnie, czy przemyślałam swoje teksty. Ha.
Basior idąc już bardziej prosto niż zazwyczaj, idąc bardziej NORMALNIE niż zazwyczaj. Bez zbędnej paplaniny, oto Brzydki Księciunio w całej swej ohydnej okazałości, zdjęcia i autografy później. Gdyby nie to, że szanuje kulturę, wybuchł by śmiechem. Przecież żal i pusty śmiech, gdy przybywa się po takim czasie.
Śmieszne. Bardzo. Chłodny, jesienny wiatr drażnił jego delikatny nosek. Tak, w ogóle nie zwrócił uwagi na tutejszych. Po cholerę! Tyle nowego dziadostwa dookoła! Tak! Trzeba się zapoznać z tym beznadziejnym światem! PO CHOLERĘ żreć się ze swoimi przyzwyczajeniami! Niech się pieprzy! Oh, tak!
( SRY RLY BRAK WENY ;-; )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ritorupurinsesu Noti dnia Czw 16:29, 26 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:29, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Izabella zaczęła skakać ze złości.
-Jak dorosnę... to... to zabiję cię!-Krzyknęła a w jej oczach pojawiły się drobne krople łez. Nienawidziła go. Zabije go. Rozszarpie. Raz jeszcze skoczyła na Karmela tym razem zębami celując w szyję. Niby mała ale mała dużo siły. Ona o tym wiedziała. Wgryzła się bardzie kalecząc skórę basiora. Odskoczyła błyskawicznie warcząc. Jej przednia, lewa łapa w styczności z ziemią wygięła się nienaturalnie a mała upadła piszcząc. Bolało. Po jej policzkach zaczęły się lać strugi łez. Mimo bólu wstała. Zaczęła skakać w stronę lecznicy. To nie jest byle siniak. Upadła wrzeszcząc z bólu. Dlaczego Tsubaki nie reaguje?! Zapiszczała z bólu i zaczęła się czołgać zadając sobie jeszcze większy ból.
-To wszystko przez ciebie!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:01, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
- Chciałbym to zobaczyć okruszku.
Karmel z rozbawieniem patrzył, jak mała skacze. Gdy jednak upadła, uśmiech zniknął z pyska basiora. Skręcenie łapy. On, wilk zamierzający zostać lekarzem nie powinien przejść obok tego obojętnie. Lekarz leczy przecież wszystkich...
Ale ta mała chciała go zabić. To poważne przeciwwskazanie.
- Nie, słodki maluszku - powiedział w końcu - To twoja wina. Ja ci kazałem skakać?
/weny nie ma./
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:41, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
/ Wena nas nie lubi. Yay. Czytając twoje posty wcześniej był bardziej rozwinięte, szkoła to jednak diabelskie dziecię./
Pisk. Wrzask. Ah.
Krzyk powraca echem, drąży mózg.
Tak, w płucach czuć gorycz napływającą z każdym oddechem.
Rozumie, wytrwaj, błagam.
Dlaczego muszę wyobrażać sobie te modlitwy przy szpitalnym łóżku? ...
Prychnięcie. Ta myśl, próżna, po co gonić kogoś, kto i tak sam da radę zawlec się po swoje zdrowie?
Wybacz... Basior zastrzygł uchem mrużąc oczy. Aha. Westchnąwszy niedyskretnie wygniótł w międzyczasie trawę, by zasiąść na swoim uroczym tyłku. Po co interweniować. Lepiej patrzeć się tak jak On - jakieś 3 metry dalej, zagryzając wargi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:08, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
// czy w jednym poście mogę pisać tylko jako towarzysz mojej postaci??//
Izabella sycząc z bólu wstała i jadowicie spojrzała się na Karmela. Zabije go. Powyrywała łapy, przyszyje i znowu wyrwie. Zaskomliła i doskoczyła do najbliższego drzewa na krańcu polany. Łzy płynęły jej strugami. Upadła. Musi być silna! Jej mama zawsze jej to powtarzała. Łapa była wygięta w całkiem inną stronę. Przy palcach kość była na tyle ostra, że przebiła łapę a futro nasiąknęło krwią. Jej kotka Amiru spojrzała się na wilczycę i miauczała pokrzepiająco. Na grzbiet raczej jej nie weźmie. Była przejęta całą tą sytuacją i biegała w kółko nie wiedząc co ma robić. Bella tym czasem leżała bez ruchu w jednej pozycji. To bez sensu. Nie dojdzie. Nie pozwoli aby Karmel ją dotknął przynajmniej pazurem. Amiru tymczasem gdzieś zniknęła miaucząc głośno. Musi kogoś wezwać. Szczeniak mimo powagi sytuacji zaczął się śmiać. To było śmieszne. Ma złamaną łapę. Nikogo już nie ma. Gdy umrze spotka się z rodzicami. To było piękne. Zastrzygła uchem. Ogon majtał się leniwie na wszystkie strony. Przy jej łapie zebrała się mała kałuża krwi. Mała miała już halucynacje. Widziała swoich rodziców którzy uśmiechają się do niej. W rzeczywistości jej ciało dostało lekkich drgawek (Userka przesadza ale mi się nudzi i muszę rozwinąć się trochę xp). Umierała. Czy to nie piękne? Do głowy małej przyszedł fragmenty poezji. Zaczęła je cicho szeptać :
Mój dom- co kiedyś szczęściem słynął,
Staję się zgliszczem i ruiną.
I wszystko idzie w zapomnienie.
Tylko zostają...
Łzy...
Cierpienia...
I przeogromna w sercu rana.
Dalej nie pamiętała. Było tam coś z wyzwaniami. Łzy naszły jej łzami. Inny zaś wiersz powiedział jej, że ma się cieszyć małymi rzeczami bo może któregoś dnia obróci się i zda sobie sprawę, że były to rzeczy wielkie. Co ona takiego zrobiła? Nic...
Cóż. Spotkajmy się z czasem skoro nas szuka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:41, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
/tak, ale wtedy piszesz kursywą/
Nie, to już zaszło za daleko. Dokuczanie dokuczaniem, ale bez przesady...
Wilk sięgnął po brązową sakiewkę z różnymi ciekawymi rzeczami. Pogrzebał trochę. Wyjął skalpel, szyny, bandaż i nić chirurgiczną. Nastawi małej łapę, bo musi. Ale nikt nie każe mu jej znieczulać.
Jedną z łap unieruchomił poszkodowaną.
Horus przyglądał się temu z zaciekawieniem. W takich chwilach wierzył, że dla jego pana jest jeszcze nadzieja. Gdy wilk był całkowicie pochłonięty pracą w jego oczach pojawiał się nikły cień dawnego ognia, teraz zduszonej narkotykami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:49, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Chwila ciszy. Ten chytry, nieobecny wyraz pyszczka. Zniknął. Tak jakby ktoś oblał go kubłem parzącego bólu, który przenosił się z coraz głośniejszych piśnięć młodej.
Przez chwilę nawet nie zwracał na to uwagi, zważywszy na to, że ostatnio jest dosyć nieobecny. Hah. Jego źrenice rozszerzyły się. Kiedy On ostatnio słyszał takie żałosne jęki. Dawno? Tsa, jakieś 3 lata temu, Notyś. Te beznadziejne prośby matki, która dusiła się aż od swojego szaleńczego śmiechu. Proszę Cię, nie amsz przed sobą przeszłości. Ha-ha-ha. Ciemno tu. Tak.
- Tak cholernie bolesny widok - Szepnął pod nosem, spoglądając na okalające całe granatowe niebo małe, białe punkty zwane gwiazdami.
Rozciągnął się jak longcat. Mało w tobie współczucia, Rin. Nadzwyczaj mało - od jakiegoś czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Duch
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 7:36, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca odsłoniła kły i uniosła łeb.
-Nie zbliżaj się do mnie!-Warknęła i spróbowała wstać nadaremno. Bądź silna, bądź silna. Łeb znowu jej opadł i nagle przypomniała sobie kontynuacje wiersza o domu:
Przez nie uczciwy los zadana.
A los zamiast mieć zlitowanie,
To nowe rzuca mi wyzwanie.
I nowe zsyła utrapienia.
Męki...
Przeżycia...
I cierpienia...
Sercu co kiedyś szczęśliwe było
Aby płakało...
I krwawiło...
A jednak sobie przypomniała. Skąd ona zna ich tyle? Zastrzygła uchem i nagle jej kotka przybiegła zmęczona z inną kocicą. Czarną i piękną. Miała puszysty ogon a oczy patrzące z inteligencją i spokojem. Amiru miauknęła coś do niej a czarna kotka przewróciła oczami i miauknęła coś w odpowiedzi. co raz patrząc na Karmela czy nie chce jej do rany wsypać tego białego proszku warczała i kłapała szczękami tuż przy jego łapach. Wystarczyło centymetra a nie raz Karmel miał w łapie piękny odcisk kłów na łapie. Czy to nie piękne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|