Łąka gryfów i wilków

Cleo · Wysłany: Wto 21:28, 19 Mar 2013 Temat postu: Łąka gryfów i wilków

To kwiecista, pełna jagód i małych zwierząt. Znajduje się na płn-wsch od łąki Marihuany. Zapach łąki jest uspokajający.

Anthony

Od jakiegoś czasu nie zwiedzał tutejszych terenów. Ta myśl przesądziła więc o ruszeniu się z jakiś zarośli, w których sypiał w ciągu ostatnich tygodni. Basior wygramolił się więc z nich, otrzepując swoje futro, a zaraz po tym ruszył przed siebie. Nie martwił się tym, że nie wiedział, gdzie jest. Przeszedł w swoim życiu tyle kilometrów, jak i nieznanych sobie miejsc, że żaden, najobrzydliwszy kąt nie był mu straszny. Docierając jednakże na tą łąkę, zobaczyć mógł, iż to miejsce z pewnością nie jest jakąś zapyziałą dziurą. Pełno było tu różnokolorowych kwiatów, co może i nie było mu zbytnio w smak, lecz jakoś to przebolał, a znajdując odpowiednie miejsce, przysiadł, rozprostowując przednie łapska, aż coś w jednej z nich strzyknęło. Basior odetchnął, rozglądając się, a także rozkoszując się słodkim zapachem go otaczającym, jak dziwnie by to nie brzmiało.

Cristal

Przybiegła, a raczej przy skakała na łąkę. Skakała z kwiatka na kwiatek, z głośnym śmiechem. Wąchała każdy po kolei. Podobało jej się tu, mogła zaobserwować pszczoły, które chyba także się bawiły: też latały od jednego do drugiego. Widziała także inne owady: czerwone biedronki o czarnych kropkach, skaczące koniki polne a także czarnego wilka gdzieś na drugim końcu łąki. No i oczywiście jeszcze małą osę...zaraz zaraz, czarnego wilka? Natychmiast podbiegła do czarnej plamy, spoglądając na basiora zdziwiona. - Dzień dobry.

Anthony

Basior od razu wyczuł zbliżającą się skądś wilczycę. Odwrócił wzrok ku źródłu zapachu, który wyczuł, zauważając niedaleko nieznajomą. Przez chwilę obserwował kątem oka, jak hasa wesoło po łące, lecz gdy ta zbliżyła się, samiec od razu odwrócił łeb w jej stronę.
- A witam, witam, nieznajoma - powiedział, skinąwszy łbem, po czym pozwolił sobie na delikatny uśmiech. Chyba ostatnio miał całkiem dobry humor. Może to zmiana pogody tak na niego wpływała, lecz kto wie? Wilk przyjrzał się czerwonawej waderze przez chwilę, strzygąc jednym ze swych sterczących uszu.
- Co Cię sprowadza w to miejsce? - spytał za chwilę. Był ciekaw, jak wilczyca dostała się na tą łąkę. Może był to czysty przypadek, a może planowała tutaj zajrzeć?

Ty przypadkiem nie byłaś na forum Wilków Odrodzenia? ;-;

Cristal

Uśmiechnęła się serdecznie spoglądając na basiora. Cieszyła się, że się odezwał. - A przypadek, przypadek, jaśnie panie. - odpowiedziała, machając ogonem. - A Jaśnie Pana? A może to Pański teren? - zapytała, dostojnym głosem.

A byłam, byłam T.T

Anthony

Samiec pokiwał przecząco łbem, po czym znów spojrzał na samicę.
- Ależ gdzie tam, nie ma tu takiego miejsca, które by należało do mnie. Szczerze powiedziawszy, błąkam się tu i tam, to nawet w jakichś zaroślach sypiam - powiedział, po czym parsknął śmiechem. Nie sądził, że mógłby sobie wziąć całą łąkę na własność, ot tak. Chociaż mogłoby to być całkiem ciekawe, ale pewnie nie podołałby zajęciu się takim miejscem. Wolał zresztą zwiedzać wiele terenów, niż być w jednym miejscu.
- Swoją drogą, jestem Anthony - powiedział po chwili, gdy tylko przypomniało mu się, że znów zapomniał się przedstawić. Skinął lekko łbem do samicy.

No, to tu Akela. Cześć ;-;

Cristal

- Rozumiem. - pokiwała łbem. Zastanowiła się co by tu powiedzieć, gdy nagle czarny się przedstawił - odpowiedź zleciała z nieba, jak deszcz. - A ja Cristal z Watahy Ognia, miło mi Jaśnie Pana poznać. - po najładniejszym ukłonie jaki tylko mogła zrobić, usiadła, mając nadzieję na dłuższą rozmowę - nie zbyt lubiła się nudzić.

Cześć, Akuś ;-;

Anthony

Samiec uśmiechnął się lekko, poruszając delikatnie ogonem, przez co zaszeleściły cicho kwiaty, których całe mnóstwo było na polanie.
- Posiadasz bardzo piękne imię. Pasuje do Ciebie - powiedział, przyglądając się samicy. Kolor jej futra od razu przypadł mu do gustu. Samiec uwielbiał różne odcienie czerwieni, toteż bardzo go zachwycały wilki o futrze we właśnie takich kolorach.
- Mów mi Anthony, albo Ant, byle nie tak oficjalnie. Nie jestem nikim ważnym, by zasługiwać na takie zwroty - zaśmiał się ochryple, po czym odchrząknął. Jego głos znów się nieco 'zepsuł', a nie chciał brzmieć zbyt dziwnie.
- O, ja też jestem z Ognia. Miło mi spotkać członkinię rodziny - powiedział, uśmiechnąwszy się do wadery. - Zapewne jesteś tu dłużej niż ja. Jak jest w tym stadzie? Spotkałaś może inne wilki z naszej watahy? - spytał. Był ciekaw, czy Cristal podobało się w watasze, którą wybrał na swój dom. On nie spotkał jeszcze wielu osób z tego stada.

Dawno Cię nie widziałam ;-;

Cristal

- Dziękuję. Do Ciebie zresztą równie dobrze pasuje Anthony. - grzecznie się uśmiechnęła, nie spuszczając wzroku z czarnego znajomego. Poznała go przecież, a to że dopiero teraz, nie zmienia faktu że aktualnie go zna, czyli że jest jej znajomym. - A to ci dopiero, chyba pierwszy raz spotykam kogoś z ognia. Nie jestem pewna, ale chyba właśnie tak jest! Ale w watasze mi się podoba. Wpadnij kiedyś do mnie, zobaczysz jak można wykorzystać teren. - mówiła szybko, podekscytowana.

Ja Cb też ;-;

Anthony

- No to miło. Ważne, żeby w stadzie czuć się swobodnie - powiedział, uśmiechając się ponownie. Rozejrzał się ponownie po łące. Było tu na prawdę pięknie, jednakże niewiele się działo. Nie miał ochoty nawet pogonić za którymś z pałętających się nieopodal zajęcy. Tymczasem, znów ulokował wzrok na rozmówczyni, oblizując dyskretnie nieco suche wargi jęzorem.
- Możemy od razu się do Ciebie przejść. Chyba, że wolisz jeszcze tutaj zostać, lecz mi jest w sumie obojętne - odezwał się w końcu. Nie wiedział, co było powodem jego znudzenia tym miejscem. Być może po prostu nie przepadał za aż tak pięknymi i przesłodzonymi miejscami? Teraz pozostało mu już tylko poczekać na decyzję samicy. Może na jej terytorium będzie coś ciekawszego do roboty.

Od razu wiedziałam, że to Ty, tylko.. w sumie to nie wiem, czemu się nie odzywałam D:

Summer

A cóż to? Cristal na chwilę straciła baczność? Czy właśnie zaprosiła byle poznanego osobnika do swojej kryjówki? Ale wyjścia już nie miała, tylko trzeba będzie uważać. Nie wiadomo czego kto chce...! - Komu w drogę temu czas! - uśmiechnięta, ruszyła ku terenach Ognia.

D: Czemu nikt nic już nie pisze na WO?

Cristal

A cóż to? Cristal na chwilę straciła baczność? Czy właśnie zaprosiła byle poznanego osobnika do swojej kryjówki? Ale wyjścia już nie miała, tylko trzeba będzie uważać. Nie wiadomo czego kto chce...! - Komu w drogę temu czas! - uśmiechnięta, ruszyła ku terenach Ognia.

[z.t]

D: Czemu nikt nic już nie pisze na WO?

Anthony

No nic, skoro wilczyca chciała ruszać od razu, on nie chciał się sprzeciwiać. Podniósł się z usianej kwiatami ziemi, otrzepał się, po czym zaraz ruszył tuż za samicą, ciekawy, gdzie go doprowadzi.

z.t
To spotykamy się na granicach, czy jak?

Nie wiem, ostatnimi czasy tylko ja tam siedziałam i pisałam, nikt się nie odzywał. Ja się starałam odżywić stado, ale jak widać, coś nie wyszło ;-;