Polana pełna kwiatów!!!

Akita

Spokojnie już się nie bój chociaż strasznie wyglądam to i może mam tam gdzieś głęboko garstkę uczyć - powiedziała do Anokhi , uśmiechnęła sie a i tak w ogóle jestem akita z watahy nocy a ty ?

Kain

- 'Od Chin do Grenlandii.' - zanucił. - Już nie masz kogo kąsać, żmijo? - spojrzał na Satsu. Za dużo sobie pozwala.

Luna

-Akita!- pisnęła Luna i podbiegła do niej. bardzo się cieszyła, ze tu jest. An wygllądała na zdezorientowaną, a do tego pojawiła się jakaś strasznej urody wilczyca.

Anokhi

Spojrzała pare razy na wilka,który przyszedł,a potem na wilczycę.
Nie wiedziała,czy coś mówic.Dochodziła do siebie,dalej stojąc w miejscu,i nic nie mówiąc.

Akita

Luna ! mam coś dla ciebie i z sakiewki wyciągnęła świecący w ciemności naszyjnik - proszę przyda ci sie załóż go na siebie i już się nie bój przyda ci sie gdy będziesz sie bała ciemności . Uśmiechnęła sie do niej

Kain

Kwiatki. Zza wilka wysunął się wielki pysk węża. - Sprawiłyście jej jakiś problem? - nawet nie zerknął w stronę samic, jakby nie oczekując odpowiedzi.

Reneesme

-Ha zieloniutka.. chciałaby żeby to było do niej.. - syknęła swym powszechnym tonem. Spojrzała na wilka.
-A i owszem, nie a kogo kąsać toteż szuka zaczepki. - odparła pewnym siebie głosem. Patrzyła z kwaśnym uśieszkiem na białą wilczycę.
-A taka byłą zabawa.. - zachichotała szatańsko. Jej zachowanie było bynajniej dziwaczne i szalone. Ale taka juz była. Ponownie ukazał swój tik oblizując językiem kły.

Luna

Luna była wzruszona. Nie wiedziała co powiedzieć. Dopiero poznana wilczyca dała jej tyle ciepła, ze pierwszy raz poczuła się tak jakby miała rodzinę. Podbiegła i przytuliła się do wilczycy.

Kain

- Zaczepki? Możesz spróbować, chodź od razu przeszłbym do potyczki. - usiadł jak najspokojniej umiał, mrużąc nieco ślepia.

Akita

-załóż,zrobiłam go kiedyś nad diamentowym jeziorem ale teraz należy do ciebie - szeroko się uśmiechnęła , i co zgodzisz sie ?

Anokhi

Anokhi nie wiedziała co ma robic,więc usiadła przyglądając się wilkowi i resztą wilczyc.Nie chciała pokazywac tego,że się pogubiła i pobłąkała.

Reneesme

-Eeeee tam, umie sie tak bawić? - sykneła do wilka. Jej język w trzeciej osobie był często dość niezrozumiany. Usiadła i rozglądneła się po wilkach. Właściwie nie zbyt znała ich zwyczaje i charaktery takich wilków. Była z całkiem innej części świata. Nie rozumiała czase ich mowy i przyzwyczajeń. Dlatego też niektóre prawa z tej krainy były jej obce.

Luna

No pewni, ale nie będzie to dla ciebie kłopot?- szeptem odpowiedziała Luna. Miała ochotę krzyknąć, ale nie chciała przerywać starszym wilkom. Nie chciała im przerywać. Wyglądąły strasznie.

Reneesme

Milusia rozmowa wilczyc zwróciła uwagę Satsu.
-Bleehhh... - mlasnęła z kwasną miną. Przeszywającym wzrokiem zmierzyła znajomą białą wilczycę, z którą zabawiała się wcześniej.
-Wolała tamtą zabawę.. - zachichotała.

Jerome

Przyszedł tutaj ciągnąc łapę za łapą i położył się na trawie nie daleko wilków. Z wysokiej trawy wystawały tylko jego uszy,które czasem się poruszały odbierając nowe dźwięki. Mlasnął kłami wyraźnie znudzony i wbił wzrok w Satsu.

Akita

Nie -odpowiedziała wilczyca do Luny - wież lubię cie i to dla mnie będzie czysta przyjemność - dodała z uśmiechem na twarzy

Reneesme

Nie zwróciła uwagi na zdanie innych o jej zachowaniu. Bo taka była. Nikt nie wychował jej na grzeczną dziewczynkę. Poczuła na sobie czyjść wzrok i momentalnie, gwałtownie przesuneła pole widzenia na nowoprzybyłego. Kątem oka obserwowała go.
-Ciekawa jest. - uśmiechnęła się cwanie.

Sherii

Przyszła tutaj. No właśnie po co? Żeby z kimś pogadać? Zwiększyć listę znajomych na naszej-klasie? A może po prostu się zrelaksować? Znając życie każda z tych opcji jest realistyczna, ale ona tylko przyszła i na wejściu kiwnęła łbem na przywitanie zgromadzonym tutaj wilkom.

Luna

-Dziękuję- popatrzyła akicie w oczy. Nagle zobaczyła w niej coś na wzór starszej siostry. Było to wspaniałe uczucie. Prawie zapomniałą o innych wilkach. Przebiegła wzrkie po łące,

Jerome

Strzepnął uchem i podniósł się do pozycji siedzącej obserwując zebranych tutaj. - Ciekawe. - mruknął myslach i zamiótł ogonem strzepując niechcący na wilczyce w pobliżu pyłki z trawy.